UFC-174

Wyniki po przejściu:

Pełne pięć rund poszło na konto Demetriousa Johnsona, który nie dał żadnych szans Aliemu Bagautinovi w walce wieczoru gali UFC 174. Demetrious w swoim stylu nieziemsko szybko poruszał się po oktagonie kłując Aliego z różnych stron ciosami. Dagestańczyk nie miał żadnej odpowiedzi na presję i agresję Johnsona, który co chwilę zmieniał swoje położenie względem stojącego płasko i nisko Bagautinova. Jedynym sukcesem pretendenta było kilka obaleń, po których i tak mistrz wracał do stójki błyskawicznie. Demetrious Johnson pokazał niezwykłą szybkość, presję, dobre kopnięcia a przede wszystkim czucie dystansu, dzięki któremu żadna próba mocnych ciosów Aliego mu nie zagrażała. Tym samym był to kolejny popis niezwykłości dywizji muszej w UFC, a sam „Mighty Mouse” udowodnił, że faktycznie jest najszybszym człowiekiem w sportach walki.

Rory MacDonald przez trzy rundy dominował nad Tyronem Woodleyem. Młody Kanadyjczyk od pierwszych sekund narzucił swój styl przeciwnikowi. Zajął środek oktagonu i zaczął metodycznie punktować ciosami Tyrona. Amerykanin został zepchnięty pod siatkę i nie miał żadnej odpowiedzi na świetny boks zza dystansu Rory’ego. Nie umiał go nawet obalić. Za to ta sztuka udała się MacDonaldowi pod koniec trzeciej rundy u było to jedyne obalenie w całej walce. Przyjaciel i trening-partner Georgesa St-Pierra rozegrał ten pojedynek taktynie i zwyciężył na wszystkich frontach. Oficjalnie nie wiadomo jeszcze czy walka ta zagwarantowała Rory’emu miano pierwszego pretendenta do tytułu, lecz sam zwycięsca ogłosił swoją gotowość bojową na konfrontację z Johnny Hendricksem.

Ryan Bader swoimi zapasami całkowicie stłumił stójkę Rafaela Cavalcante. Brazylijczyk musiał non-stop bronić się przed próbami obaleń. Dopiero w trzeciej odsłonie pojedynku Rafael zaliczył kilka celnych ciosów na twarz Badera, jednak chwilę później znów wylądował na macie. Bezdyskusyjne, lecz nieco wymęczone 3x 30-27 na korzyść Ryana Badera.

Brak jakiejkolwiek inicjatywy oraz sporo klinczu było w walce Brendona Schauba z Andrei Arlovskim. Obaj zawodnicy bali się zaatakować mocniej, przez co mogliśmy ujrzeć pojedynek bardzo nudny i bez większych emocji. Nie ulega jednak wątpliwości, że sama wygrana Arlovskiego jest dosyć kontrowersyjna i większość zawodników na Twitterze zdąrzyła już napisać swoje oburzenie w związku z niejednogłośną decyzją na korzyść Białorusina. Tak naprawdę jednak żaden z zawodników nie zrobił nic, aby wygrać to starcie.

Potencjalnym złamaniem ręki skończyło się starcie Ryana Jimmo z Ovincem St. Preuxem. Ciężko jednoznacznie stwierdzić czy kontuzja nastąpiła z powodu kimury czy jednego z zablokowanych wysokich kopnięć OSP przez Ryana, jednak w drugiej rundzie, gdy obaj zawodnicy byli w parterze, Ryan zaczął krzyczeć, że jego ręka jest złamana, na co natychmiast zareagował sędzia przerywając starcie.

Fatalną walkę dały jedyne kobiety zestawione na karcie walk gali UFC 174. Zarówno Elizabeth Phillips jak i Valerie Letourneau nie pokazały za wiele. Val technicznie punktowała Elizabeth, a Eli w brawlu trafiała Val. Cała walka była chaotyczna, jednak wymiany szły na korzyść bardziej ułożonej Letourneau, która przekonała do siebie dwóch z trzech sędziów.

