betsson

Zanim przystąpimy do analizy kursu wystawionego przez Betsson, pragniemy poinformować, że od dziś można  podkręć emocje zakładem bez ryzyka o wartości 120 PLN na dowolne walki z gali UFC 205! Jeśli przegrasz otrzymasz natychmiastowy zwrot pieniędzy! Zapraszamy do zapoznania się z tą atrakcyjną ofertą.

daw

Pojedynek Frankiego Edgara z Jeremym Stephensem jest jednym z tych na karcie UFC 205, o których mówi się najmniej, a mimo to zdecydowanie warto na niego czekać. Metodyczny „The Answer” zmierzy się z posiadającym dynamit w pięściach „Lil’ Heathenem”, co daje sporą szansę na interesujące widowisko.

Edgar to były mistrz wagi lekkiej, który po stracie pasa i nieudanej próbie odzyskania go, zdecydował się przenieść do wagi piórkowej, gdzie również próbuje osiągnąć sam szczyt, ale siedem kolejnych walk nie dało tego efektu, mimo że niekiedy było blisko.

Frankie z jednej strony nie jest wybitny w żadnej z płaszczyzn, z drugiej – niewiele mu brakuje do doskonałości w zakresie zarówno umiejętności stójkowych jak i w zapasach czy parterze. Jednak zawsze to małe coś, ta iskierka, stoi mu na przeszkodzie zdobycia tronu mistrza. „Answer” koncertowo rozprawił się z takimi wojownikami jak Cub Swanson, Urijah Faber czy Chad Mendes, ale nie potrafił do końca rozgryźć Josego Aldo. Defensywne zapasy tego ostatniego stoją na kosmicznym poziomie, więc Edgarowi pozostała właściwie tylko stójka, a mały zasięg ramion nie pozwolił na rozpracowanie niemal bezbłędnego zarówno w pierwszej walce jak i rewanżu Brazylijczyka.

Stephens nie ma tak dobrych obron przed obaleniami jak Aldo, chociaż bardzo się w tej materii w ostatnich latach poprawił. Tutaj warto przyjrzeć się bliżej umiejętnościom obu panów, gdyż zapasy będą jednym z ważniejszych, jeśli nie najważniejszym czynnikiem przesądzającym o zwycięstwie.

Edgar niemal w każdej walce obala, a Stephens prawie w każdym starciu daje się sprowadzać do parteru, co teoretycznie może dać prosty rachunek, ale…

Jeremy, owszem – bywa obalany – ale też rywale ponadprzeciętnie często próbują go sprowadzić na ziemię w obawie przed jego silnym uderzeniem. Większość prób Jeremy potrafi ładnie wybronić:

fvx3

„Li’ Heaten” w porę potrafi odczytać intencje schodzącego po nogi rywala, co może być problematyczne dla Frankiego Edgara, którego plan na walkę jest łatwy do przewidzenia.

czwe

Co więcej, Stephens, nawet jeśli da już się obalić, to potrafi szybko, przy pomocy siatki oktagonu, wrócić do stójki. Tam wykazuje się kreatywnością. Robi dobry użytek nie tylko ze swoich rąk w postaci kąsających ciosów prostych, obszernych sierpów czy groźnych podbródkowych. W ostatnich starciach bardzo dużo kopie. Często odwołuje się do low kicków, by co jakiś czas próbować zaskoczyć wysokim kopnięciem. Nie raz i nie dwa podczas walki wkłada pełną moc w wyprowadzane ciosy i nie stroni od wymian, co wraz z odporną szczęką czyni go niezwykle niebezpiecznym fighterem – na pewno z większą zdolnością do nokautu od najbliższego rywala, który swoją drogą też rąk z waty nie ma. Edgar dysponuje bardzo ułożonym boksem, ale ma luki w defensywie, co może kosztować go porażkę przed czasem.

Pamiętamy, co Frankie zrobił z Cubem Swansonem. Zupełnie zneutralizował jego najmocniejszą broń, czyli stójkę, by przez niemal pełne pięć rund mielić przeciwnika w paterze i pod koniec walki wyciągnąć poddanie. Nie możemy wykluczyć podobnego scenariusza w najbliższym boju, jednak może być o taką sytuację trudno ze względu na to, że Stephens nie będzie tak łatwo dawał się obalać.

Na korzyść Jeremy’ego będzie działać to, że pojedynek zakontraktowano na trzy rundy, także lepszy kondycyjnie, a w zasadzie lepiej gospodarujący zasobami energii Edgar, nie będzie miał okazji rozhulać się w czwartej czy piątej rundzie.

Jeśli więc obaj panowie przez większość czasu najprawdopodobniej będą wymieniać się uprzejmościami w stójce, to stawiany w roli sporego underdoga Stephens jest w stanie to ugrać. Jeden z mocnych ciosów niekoniecznie przerwie pojedynek (Frankie jeszcze nigdy nie przegrał przez nokaut), ale może przesądzić o jego dalszych losach.

ccd3

Kursy bukmacherskie w tym wypadku nie odzwierciedlają realnego podziału szans. „The Answer” przez swoją wszechstronność słusznie jest faworytem, ale nie tak dużym jak to pokazują liczby. Wniosek jest więc prosty – jeśli w tym pojedynku mamy na kogoś stawiać pieniądze, to na pewno nie na Edgara.

Na koniec przypominamy o zakładzie BEZ RYZYKA. Jeśli nie trafimy naszego zawodnika, Betsson zwraca nam pełną kwotę! Szczegóły w środku linka.

4 KOMENTARZE

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.