Iwona Guzowska to wielokrotna mistrzyni świata i Europy w kick-boxingu i boksie. W ostatnich latach realizowała się w polityce – była posłanką na Sejm VI i VII kadencji. Swego czasu głośno mówiło się o jej potencjalnym debiucie w KSW, do którego ostatecznie nie doszło. O tym, freakfigtach i „żałosnym” zachowaniu Joanny Jędrzejczyk, Guzowska mówi w rozmowie z portalem Łączy Nas Pasja:

Wspominałaś, że w Polsce dziś na wyższy poziom wchodzi MMA. To kwestia lepszej organizacji, umiejętności sprzedania produktu?
Na pewno nie wyższy poziom sportowy, tylko medialny. Chociaż jeśli chodzi o na przykład dziewczyny, które biorą udział w Ladies Fight Night, to patrzę na nie z przyjemnością, bo poziom sportowy jest naprawdę wysoki. Jak oglądam…to znaczy już nie oglądam, kilka pojedynków w KSW, to włosy mi dęba stają. Freak fighting jako promowanie sportu to coś niedopuszczalnego. Jest we mnie taki wewnętrzny bunt, żeby nazywać to sportem. To koło sportu nawet nie stało…No i wartości które są tam przedstawiane wołają o pomstę do nieba. Szkoda, że młodzi ludzie się na tym wzorują.
Żal, że ludzie chcą to oglądać?
Tak, bo sportu tam prawie w ogóle nie ma. Jedynymi fighterami, którzy tam jeszcze są to Mamed Khalidow, który przez długi czas był bezdyskusyjnie, absolutnie najlepszy, czuł walkę. Przy tym zachowywał się jak normalny, skromny facet. Jeszcze kilku zawodników, takich jak na przykład Michał Materla. Reszta to masakra.
W KSW walczył, albo miał walczyć praktycznie każdy. Ty też byłaś tam przymierzana. Rzeczywiście był taki temat?
Był temat, natomiast to miała być rzecz na poziomie sportowym. Niestety, a raczej na szczęście mój anioł stróż przetrącił mi kręgosłup i do tego nie doszło. Ja powiem tak, są różne sytuacje i każdy ma prawo iść swoją własną drogą. Jeśli ktoś chce robić z siebie pajaca w ringu, w klatce, gdziekolwiek, to jest jego własna sprawa, ja szanuję decyzję każdego człowieka. Są także powody, dla których ludzie się na to decydują i należy to uszanować. Natomiast dla mnie nie ma to wszystko znamion sportu w pojęciu sensu stricte. A już na pewno nie na przyzwoitym poziomie.
A jeśli chodzi o organizację UFC i Joannę Jędrzejczyk?
Aśka walczyła na najwyższym światowym poziomie, szkoda, że zapomniała o szacunku do przeciwniczek, o wartościach, które wojownik powinien mieć w sercu. My z mężem na początku bardzo, bardzo jej kibicowaliśmy, potrafiliśmy ustawić budzik, żeby gdzieś nad ranem obejrzeć jej pojedynki, ale to co zaczęła robić na ceremoniach ważenia, na konferencjach strasznie nas zraziło. Kara przyszła bardzo szybko, brak szacunku do przeciwniczki poskutkował tym, ze Rose Namajunas zadała cios, którego ona nie była w stanie zobaczyć. Po walce jakieś tłumaczenia się, że „ja nigdy nie odklepuje”, podczas gdy cały świat to widział. Żałosne to było… Szkoda, że taką wielką wojowniczkę zawirował chyba ten wielki świat. Nie mnie to oceniać, ale jako kibic, jako były mistrz świata, patrzyłam na to z niesmakiem.
Cała rozmowa Iwony Guzowskiej z portalem Łączy Nas Pasja dostępna jest tutaj.