Kiichi Kunimoto potrzebował zaledwie dwóch minut i pięćdziesięciu sekund, by poddać Daniela Sarafiana. Dwa pierwsze uderzenia sierpowe Daniela weszły czysto na szczękę Kiichiego, który jednak przyjął je bez wyraźnych oznak sugerujących, że ciosy te zrobiły na nim wrażenie. Japończyk po chwili przygwoździł Daniela do siatki, po czym sprowadził swego przeciwnika na glebę. Gdy już znalazł się na macie, zaszedł za plecy Sarafianowi i założył duszenie. Po chwili walki z techniką, Daniel poddał walkę odklepując.

Po kilku celnych uderzeniach tuż na początku rundy, Yves Jabouin zaczął obalać Mike’a Eastona. I obalał go z wielką skutecznością. Pierwszą i drugą rundę Mike przepracował z dołu. W trzeciej obalenie nastąpiło dopiero pod koniec, jednak w trakcie tej rundy Easton był już wyczerpany kondycyjnie i ostatecznie zawodnik ten decyzją sędziów (3x 28-29) zaliczył porażkę.

Pierwsza runda starcia Kajan Johnson vs. Tae Hyun Bang była wyrównana. Bang znokdaunował Kajana, a Kajan pod koniec sam zaczął punktować oraz obalił Koreańczyka. Drugą również można uznać, że poszła na korzyść Kanadyjczyka. Jednak w ostatniej odsłonie pojedynku Bang uruchomił swoją prawą rękę i zamaszysty prawy wszedł czysto na twarz Johnsona, który momentalnie padł znokautowany.

Prawie przez pełne trzy rundy Michinori Tanaka pracował z góry, będąc w gardzie Rolanda Delorme’a. Obijał swojego przeciwnika łokciami oraz uderzeniami. Jeden z łokci już w pierwszej rundzie rozciął Rolanda. Tanaka bez większych problemów, pewnie wygrał przez jednogłośną decyzję sędziowską.

Jason Saggo w swoim stylu zaczął obalać Josha Shockleya. Cała pierwsza runda (z drobnymi wyjątkami) tyczyła się pod dyktando Jasona, który usiłował notorycznie sprowadzać walkę do parteru. Gdy na 20 sekund przed końcem walki Saggo zdobył dosiad a później plecy Shockleya, to zasypał go uderzeniami. Brak obrony ze strony tego drugiego skutkowała tym, że sędzia przerwał pojedynek na 3 sekundy przed końcem pierwszej rundy. Jason Saggo wygrał przez TKO.

Pojedynek o pas mistrza UFC w wadze muszej

125 lbs: Demetrious Johnson pok. Aliego Bagautinova przez jednogłośną decyzję (3x 50-46).

Główna karta:

170 lbs: Rory MacDonald pok. Tyrona Woodleya przez jednogłośną decyzję (3x 30-27).
205 lbs: Ryan Bader pok. Rafaela Cavalcante przez jednogłośną decyzję (3x 30-27).
265 lbs: Andrei Arlovski pok. Brendana Schauba przez niejednogłośną decyzję (2x 29-28, 28-29).
205 lbs: Ovince St. Preux pok. Ryana Jimmo przez TKO (werbalne poddanie), runda 2., 2:10.

Pozostałe:

135 lbs: Valerie Letourneau pok. Elizabeth Phillips przez niejednogłośną decyzję (2x 29-28, 28-29).
170 lbs: Kiichi Kunimoto pok. Daniela Sarafiana przez poddanie (duszenie zza pleców), runda 1., 2:52.
135 lbs: Yves Jabouin pok. Mike’a Eastona przez jednogłośną decyzję (3x 29-28).
155 lbs: Tae Hyun Bang pok. Kajana Johnsona przez KO (prawy zamaszysty), runda 3., 2:01.
135 lbs: Michinori Tanaka pok. Rolanda Delorme’a przez jednogłośną decyzję (3x 30-27).
155 lbs: Jason Saggo pok. Josha Shockleya przez TKO (uderzenia), runda 1., 4:57.

