Na ACB 63 Nikola Dipchikov pewnie wypunktował Macieja Różańskiego. 

Już pierwszy cios, który zadał Bułgar, doszedł głowy Różańskiego. Po nim Dipchikov zaczął zadawać ich coraz więcej, rozbijając twarz Polaka. Po trzech minutach walki Nikola miał już w rundzie sporą przewagę, a Różański – który sam miał kilka sukcesów na nogach – nie wykazywał chęci do zmiany płaszczyzny w tej walce. Wciąż ostrożny Maciej na minutę przed końcem wreszcie sięgnął po nogę rywala, walka jednak została w stójce. Na koniec to Dipchikov zdołał obalić Polaka, jeszcze bardziej zaznaczając pierwszą odsłonę pojedynku. Bój dotrwał do gongu.

W drugiej rundzie znowu Nikola zaczął atakować ciosami Polaka. W czwartej minucie Różański po wymianie w końcu obalił swego rywala. Nie udało mu się jednak znaleźć tam szansy na skończenie walki, która chwile później wróciła do stójki. Powoli , coraz bardziej zmęczony Maciej, starał się wyprowadzić mocne ciosy w kierunku Dipchikova. Ten jednak w ostatnich sekundach środkowej odsłony, ponownie obalił naszego zawodnika.

Trzecia i ostatnia runda zaczęła iść na konto Różańskiego. Najpierw mocno trafił a następnie obalił rywala. Bułgar jednak zdołał szybko przetoczyć Macieja, a kiedy Polak starał się złapać rękę Nikoli, ten uciekł do stójki. Gdy pojedynek wrócił na matę, przewagę miał Dipchukov, który zasypywał ciosami głowę Macieja. Na dwie minuty przed końcem walki Maciej Różański próbował złapać jeszcze rękę rywala, starając się zakończyć starcie dźwignią na łokieć. Próba ta była bezskuteczna. Dipchukov z góry zaczął zasypywać ciosami kolejny raz głowę Polaka. Na osiem sekund przed końcem sędzia jeszcze podniósł pojedynek, ale nic się już nie wydarzyło co by mogło zmienić obraz tego boju.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.