8 KOMENTARZE

  1. kto jak kto ale ona pouczać innych nie powinna. gdyby ksw dało jej dobrą kasę to i z popkiem pewnie by powalczyła

  2. Niby Iwona Guzowska, taka (niegdyś?) klasa, a tu trochę Grażyną zaleciała… żeby było jasne, szanuję ją za osiągnięcia sportowe, ale tutaj oceniła temat albo powierzchownie, albo pod medialny ogień. KSW/KRS(1?) to cyrk co i chyba laik widzi od jakiegoś czasu, gawiedź się bawi, natomiast to nie jest tak, że na przestrzeni czasu jakkolwiek-sportowo był tam tylko Khalidov, sry, Fikajłow czy ewentualnie Materla. Było tam parę osób, dajmy na to Janek, który wcale najgorzej sobie w UFC nie radzi. Poza tym to Pani Iwona startowała mocno z tematem KSW i cóż, takich wypowiedzi nie było z jej strony, ale to pozostawię na marginesie (jak i jej 'karierę' potyliczną ; ). Co do Asi – tak, niektóre jej zachowania poza klatką nie są na poziomie, który chciałbym oglądać (niektórzy powiedzą pewnie odwrotnie), ale ona nie musi być Królową Anglii, trzymać fason i klasę i wgl, tylko robić to co z czym czuje się dobrze – bo do cholery to jest jej życie – i to co jest skuteczne. Nie było skuteczne przeciwko Namahujas – może będzie warto je zmienić, bo tamto nie dało nic (a i może to nawet Asia się spaliła, jak tłumaczył nadworny psycholog sportowy). Dla mnie bardziej klawe (choć nieco bezbarwne) było podejście do Andrade, wzajemny szacunek z obu stron mimo jakichś-tam animozji, mimo to rozumiem temat kreowania (nawet i na siłę) na tą "złą". A tak naprawdę ostatecznie najważniejsze jest to, co robi w oktagonie. A przez baaaardzo długi czas robiła bardzo dobrze, i wierzę – cholera wierzę – że wróci i będzie dalej robić dobrze, sobie i nam : ) Czego jej życzę gorąco. A, no i Pani Guzowska stwierdza, że "kara przyszła bardzo szybko"… no niezbyt szybko, bo numery Aśka odstawiała od dawna na ważeniach/konfach, więc znowu Grażyna mode on. Nie wiem, może ona śledzi to przez prasę albo korespondencyjnie teraz i nie wie jak bardzo UFC jest w dupie…? ; )

  3. Jeszcze jedno.Co jak co, ale gdyby nie "walka wieczoru 0-0-0 vs 0-0-0" (dobrze wiecie o jakiej mówię ; ), to gdzie by była ta dyscyplina w naszym kraju? No, tym razem w pełnoprawnej, głębokiej DUPIE, bo ten jeden freakfight wypromował nie tylko osobę Mariusza, ale i całą pieprzoną markę KSW.I niestety, dopóki to się sprzedaje (a nie widzę zmian na horyzoncie), to mariaż freaków (nawet jeśli jest to zdecydowana mniejszość, to medialnie dokładnie odwrotnie) z mniej lub bardziej sportowymi kwestiami jest nieunikniony. To też mogłaby Pani Iwona dostrzec. Ale cóż ; )

  4. Można być skromnym fighterem i zarabiać jak Demetrious Johnson, ale trochę pogadać i zarabiać konkretne pieniądze. Wybór jest chyba oczywisty. Mało jest zawodników takich którzy w ogóle nie używają trash-talku jako narzędzia promocji własnej osoby i później zarabiają dużo hajsu i zwiększają sprzedaż PPV.

  5. Interesuje w ogóle kogoś jeszcze zdanie Guzowskiej w jakiejkolwiek kwestii?

  6. W sumie kobita dobrze prawi. Ciężko się nie zgodzić. Chociaż do grona zawodników stricte sportowych w KSW można by dodać jeszcze wielu, wielu, wielu a nie tylko Chalidov i Materla. Zresztą ona sobie pewnie zdaje z tego sprawę tylko nie chciała się rozwodzić w tym temacie…

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.