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

75 KOMENTARZE

  1. cos wam sie edytowanie pierdoli na cohones, z wazeniem bodajze bylo to samo, brak akapitow.

    padlo dzis na Chmurke, nie ma spania!?!?!

  2. Cofam co powiedziałem. Karta wstępna przy walce ciężkich to poezja, i jeszcze wygrana Arlovskiego. Sędziowie chyba przysneli lecz nie dziwię się im.

  3. 2 pierwsze rundy bardzo wyrównane, ale dać je dwie Arlvovskiemu, to jednak spore naciągnięcie, Schaub to wygrał.

  4. Arlovski wyszedł do walki jak Pawlak, przestraszony, nieaktywny. Na ważeniu było widać, że coś jest nie tak. Jako fan AA, dałbym zwycięstwo Schaubowi, zwłaszcza za dominację w 3 rundzie. Andrei w tak słabej formie i pasywnej "grze" wyleci z UFC, nie dalej niż za dwie walki.

  5. Walka porywajaca prawie jak starcie Daniela z Rosholtem, ale nie jestem zaskoczony bo jak pisalem zaraz po ogloszeniu tego angazu, UFC to nie miejsce dla Andrzeja.

  6. gdzie dopis w komentarzu jak bardzo Tomasz nie zna sie na sedziowaniu i nie daje decyzji Andrzejowi???

    DOMAGAM SIE. 

    <3

  7. ooooooooomg, Tyron cofanka 14minut (dss, obliczylem to!), Rory jabjabjabjabjab.

    SORRY HALNY! 🙂

    zacytuje siebie: 

    Tyron – Rory – albo dec jabowa dla Kanadyjczyka albo skonczenie przez Tyrona. co sie stanie? x2

    niestety to pierwsze. :v

    #TheOnceAndFutureKing

  8. Super dyspozycja Rorego. Tyron jak widać z kimś bardziej technicznym sobie nie radzi bedąc nawet obalonym.

  9. pizda z tym bagim najbardziej efektowna to to dupa co tak morde drze :):):)

  10. Rory wygląda, jakby dopiero do walki wychodził.

    Brawo Rory już niedługo pas będzie należał do ciebie.

  11. DJ pokazał, że w tej wadze nikt mu nie zagrozi. Najbardziej dominujący mistrz swojej dywizji obecnie.

  12. Woodley coś ty odjebał, to było chyba gorsze niż MacDonald – Penn. Jako antyfan Roryego jestem zawiedziony.

    Walka wieczoru bez emocji, Mysz niby zdominował Aliego ale walka jak walka, od połowy już śledziłem jednym okiem

    Lubie Arlovskiego ale pokazał się słabo, i mimo, że Brendan wcale nie lepiej to decyzja powinna pójść na jego korzyść, choćby za to rozbijanie na glebie w 3 rundzie.

  13. Slabiutka gala.

    Taniutkie bilety, publicznosc miala mocno wyjebane na main event… Dana pewnie cala noc wydzwanial do Dżordża.

     

    Dodatkowo Kunimoto pozbawil mnie ladnej sumki

  14. Ja się tylko cieszę, że jak mcdonald trafi na hendricksa to dostanie wpierdol życia przy tym jego chujowym stylu

  15. Idźcie w huj z tym Arlovskim, jest słaby jak siki węża, do odstrzału go!

  16. słaboś nad słabościami wszystko słabość … remis w tej walce max dla SZSZ

  17. Galę obejrzałem z odtworzenia. Spodziewałem się lepszych pojedynków. 

  18. Właśnie nadrabiam waleczki te co mnie najbardziej interesowały bo kurde komara przyciąłem i ani rusz pierwszy raz od jakiegoś czasu nie obejrzałem ani troche gali więc troche wstyd.

