Anita Bekus (MMA 1-0) już za niewiele ponad miesiąc wróci do klatki, by stoczyć swoją drugą zawodową walkę. 16 marca, na warszawskim Torwarze, zadebiutuje w organizacji FEN w pojedynku przeciwko Kamili Porczyk. Ich starcie zakontraktowano na umowny limit 55 kg.

Obie panie wywodzą się ze świata fitnessu, choć Porczyk swoje sukcesy odnosiła w nim nieco wcześniej niż narzeczona Marcina Wrzoska. Co „Pani Zombie” wie o swojej przeciwniczce? Okazuje się, że bardzo dużo, o czym opowiedziała w wywiadzie dla Polsat Sport. 

Wiem o niej bardzo dużo. Obie wywodzimy się z fitnessu. Jestem jej wielką fanką, od zawsze. Jak miałam 15 lat i przygotowywałam się do jednych z moich pierwszych zawodów, oglądałam mistrzostwa świata, które wygrała. Jeżeli chodzi o MMA, to mamy podobne doświadczenie. Ja mam trzy walki amatorskie, ona trzy zawodowe, gdzie tych amatorskich nie miała wcale. Mamy podobne warunki fizyczne, może z lekką przewagą Kamili, bo to kategoria wyżej, niż moja.

Dla Bekus walka na tak dużej gali to coś nowego. Zawodniczka przyznaje, że odczuwa delikatny stres, jednak nie jest on w żaden sposób związany z samą walką, bo przygotowania do niej odbywają się już od jakiegoś czasu.

To moja druga walka zawodowa. Czy jest stresik? Może troszeczkę, przez całą otoczkę medialną. Jeśli chodzi o samą walkę, to nie – dobrze czuję się w klatce.

Przygotowania idą świetnie, ciężko trenuję, w treningu jestem cały czas, także dam z siebie wszystko.

W wywiadzie Anita zdradziła też, że kontrakt z organizacją FEN został podpisany na więcej, niż jeden pojedynek. Możliwe więc, że kategoria kobiet znowu na dłużej powróci do jednej z największych organizacji MMA w Polsce.

Cały wywiad z Anitą Bekus tutaj.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.