(fot. Jeff Sherwood / Sherdog.com)
UFC ogłosiło dwa nowe pojedynki na swoja galę 11 czerwca w Rogers Arena w Vancouver. W pierwszej z nich Donald Cerrone (MMA 14-3, 1 NC, WEC/UFC 7-3, 1 NC) zmierzy się z zwycięzcą szóstego sezonu TUFa Maciem Danzigiem (MMA 20-8-1, UFC 4-4). Dla Cerrone będzie to drugi występ w UFC po pokonaniu Paula Kelly’ego na gali UFC 126 przez poddanie; „Kowboj” wygrał swoje ostatnie trzy pojedynki. Danzig, długo nominowany do miana pierwszego zwycięzcy TUFa, który straci kontrakt z Zuffą, ożywił swoją karierę niespodziewanym nokautem Joe Stevensona na UFC 124 w grudniu. Danzig wygrał zaledwie dwie z swoich ostatnich 6 walk.
Drugie starcie to konfrontacja Kanadyjczyka Sama Stouta (MMA 16-6-1, UFC 5-5) z wywodzącym się z Bahamów weteranem Yvesem Edwardsem (MMA 40-16-1, UFC 7-4). Pochodzący z Toronto Stout wygrał 3 walki z ostatnich czterech i w obecnej kampanii w UFC ma łączny bilans 4-3. Jego dwie ostatnie walki zakończyły się niejednogłośnymi werdyktami w których na UFC 113 przegrał z Jeremym Stephensem a na UFC 121 pokonał Paula Taylora. Edwards, który dla UFC walczy z przerwami od gali UFC 33 w 2001 roku, wygrał teraz trzy walki z rzędu z czego dwie pod banderą Zuffy odprawiając Johna Gundersona we wrześniu i Cody’ego McKenzie w styczniu.
Moim zdaniem lepsze byłoby zestawienie Cerrone z Edwardsem a Stouta z Danzigiem. O ile jeszcze drugi pojedynek mi się podoba, o tyle zestawienie Danziga z Cerrone to duży ukłon w stronę tego pierwszego.
Sugerujesz, że niby Danzig jest faworytem w tym pojedynku ? Bzdura. A, jeżeli chodzi o rotacje tych par, to wolałbym zobaczyć Cowboya ze Stoutem.
Popieram, Cerrone to faworyt w starciu z Danzigiem.
Ukłon w stronę Danziga w sensie zestawienia go z mocnym rywalem po ostatnich słabych występach. Oczywiście, że Cerrone jest faworytem.