„Tak, dam mu okazję do rewanżu – za trzy lata” – Belal Muhammad złośliwie o Leonie Edwardsie

Belal Muhammad odniósł się do perspektywy rewanżu z Leonem Edwardsem po zdobyciu z jego rąk tytułu mistrza UFC. Zamierza teraz kazać Anglikowi czekać trzy lata – tyle samo, ile czekać musiał on.

W głównej walce wieczoru gali UFC 304 Belal Muhammad zdominował dawnego rywala i wroga Leona Edwardsa na dystansie pięciu rund i został nowym mistrzem dywizji półśredniej. Zakończył tym samym niepokonaną serię 13 walk z rzędu Edwardsa, która trwała nieprzerwanie od 2016 roku.

„Remember the Name” Muhammad na konferencji prasowej po gali skomentował swoje zwycięstwo w odniesieniu do pierwszej walki z Edwardsem z marca 2021 roku, która zakończyła się bez rozstrzygnięcia po urazie oka Muhammada:

Wiem, że jestem najlepszym fighterem na świecie. Musiałem tylko to udowodnić i wam to pokazać. Mieliśmy trzy lata, w trakcie których rozmyślałem nad pierwszą walką [z Edwardsem], słysząc, jak wszyscy mówili: „Och, i tak by go pobił. Wygrałby też pozostałe rundy. Zrobiłby to i tamto”. Wtedy nawet nie zaczęliśmy jeszcze tej walki.

Tym razem – zaczęło się od samego początku. Tak to właśnie zrobiłem. Zdominowałem mistrza, sprawiłem, że wyglądało to na łatwiznę. Zrobiłem to lepiej, niż Colby [Covington], lepiej, niż [Kamaru] Usman, a obaj są mistrzami kraju w zapasach.

Muhammad przed UFC 304 mówił o nienawiści do Edwardsa, spowodowanej tym, że Anglik okazywał mu brak szacunku i przez trzy lata nie chciał dać mu okazji do rewanżu. Teraz odniósł się do perspektywy trzeciego pojedynku:

Tak, dam mu okazję do rewanżu – za trzy lata. Niech wypracuje sobie drogę z powrotem na szczyt. Myślę, że to była jednostronna walka. Nie ma teraz potrzeby na rewanż, on nie był mistrzem tak długo, aby gwarantowało mu to natychmiastowy rewanż. Z mojej perspektywy – przybyłem do jego kraju pośród jego ludzi na wrogim terenie, więc dla niego to był czysty rzut za trzy. Ale go zablokowałem.

Belal Muhammad poprzez wygraną nad Leonem Edwardsem rozszerzył swoją serię walk bez porażki w UFC do 11. „Remember the Name” ogłosił, że chce pozostać aktywny i szybko bronić swojego pasa przeciw najtrudniejszemu możliwemu oponentowi – padło nazwisko niepokonanego Shavkata Rakhmonova.