    Saggo fajnie przewracał i kontrolował a w Canadzie bankowo będzie obsadzany bo kilka razy w tym roku UFC tam jeszcze zawita więc zbuduje sobie rekord.Co do przekroju tego zawodnika nie mam ani cienia wątpliwości.Świetnie sobie poradził i kto wie czy czegoś nie zwojuje za jakiś czas.

    Bader dobrze skorzystał ze swoich zapasów i ładnie kontrolował pojedynek poza pierwsza połową trzeciej rundy gdzie w sumie Feijao miał swoja szanse.Walka nie jakaś przyjemna dla oka ale taktyka miała przynieśc zwycięstwo i tak się stało.

    29-28 dla Arlovskiego to oczywiście wałek Laughing nie dałbym mu w życiu zwycięstwa po dwóch równym rundach/powiedzmy pierwszej dla minimalnie niego bo wciskał do siatki Brendana i po tym jak w trzeciej przeleżał 3 minuty na plecach wygrał walke ? nie wydaje mi się.Remis to absolutnie max dla Andrzeja.Ostatnio sporo wałków w UFC i przestaje mi się to podobać.

    Rory ładnie cały czas presja i zasłużona wygrana.Tyrona zobaczyłbym z Lawlerem lub Brownem.

  19. Gala nie zasługiwała na numerek i to widac było już po rozpisce. Szkoda zmarnowanego czasu IMO.

  20. Gala chujowa. Znudzony chujową dyspozycja Rorego i jeszcze chujowszym chujwie czym robieniem Tyrona stwierdziłem, że Mysze sobie odpuszcze i poszedłem spać. 

  21. Chujowa dyspozycja Aresa? Całkowicie skontrolował Woodleya aka drewno.. To Woodley nic nie pokazał

  22. Wuchtę komentarzy widzę. I po reakcjach waszych tez słabo. Andrzejek dał taką walkę bo Dana w przeciwnym wypadku musiałby mu przyznać 3 bonusy a to by nie najlepiej zadziałało na morale pozostałych uczestników tej gali. Jeszcze zaskoczy!

    Arlovski – Nikita!

  23.  Niestety gala tragicznie wręcz nudna. Ładnie się Yves i Bader zaprezentowali, ale przy postawie ich przeciwników to nie były jakieś niesamowite wyczyny. No i oczywiście Rory robiący w oktagonie walkę w formule semi contact, choć uczciwie mówiąc gdyby walczył agresywniej i przede wszystkim wkładał siłę w ciosy to by mi się nawet mogło podobać, bo zakres uderzeń ma całkiem duży, co się ceni. Jakby dać takie narzędzia jakie ma teraz temu wkurzonemu Roremu z walki z Conditem to bym mocno na jego walki czekał.

  24. Oglądałem pierwszą walkę i kartę główną. Shockley sobie nieźle radził z dołu, szkoda że tak krótko to trwało. Mysz okazuję się nie do złapania. Reszta słaba jak zwietrzały spirytus.

    prawy zamaszysty

    @Tomek Chmura, to połączenie słów zamachowy i soczysty ? : D 

  25. Zaraz nadrobię nagrodzone walki, obejrzałem tylko kilka z MC:

    -Schaub i Arlovski bida z nendzo, Brendan chyba ma mega watę w łapach, że wszedł mu czysty hak a Andrzej nie runął na dechy. Decyzja równie biedna jak walka

    -Bader i Cavalcante – Rafael większość walki wyglądał, jakby ktoś go na nią namówił kilkoma godzinami zawracania dupy i wyszedł do klatki dla świętego spokoju, ale tam z kolei jakiś koleś zawracał mu głowę swoimi obaleniami.
    Ryan super zapasy, kontrola i aktywność, dobra kondycha, powinien tylko zgłosić się do jakiegoś porządnego trenera stójki i będzie bardzo wszechstronnym zawodnikiem. 

