Opublikowano informację o zarobkach zawodniczek, które wystąpiły na czwartkowej gali Invicta FC 13. Cristane „Cyborg” Justino, która zdemolowała rywalkę w 45 sekund, zarobiła dużo więcej niż niejeden mężczyzna walczący w UFC – dokładnie 50 tysięcy dolarów, co stanowi ponad połowę łącznych zarobków wszystkich zawodniczek, które wystąpiły na gali Invicty w Las Vegas.
Zarobki łącznie: 93.500 $
Cris Cyborg ($50,000) pok. Faith Van Duin ($6,000)
Tonya Evinger ($5,500) pok. Irenę Aldanę ($5,000)
Ayaka Hamasaki ($5,000) pok. Hericę Tiburcio ($5,500)
Pannie Kianzad ($3,000) pok. Jessicę-Rose Clark ($2,000)
Amber Brown ($2,000) pok. Catherine Costigan ($2,000)
Jamie Moyle ($2,000) pok. Amy Montenegro ($2,000)
Amber Leibrock ($1,000) pok. Marinę Shafir ($2,500)
W przypadku większości zwycięzców zarobki w nawiasie to suma gwarantowana + bonus za wygraną.
W powyżej podanych kwotach nie są brane pod uwagę koszty przyznania licencji oraz podatki, jednocześnie liczby te nie zawierają pieniędzy płaconych przez sponsorów, które często stanowią znaczącą część zarobków zawodnika. Kwoty nie uwzględniają też specjalnych bonusów, które organizacje często płacą swoim zawodnikom.
Ma kasę, bo ona sprzedała tą gale, gdyby ona tam nie walczyła, to pewnie większość nawet nie weszła by w wyniki tej gali.
Te foto aktualne? Jeśli tak to nadal na soku z gumijagód widzę, więc w UFC nie ma czego szukać.
"tu ma dobrą kasę" lol przecież to Zuffa jej płaci, imho właśnie musi zrobić wagę Rondy i zrobić ten superfight, bo pracodawca powinien wymagać.