Zapraszamy na kolejną porcję analiz kursów bukmacherskich od naszego sponsora forBET. Pełna oferta na zbliżającą się galę UFC dostępna jest TUTAJ.

Thiago Santos vs. Eryk Anders

Kapitalne zestawienie, które jest gwarancją fajerwerków. Eryk Anders wchodzi do walki w zastępstwie i m.in dlatego jest stawiany w roli underdoga, ale absolutnie nie powinien być skreślany.

Zresztą, łatwo zauważyć, że UFC wiąże z nim spore nadzieje, skoro kolejny raz daje mu możliwość pojawienia się w walce wieczoru. Eryk jednak jest zawodnikiem, który wymaga szlifów w zasadzie w każdej płaszczyźnie. W boju z Timem Williamsem miał sporo kłopotów, zanim udało mu się skończyć rywala w trzeciej rundzie. Amerykanin polega na swojej sile fizycznej, którą potrafił stłamsić niejednego oponenta.

Anders potrafi zwolnić z czasem obroty – zbyt długo czeka z wyprowadzeniem akcji, co obraca się przeciw niemu. Thiago Santos jest niemniej silny i nie zastanawia się zbyt długo nad zadaniem ciosu, dlatego Eryka mogą czekać ciężkie chwile.

Brazylijczyk bryluje w stójce, gdzie jedną z jego najgroźniejszych broni są kopnięcia. Bije mocno i ma nokautujące uderzenie. Problemy zaczynają się pojawiać w bojach z bardziej wszechstronnymi zawodnikami, którzy potrafią uniknąć ciosu i odwołują się do zapasów. Anders jest lepszym grapplerem z tej dwójki, dlatego najpewniej w najbliższym boju będzie szukał szczęścia w parterze.

Ważną kwestią jest więc to, czy Eryk ma na tyle dobre obalenia, że będzie potrafił przebić się przez defensywne zapasy Thiago – a te Brazylijczyk ma całkiem niezłe dzięki przyzwoitej mobilności na nogach. Jeśli jednak uda mu się obalić oponenta, grapplersko może być to gra do jednej bramki.

Ostatecznie „Maretta” jest na tyle dobry w stójce od najbliższego rywala, że powinno być to widoczne już od pierwszych sekund walki. Santos z czasem będzie odbierał energię rywalowi, by zastopować go ciosami. Kurs bukmacherski na jego zwycięstwo nie jest zbyt atrakcyjny, ale mnożnik przy nazwisku Andersa tym bardziej.

Alex Oliveira vs. Carlo Pedersoli

W tym starciu bukmacherzy mają wyraźnego faworyta. Sprawdźmy, czy obstawienie underdoga ma sens.

Alex Oliveira to niepozorny zawodnik, który często był stawiany na straconej pozycji, a wychodził z walk obronną ręką. Brazylijski „Kowboj” ma na rozkładzie takie nazwiska, jak: Will Brooks, Tim Means czy Carlos Condit, a to świetna wizytówka. Swego czasu pokonał też naszego rodaka, Piotra Hallmanna.

Styl walki Alexa nie zmienił się zbytnio na przestrzeni ostatnich lat. To twardy zawodnik, którego najlepszą płaszczyzną jest stójka. Bije mocno i nieortodoksyjnie, co pozwalało niejednokrotnie zaskakiwać rywali. Jego zapasy nie są zbyt techniczne, ale siła fizyczna pomaga mu w przewracaniu rywali. W parterze całkiem nieźle się rusza. Nie jest to zawodnik z wybitnym BJJ, ale potrafi zgrabnie zajść za plecy i wpiąć duszenie. W pozycjach dominujących tłamsi rywali mocnym ground’and’pound.