    -Woodley – mógł to wygrać, miał siłę i umiejętności, ale Rory narzucił mu swoją grę i wygrał. Piękne kombinacje, super kontrola. Czekam na walkę z Hendricksem, ale coś czuję, że prędzej czy później Rumcajs przykurwi mu lewym w szczenę i się skończą marzenia o Rorym-mistrzu.

    -Demetriusza świetnie się ogląda, widać, że chce coś pokazać w tej klatce. Kolejna walka z Dodsonem się mega dobrze zapowiada.

  26. Nie mogę się nadziwić, jak to możliwe, że Arlovski to wygrał. W dwóch ostatnich rundach był wyraźnie gorszy od Schauba. Dla mnie to żenada, że w takiej organizacji tak UFC jest miejsce na takie wałki. To wypacza ducha sportu…

  27. @maryjan :), istnieje w języku polskim taki przymiotnik jak zamaszysty 😀

  28. To nie jest problem ze słowem zamaszysty, tylko, że użyte zostało sformułowanie: prawy zamaszysty, czyli dwa przymiotniki nie określające żadnego podmiotu. Sformułowanie prawy zamaszysty cios jest poprawne, bez podmiotu to sformułowanie nie ma sensu i właśnie na to zwraca uwagę Maryjan.
    Owszem słowo prawy (ten) niejako wskazuje na podmiot domyślny, ale jednak w takim równoważniku ciężko się domysleć o co chodzi osobie, która nie ma pojęcia czym mogła się ta walka skończyć.
    —————————————
    Oczywistym jest dla nas, dla przypadkowego czytelnika niekoniecznie.
    Ale nie zmienia to faktu, że tak się przyjęło w sportach walki, prawy sierpowy to taka sama konstrukcja. Ja nie bronię Maryjana, tylko tłumaczę wątpliwości. Po prostu zamaszysty wydało mu się dziwne tutaj, jakby wstawił sierpowy to byłoby naturalne.

  29. Raczej nie, bo prawy soczysty czy prawy zmachowy to ta sama sytuacja którą opisałeś. Podmiot jest domyślny, oczywistym jest, że chodzi o cios.

  30. Fajna gala. Wstepna jedynie w drugiej walce dość nudnawa. Świetne postawy Myszy i Rory'ego. Obu zawodników trzeba podziwiać za chęć pokazania wyraźnie, iż są lepsi od rywali.

  31. każdy ma jakieś takie słowo/a które dziwnie fonetycznie brzmią, to jest jedno z takich dla mnie właśnie : ) niech będzie i zamaszysty, wywołało to u mnie uśmiech nie wiedzieć dlaczegoLaughing

  32. @up

    Może dlatego, że uderzenia są zwykłe sprecyzowane pod kątem technicznym (prosty, sierp, podbródek), a MMA otworzyło możliwości kombinowania nowymi formami uderzeń 😉

  33. Wiadomo już moze coś na temat kontuzji Schauba? Chodzi mi o tą szczenkę, czy cokolwiek innego, co miał na twarzy. Co to jest i na skutek którego ciosu to powstało?

  34. W końcu obejrzałem. Jestem pod bardzo dużym wrażeniem wsytępu Rorego. Od początku presja. Szkoda, że tych frontów nie zastąpił od pierwszej rundy okrężnymi kopnięciami.

  35. Mam wrażenie, że UFC za bardzo skupiło się nad monopolizacją w świecie mma, gala co tydzień, setki zawodników, nowe kraje… a poziom emocji odczuwam coraz mniejszy.

  36. Co do walki Arlovski vs Schaub to przy tak małej ilości celnych ciosów ze strony Andrzeja to Schaub miał strasznie poobijaną twarz, aż strach pomyśleć jakby miał walczyć z Cainem lub z kimś kto naprawdę mocno biję JDS np. Twarz by miał jak rusek menaszke.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.