Volkanovski o wizycie w oktagonie i walce z Topurią w Madrycie. „Nie boję się wrogiego terytorium”

Alexander Volkanovski opowiedział, jak doszło do jego spotkania z Ilią Topurią w oktagonie na kilka chwil po ogłoszeniu zwycięstwa Hiszpana w starciu z Maxem Hollowayem. „Volk” liczy na walkę z Topurią – choćby w Madrycie.

W walce wieczoru gali UFC 308 w Abu Dhabi Ilia Topuria skutecznie obronił swój tytuł mistrza wagi piórkowej dzięki historycznemu, pierwszemu nokautowi wymierzonemu Maxowi Hollowayowi. Kiedy Topuria udzielał w oktagonie wywiadu po walce, zjawił się tam jego stary znajomy, były dominator tej dywizji Alexander Volkanovski.

Volkanovski w rozmowie z ESPN zdradził, jak wynegocjował sobie wejście do oktagonu i postawienie się w pozycji kolejnego rywala Topurii:

Powiedziałem UFC, że chcę wejść do oktagonu. Pozwolili mi, doceniam to. Dana [White], Hunter [Campbell] – dziękuję wam. Ale powiedzieli mi: „Chcemy dać mu cieszyć się jego chwilą. Dajmy mu ten moment. Okażmy mu szacunek, bo będzie tam jego rodzina”.

Ja na to: „Stary, ja go szanuję. Dogadujemy się. Tuliłem się z jego rodziną przez ten cały czas. Między nami jest w porządku. Wejdę tam, dam mu ten moment, ale jednocześnie damy znać światu co będzie dalej, podbudujemy trochę tę walkę – na tyle, by wszyscy wiedzieli, że jestem następny. Ale przy tym okażę mu należny szacunek”.

Popularny „Volk” próbował parę dni temu namówić Topurię na walkę na świeżo ogłoszonej gali UFC 312 w Sydney w Australii, lecz Topuria w odpowiedzi zaproponował starcie w Madrycie przed jego własną publicznością. Teraz Australijczyk sam przystaje na walkę w Hiszpanii:

To byłoby świetne. Mówią o Madrycie, gala na stadionie piłkarskim i tak dalej. Pewnie. Wszyscy wiedzą, że nie boję się wrogiego terytorium. Myślę, że i tak okażą mi tam miłość – może. Sam nie wiem. Pewnie i tak zostanę wybuczany. Ale on zasługuje na to, by walczyć tam, gdzie chce. Zobaczymy, jak będzie z timingiem.

Na temat rewanżowego starcia pomiędzy Ilią Topurią a Alexandrem Volkanovskim entuzjastycznie wypowiedział się już prezes UFC, Dana White, który jest chętny odpłacić „Volkowi” wszystkie wyświadczone przez niego przysługi. Problemem pozostaje termin – gala UFC w Hiszpanii, choć dociekliwie planowana, wciąż stoi pod znakiem zapytania.