Odbywający karę roku zawieszenia Anderson Silva, jakiś czas temu był gościem na gali EFN – Fight Nights w Dagestanie. Podczas wywiadu, którego udzielił konferansjerowi przyznał, że spodziewa się walki z Michaelem Bispingiem. Choć dla Anglika była to nowość, to zgodził się wstępnie na ten bój:
First I've heard. Just leave the viagra out of it and I'm in. https://t.co/9oObwj94sD
— michael (@bisping) September 25, 2015
Dziś jednak już nie jest do niego entuzjastycznie nastawiony. Oto co Bisping miał do powiedzenia dla radia MMAJunkie:
Tak szczerze, to zawsze chciałem walczyć z Andersonem Silvą. Wszyscy o tym wiedzą. Zostało to dobrze udokumentowane. Ale nie wiem czy nadal tego chcę. Powiedziałem sobie ostatnio “nie chcę mieć do czynienia z nikim kto nie przejdzie testów antydopingowych”. O ile mi wiadomo, to byłeś oszustem. Nie sądzę, że w wieku 39 lat, mając karierę jak Anderson Silva, nagle decydujesz się w tym wieku by spróbować tej nowej rzeczy nazywanej “sterydami”. Uważam, że musiałeś być na soczku przez cały ten czas.
Nigdy nie używałem żadnych z tych rzeczy i nie widzę powodu dla którego miałbym walczyć z tymi ludźmi, którzy korzystali z tych produktów. Więc nie wiem czy wziąłbym walkę z Andersonem Silvą po tym co zostało powiedziane i zrobione.
Czy na sterydach czy nie, Anderson zgwałci Bispinga bez cienia litości.
Nie chce walczyć z nikim, kto miał coś wspólnego ze sterydami? Rzuć MMA, odejdź z klubu, nie sparuj. Nikt nie jest czysty. Bisping chyba chce wykręcić lepszą pensję za "walkę z zawodnikiem przyłapanym".