(fot. Dave Mandel/Sherdog.com)
Fatalny finał historii Jordana Parsonsa, który tydzień wcześniej został potrącony przez samochód. Dla tych, którzy nie znają jego historii: Podczas pieszego powrotu do domu, Jordan został potrącony przez samochód, a sprawca tego czynu uciekł z miejsca zdarzenia. Policja do tej pory szuka bandyty, który nie udzielił poszkodowanemu pomocy. Parsons obecnie jest w śpiączce, a jego prawa noga została amputowana. Jordan miał też operację na sercu, gdyż po wypadku jego biło tylko w 20 % (jak przedstawił Ariel Helwani).
And his heart was only working at 20%. He's currently having heart surgery and that should last another hour or so, per Robinson.
— Ariel Helwani (@arielhelwani) May 2, 2016
Parsons miał walczyć z Adamem Piccolottim na karcie głównej Bellatora 154. Jordan trenuje w Blackzilians. Ten 25-latek był sparingpartnerem Rashada Evansa. W zawodowej karierze dorobił się bilansu 11-2. W ostatniej walce przegrał niejednogłośną decyzją z Bubbą Jenkinsem.
Współczuje, nie wyobrażam sobie co ten człowiek będzie przechodził i to przez czyjąś głupotę.
Kurde masakra, już nie chodzi o to, że nie będzie mógł walczyć, bo to jest nic, ale nie będzie mógł chodzi, całe życie jako kaleka, która z wejściem po schodach, poruszaniem się jeżdżeniem samochodem, będzie miał do końca życia problemy. Współczuje i nikomu nie życzę takiej tragedii.
Przykra wiadomosc, przeciez to mlody chlopak jeszcze. Oby tylko sprawco nie okazal sie Jon Jones.