Pomimo ciężkich momentów, Andrzej Grzebyk (13-3) daje radość swoim fanom i wygrywa walkę o mistrzostwo FEN dosłownie na sekundy przed gongiem kończącym trzecią rundę!

Spokojnie rozpoczęła się walka wieczoru pomiędzy Andrzejem Grzebykiem (13-3), a Thiago Vieirą (10-2). Dopiero minutę po gongu otwierającym pojedynek walka zaczęła nabierać tempa, kiedy to zarówno jeden jak i drugi zawodnik za pomocą ciosów – głównie prostych – starali się dobrać do skóry rywala. W połowie rundy Brazylijczyk bez pomysłu poszedł po obalenie, które natychmiastowo zostało wybronione przez Polaka, który dodatkowo w odwecie skarcił Thiago wysokim kopnięciem. Na półtorej minuty przed końcem zawodnik Kraju Kawy wystrzelił potężnym prawym na szczękę, który posłał Andrzeja Grzebyka na deski. Polak zdołał jednak błyskawicznie wstać, a Brazylijczyk zagroził jeszcze trójkątem rękoma w stójce.

Zawodnicy elektrycznie otworzyli drugą rundę, wymieniali mocne ciosy na środku klatki. Grzebyk próbował szachować rywala, jednak polujący na prawy prosty Brazylijczyk nic sobie nie robił z tych akcji Polaka. Zawodnik Kraju Kawy miał swój moment, kiedy zamknął Polaka pod siatką i rozpuścił ciosy. Zawodnik z Tarnowa zdołał jednak uciec na środek klatki, gdzie zawodnicy zaprezentowali swój arsenał kopnięć – Grzebyk trafił idealnie pod łokieć rywala, natomiast jego oponent zdzielił celnym wysokim kopnięciem.

Podobnie rozpoczęła się trzecia odsłona starcia, gdzie zawodnicy ponownie powrócili do wymian ciosów prostych. W połowie rundy Veivira ponownie zamknął Grzebyka pod siatką, jednak i tym razem Andrzej zdołał uniknąć zagrożenia. Bardziej zmęczony Brazylijczyk zaczął wyraźniej wywierać presję na zawodniku znad Wisły. Pod koniec rundy, tuż po świetnej akcji Andrzeja Grzebyka, Brazylijczyk zgłosił faul i zyskał kilka cennych sekund. Natychmiast po wznowieniu skrócił on dystans i zaprosił Polaka do parteru. Nie zamierzał jednak bawić się w kulankę i już po chwili panowie znów wymieniali uprzejmości w stójce. Dosłownie na sekundy przed końcem rundy Grzebyk przycelował wysokim kopnięciem, który wyraźnie zachwiał Vieirą. Polak rzucił wszystko co ma aby posłać rywala na deski, w konsekwencji czego sędzia na dwie sekundy przed końcem przerywa pojedynek na korzyść Polaka.

1 KOMENTARZ

  1. Rzeczywiście za szybko przerwali. W ACB gorsze rzeźnie sędzia puszcza dalej. Brazol chyba na dobrych witaminach…

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.