Narkun planuje zostać mistrzem KSW i medalistą ADCC

Z Tomaszem Narkunem na media treningu porozmawialiśmy o trudności w znalezieniu dobrych sparingpartnerów przed walką z Reljicem, o tym czy po kontrowersyjnym werdykcie w pierwszej walce chce zaufać sędziom punktowym i o jego planach na łączenie kariery w MMA i grapplingu.

– Tomek na media treningu pokazałeś spory wachlarz technik parterowych. Wiadomo, że jesteś asem tej płaszczyzny. Nastawiasz się, że będziesz pierwszym zawodnikiem, który podda Gorana Reljica?

Coś tam umiem w tym parterze. Nie powiem, żebym znał szczególnie dużo tych technik ale coś tam, jak to się mówi kolokwialnie, zawsze na tej podłodze wykręcę. Myślę, że jakąś dźwignie mu założę.

– Byłeś bardzo blisko w pierwszej walce i były bardzo duże protesty ze strony Twojej, Twojego obozu co do werdyktu. Po upływie tych kilku miesięcy, i pewnie kilku odtworzeniach tej walki, czy czujesz się zwycięzcą tamtej walki?

Oczywiście, że czuje się zwycięzcą tamtej walki. Teraz muszę ją zaklepać przez skończenie bądź nokaut. Nie ma decyzji.

– Ale teraz będą sędziowie z zagranicy, nie uspokaja Cię to?

Właśnie, u was na portalu zaobserwowałem, że ci z zagranicy typowali dla mnie także może będzie ok [śmiech].

– Opowiedz coś o swoich przygotowaniach. Jesteś głównie stargardzkim Berserkerem, jak dzielisz swój czas w przygotowaniu do tej walki?

Ja jestem ogólnie Berserkerem. Nie tylko stargardzkim ale szczecińskim i jeszcze można powiedzieć koszalińskim bo jeżdżę po Polsce i dużo trenuję. Mój główny obóz przygotowawczy w Berserker’s Team Szczecin bo na co dzień tam trenuję. W międzyczasie, czy też drugi trening albo jakiś dodatkowy to w Stargardzie.

– Masz jakichś szczególnych sparingpartnerów przed walką z Reljicem?

Szukam tych mańkutów. Są na wagę złota. Jak znasz jakichś dobrych to podsyłaj do mnie.

– Ja jestem mańkutem ale raczej nie nadaje się na sparing z Tobą

Dobra, porobimy zaraz trochę technik. Za te wszystkie wywiady.

– Chciałem się też Ciebie spytać a propos Twojej przygody na ADCC. Byłeś tam z liczną reprezentacją Polaków, jak zwykle jedna z czołowych nacji w grapplingu w Europie ale nie możemy przebić się dalej. Brakuje tego następnego kroku, regularnych zwycięstw z Brazylijczykami. Jak oceniasz swoje doświadczenia w Brazylii i co sądzisz, że trzeba zrobić, żeby wreszcie tych Brazylijczyków zacząć odklepywać?

Myślę, że są w naszym zasięgu. Nie wiem jak pozostałe chłopaki ale ja na następne mistrzostwa jadę po medal. Muszę się bardziej przyłożyć pod te zawody. Jak miałem w maju start w KSW to za mało było czasu na sam grappling. Dla mnie receptą na medal jest skupienie się większe na grapplingu, mniej na MMA.

Przy następnych mistrzostwach świata będę miał dłuższy okres przygotowań typowo pod te zawody i typowo robienie małych punkcików. Jeżeli jesteśmy już na tym poziomie że możemy siebie skończyć to nie ma czegoś takiego, że każdy na to skończenie poluje tylko na te malutkie punkciki. Nie Gamer? Punkciki nie?

[Mateusz Gamrot w tle] Tak jest. Punkciki, punkciki, punkciki.

Tylko punkciki, na punkciki tak trzeba uważać. Ni stąd ni zowąd jest <pach>, 2 punkciki. No i weź to odrób.

– Czyli odwrotne nastawienie niż masz w MMA. Nie myślałeś jeszcze, wybiegając w przyszłość, jak będziesz łączył obowiązki mistrza KSW z potencjalnym medalistą ADCC?

Damy radę, damy radę. O to już się nie martw, na pewno damy radę.

– Mam nadzieję, że tak będzie i życzę Ci tego z całej siły. Powodzenia w walce na KSW 32 w Londynie i na ostatniej prostej przygotowań.

Dziękuję i pozdrawiam MMARocks.pl. Zapraszam na moją walkę. 31 października jest mój.