Informacja prasowa: 

Słyszałem, że Łukasz Brzeski to młody, niebezpieczny i perspektywiczny zawodnik, więc mówię: „Sprawdzam” – powiedział Michał „Masakra” Kita przed walką w kategorii ciężkiej na gali „Babilon MMA 8”, która odbędzie się 11 maja w Pruszkowie. – Nie mierzyłem się dotąd z rywalem tej klasy i to mnie dodatkowo motywuje – dodał Łukasz Brzeski.

W teamie Tomasza Babilońskiego, Michał Kita zadebiutował w styczniu w Żyrardowie, gdzie po znakomitym pojedynku wygrał na punkty z Arturem Głuchowskim. W 1. i 3. rundzie Głuchowski padł na matę, a w ostatniej też Kita zaliczył nokdaun. W ocenie sędziów lepszy był „Masakra”, a eksperci i kibice docenili obydwu, chwaląc ich za niesamowitą potyczkę.

Wszystko wyglądało bardzo dramatycznie, ale nie było tak źle, wielkich strat nie zaliczyłem, bo jakieś rozbicia czy siniaki się nie liczą. Nos był cały, nie został złamany. Trudno sobie wyobrazić jeszcze większe emocje, ale kto wie… Szykuję się na bardzo ciężki, 15-minutowy bój z Łukaszem Brzeskim. Słyszałem o nim, że to młody, niebezpieczny i perspektywiczny zawodnik, więc mówię: „Sprawdzam”. Zapraszam kibiców na zderzenie doświadczenia z młodością – powiedział Michał Kita, który legitymuje się rekordem 18-10, 9 KO, 6 SUB.

Pod wrażeniem występu Michała Kity był też Łukasz Brzeski (6-1, 4 KO, 2 SUB), który do tej pory poniósł tylko 1 porażkę, a jesienią 2018 roku zanotował serię trzech zwycięstw przed czasem. Czy będzie w stanie „złamać” również rywala ze Śląska?

Michał Kita jest bardzo doświadczonym zawodnikiem, a do walki z Arturem Głuchowskim był dobrze przygotowany taktycznie. Domyślałem się, że mogę być jego przeciwnikiem na kolejnej gali, bo to moim zdaniem bardzo ciekawe zestawienie. Do tej pory nie mierzyłem się z zawodnikiem klasy Michała, a mam na myśli jego doświadczenie. Nie studzi to jednak mojego zapału i mam świadomość, że muszę przygotować się jeszcze lepiej i trenować jeszcze ciężej – przyznał Łukasz Brzeski, który do walki w Pruszkowie przygotowywał się w Nowotarskim Klubie Sportów Walki (stójka) i krakowskiej Szkole Walki Drwala (zapasy i parter).

Promotor Tomasz Babiloński już kilka miesięcy temu miał pomysł na walkę Kita vs Brzeski. Michał Kita nie ukrywa, że z tego powodu już wcześniej oglądał swojego rywala między innymi w wygranym pojedynku z Michałem Orkowskim.

To było pewne, że prędzej czy później znajdziemy się w oktagonie. Ale nie jestem typem zawodnika, który będzie stosował osobiste wycieczki w kierunku przeciwnika i mu „cisnął”. Nie lekceważę Łukasza, bo on też ma swoje atuty, jak młodość, siła i fantazja. Po prostu wierzę w swoje umiejętności, a doświadczenie jest dodatkową przewagą. Wiem, że dwaj zagraniczni rywale odmówili walki ze mną, a kiedy mnie zaproponowano pojedynek w małych rękawicach z Brzeskim, od razu się zgodziłem. Powtórzę jeszcze raz, Łukasz: „Sprawdzam” – mówi Michał „Masakra” Kita, który jest również trenerem, a jego zawodnicy na początku kwietnia walczą na galach w Łomży i Częstochowie.

Nowotarżanin po trzech efektownych jesiennych zwycięstwach, tym razem miał znacznie więcej czasu na przygotowania. Czy będzie w stanie zaskoczyć swojego rywala i triumfować na „Babilon MMA 8”?

Uważam, że moimi atutami będzie zasięg ramion oraz siła fizyczna. Bardzo dużo pracuję też nad kondycją, ponieważ wiem, że w tej walce odegra ogromną rolę. Dłuższa przerwa od startów dobrze mi zrobiła, wyleczyłem wszystkie kontuzje, pierwszy raz od roku zrobiłem roztrenowanie, odpocząłem fizycznie i psychicznie i wróciłem do ciężkich treningów. Wcześniej miałem mało czasu, a teraz mogę zrobić obóz pod konkretnego przeciwnika i pracować na najwyższych obrotach – stwierdził Łukasz Brzeski.

Rywalizacja Michała Kity z Łukaszem Brzeskim zapowiada się jako hit gali w Pruszkowie, na której nie zabraknie też walk o mistrzowskie pasy federacji Babilon MMA z udziałem Rafała Haratyka i Daniela Skibińskiego, a kolejne walki czekają też Daniela Rutkowskiego czy debiutującego u Tomasza Babilońskiego Adriana Błeszyńskiego.

W maju skończę 39 lat, ale wiek nie jest przeszkodą – chcę wygrywać, a przy okazji cieszyć oczy kibiców swą wysoką formą. Moja kariera nie kończy się, zresztą różne są losy zawodników, przed 10 laty pokonałem w 1 rundzie Alexyea Olejnika, a Rosjanin w wieku 42 lata niebawem walczy z moim holenderskim rówieśnikiem Alistairem Overeem w St. Petersburgu. Jeszcze wiele przed mną, nie tylko w MMA, ale może też w boksie czy K-1. A co do walki na torze kolarskim, to fajna sprawa, coś nowego. Kiedyś w Rosji walczyłem w hali, w której na co dzień grali hokeiści – dodał Michał Kita.

Z pewnością nasze zestawienie w kickboxingu na zasadach K-1 byłoby równie ciekawe jak w Mieszanych Sztukach Walki – przyznał Łukasz Brzeski.

3 KOMENTARZE

  1. Jak Kita ma takich mięczaków obijać to ja dziekuje 🙂  To lepszy już jakiś Brazol 😉

  2. Przepraszam zle się wyraziłem pisząc mieczak na kogos kogo nie znam ani nie widziałem w walce. Powinnienem napisać Mniej Doświadczony lub mniej znany.

  3. Ale tak naprawde ta walka daje znacznie wiecej Lukaszowi niż Michałowi. Pozdrawiam

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.