“Na pewno nie będę tym, który odmówi walki” – Volkanovski chętny na starcia z Rodriguezem i Evloevem

Alexander Volkanovski zapewnił, że jako mistrz powróci do wysokiej aktywności w oktagonie i zamierza mierzyć się tylko z najlepszymi pretendentami.

W walce wieczoru gali UFC 314 Alexander Volkanovski pokonał Diego Lopesa i po raz drugi w karierze został mistrzem UFC w wadze piórkowej. “Volk” zwyciężył jednogłośną decyzją sędziów i ponownie zasiadł na tym samym tronie, który należał do niego od 2019 do początku 2024 roku.

Choć Volkanovski odzyskał tytuł, nie był do końca usatysfakcjonowany swoim występem. Na konferencji prasowej po UFC 314 Australijczyk mówił:

Czułem, że on wystawiał się na ciosy. Mam wrażenie, że mogłem zrobić znacznie więcej. Po prostu nie naciskałem tak, jak bym chciał – chociaż miałem okazje, tylko że ograniczałem się do jaba, a było pole do całej kombinacji. Mogłem zrobić znacznie więcej, ale jestem swoim największym krytykiem.

Obejrzę to sobie jeszcze raz i wtedy zobaczymy. Ale wiadomo – wszyscy już mnie skreślali, pytali: “Och, czy to już jego koniec?”. Oczywiście, przyjąłem kilka uderzeń i nie poszedłem spać. To dobrze. Wielu pewnie myślało, że tak to się właśnie skończy, więc cieszę się, że mogłem pokazać, że potrafię wrócić po trudnych momentach.

“Volk” wciąż jest otwarty na kolejne wyzwania i nie zamierza dobierać sobie rywali. Wśród potencjalnych pretendentów wymienił Yaira Rodrigueza i niepokonanego Movsara Evloeva:

Yair mówi, że chce walki o pas. To dobry gość. Lubię go. Jeśli UFC chce mu dać tę okazję, to ja nie będę mu tego blokował. Ale szczerze mówiąc, przed jego dzisiejszą walką nie sądziłem, że w ogóle wchodził w grę.

Teraz, skoro sam się o to upomina, to na pewno nie będę tym, który odmówi walki. Zostawiam to wszystko UFC. Wiadomo też, że mamy Mosvara [Evloeva], on jest niepokonany i chętnie bym mu zabrał to zero z rekordu. Zobaczymy, co powie UFC.

Volkanovski cieszy się obecnie profesjonalnym rekordem 27-5 i bilansem 14-4 w UFC. Zwycięstwo z Lopesem przerwało brutalną serię dwóch porażek przez nokaut z rzędu. “Volk” udowodnił, że wciąż w sobie to ma.