Anderson Silva w wywiadzie dla MMAJunkie wyjaśnił swoje zdanie na temat sporu Israela Adesanyi z Jonem Jonesem. Brazylijczyk uważa, że tymczasowy mistrz wagi średniej przekroczył granicę.

Z mojego punktu widzenia to Israel zlekceważył Jona. Myślę, że dla biznesu UFC oraz Dany to przychylne. To bardzo dobre dla biznesu. Niezależnie od tego, czy będą walczyć, czy też nie, to UFC wygrywa. Brakuje tutaj szacunku. Myślę, że Israel lekko przekroczył linię.

„Pająk” podkreślał, że w pewien sposób rozumie młodość i wigor Nigeryjczyka, jednak jest tradycjonalistą i zawsze wybiera szacunek dla rywala, szczególnie kiedy ten jest w tej grze od dawna.

Nadejdzie taki czas, że zrozumie, co to jest szacunek. Powinien uszanować wszystko, co osiągnął Jones. To dwaj świetni zawodnicy, którzy może zawalczą ze sobą w przyszłości. Ja jestem z czasów, kiedy honor był czymś ważnym. Szanowałeś każdego, taka jest moja opinia.

Anderson tłumaczy, że nie chce w żaden sposób zaatakować Israela. Jednakże wieloletni mistrz wagi średniej UFC ma wielkie doświadczenie w budowaniu kariery zawodnika MMA. „Pająk” wie, że wszelkie wyzwiska przed starciem pomagają zbudować walkę, mimo to twierdzi, że Adesanya mógłby być bardziej powściągliwy.

To tylko moja osobista opinia. Wiem, że to pomaga zbudować biznes i Dana jest z tego zadowolony, to jednak Adesanya powinien szanować Bonesa. Ja szanuję wszystkich zawodników, szczególnie Jona. Jones jest dla mnie jak młodszy brat. Mogę rozmawiać o Jonie, nie stanowi to dla mnie żadnego problemu. Jon to najlepszy zawodnik na świecie.

4 KOMENTARZE

  1. typowa definicja respektu według brazylijczyków 😀 roberto abreu cyborg byłby dumny 🙂

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.