Stephen Thompson, który już w maju podczas gali UFC w Liverpoolu zmierzy się z Darrenem Tillem, nie wiedział nic o swoim rywalu do czasu jego walki z Donaldem Cerrone. Nie ma zamiaru jednak go lekceważyć. 

Jestem tu po to, żeby pokazać, że w tym sporcie istnieją poziomy. Mam zamiar wyjść i wykonać swoją pracę. Zobaczycie różnicę dzielącą zawodników z pierwszego miejsca w rankingu, od tych z siódmego. UFC daje mu szansę i zdaję sobie sprawę z tego, że on wyjdzie dobrze przygotowany i że każdy ma możliwość znokautowania rywala. Nie mam zamiaru więc go lekceważyć.

Thompson powiedział o tym w rozmowie z serwisem MMAWeekly i dodał, że cieszy się, iż będzie miał okazję stoczyć pojedynek z zawodnikiem stójkowym.

Jestem podekscytowany możliwością walki z kolejnym zawodnikiem lubiącym stójkę. Większość moich rywali była zapaśnikami np. Jake Ellenberger, Johny Hendricks, Tyron Woodley czy Rory MacDonald, który jest znany ze swoich umiejętności grapplingowych. Till jest notowany na miejscu siódmym w rankingu UFC, więc początkowo wydawało mi się, że ta walka nie ma dla mnie większego sensu, szczególnie na jego terenie. Walczyłem jednak wcześniej na obcym terenie, pomyślałem więc, że dobrze będzie zrobić show przed publicznością z Liverpoolu.

3 KOMENTARZE

  1. Jestem za Tobą Stefan ale żebyś się nie zdziwił… Co Ci daje walka z numerem 7 w rankingu? A no żebyś za szybko się nie doczłapał do trylogii z Tajronkiem.

  2. Wcześniej mógł walczyć z każdym wszędzie i o każdej porze. Nadeszły pogłoski walki z Tillem to wymówki i alibi zaczęły się w wywiadach, ale Danka i spółka przycisnęli i Stefciu nie ma wyjścia. Teraz po podpisaniu kontraktu zgrywa kozaka, też bym tak robił, ale pewność już nie ta po 2 porażkach i patrząc chłodnym okiem to ryzyko porażki jest ogromne. Walka z młodym wilkiem bez porażki na jego terenie który ma lepsze warunki. Dobra mina do złej gry.Obstawiam Tilla.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.