Carlo Pedersoli to wszechstronny zawodnik, który nie jest jednak wybitny w żadnej z płaszczyzn walki. Solidna rzemieślnicza praca pozwoliła mu odnieść niejednogłośne zwycięstwa w ostatnich dwóch bojach, ale teraz napotyka na rywala przewyższającego poziomem ostatnie „skalpy”. 25-letni „Semento” ma przyzwoitą stójkę, w której ma szanse coś ugrać, ale zdaje się być słabszy fizycznie od przeciwnika, co będzie sporą przeszkodą w pracy zapaśniczej.

Ostatecznie pojedynek zapowiada się na bardziej wyrównany niż wskazują to kursy bukmacherskie. Pedersoli to wciąż młody zawodnik, który rozwija swój talent i ma szansę pokazać coś nowego. W przeciwieństwie do Oliveiry, opornego na naukę nowych sztuczek (w sumie – skoro stare często wystarczają, to…). Nie opłaca się lokować pieniędzy w niziutki kurs przy nazwisku Brazylijczyka. Dla zabawy, za kilka złotych, możemy skusić się na kurs na underdoga.

Sam Alvey vs. Antonio Rodrigo Nogueira

W tym zestawieniu Antonio Nogueira w roli sporego underdoga nie powinien nikogo dziwić. Ale czy w tej sytuacji faktycznie można się wzbogacić?

Minotouro przegrał cztery z pięciu ostatnich pojedynków – ostatni raz jego ręka powędrowała w górę w maju 2016 roku, kiedy to wygrał przez TKO z Patrickiem Cumminsem. Czterdziestodwuletni zawodnik z Brazylii jest już jedną nogą na emeryturze i tak na dobrą sprawę chyba byłoby lepiej, gdyby już na nią przeszedł po słabym występie przeciwko Ryanowi Baderowi.

Nie jest tajemnicą, że posiadający czarny pas w brazylijskim jiu-jitsu Nogueira preferuje agresywny boks. Jednak spadek szybkości, który przyszedł wraz z wiekiem oraz tak zwana 'rdza ringowa’, która po dwóch latach rozłąki z oktagonem z pewnością odbije się na dyspozycji Nogueiry sprawiają, że mimo iż solidnie poukładany technicznie Brazylijczyk nie powinien oddawać pola w stójkowych spięciach, to jednak takie wymiany będą wiązały się ze sporym ryzykiem, że niezbyt wytrzymała szczęka Minotouro spotka się z szybszą prawą ręką Alveya.
Jeśli jakimś sposobem walka przeniesie się do parteru, to tam powinna być widoczna znaczna przewaga Brazylijczyka nad posiadającym niebieski pas Amerykaninem.

Alvey’owi będzie pasować agresywny boks Brazylijczyka, bo sam preferuje walkę z kontry. Zdarzało się, że Amerykanin czekał z wyprowadzaniem ciosów, przez co zdobywał mniej punktów na kartach sędziowskich. O szczękę Smile’na się nie martwię, nie powinien paść nieprzytomny po jakimś ciosie Brazylijczyka. Aspekt zapaśniczy nie jest najlepszą stroną Alveya, który dawał się tłamsić półśredniemu Ramazanowi Emeevowi, co w tym zestawieniu mogłoby okazać się kluczem do zwycięstwa Nogueiry. Ale czy Brazylijczyk zdołałby przez trzy rundy skutecznie wywracać i trzymać na ziemi Amerykanina?  Wątpliwe, bo o ile w przypadku trzyrundowego boju nie martwi mnie cardio Alveya, który potrafił podkręcać tempo w ostatniej rundzie, tak pod znakiem zapytania stoi wydolność Nogueiry po długiej przerwie.

Według mnie sprawa nie jest skomplikowana i zwycięstwo Brazylijczyka będzie pewnego rodzaju zaskoczeniem. Uśmiechnięty może przespać całą walkę w oczekiwaniu na kontrę, ale bez wątpienia ma narzędzia by zniszczyć kupony tym, którzy postawią na wygraną Minotouro i według mnie to jest właśnie najbardziej realny scenariusz na ten pojedynek.

1 KOMENTARZ

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.