Sean O’Malley nie zawalczy na hitowej gali UFC 239 w Las Vegas, gdzie miał zmierzyć się z Marlonem Vera. Powodem zdjęcia zawodnika z rozpiski są śladowe ilości ostaryny jakie wykryła w jego organizmie USADA.
Zawodnik podzielił się informacjami na Instagramie, na którym ogłosił, że komisja sportowa NSAC (Nevada State Athletic Commission) tymczasowo zawiesiła go z powodu śladów zakazanej substancji ostaryny wykrytej w jego organizmie przez amerykańską agencja antydopingowa – USADA.
Jest to ta sama substancja, która doprowadziła do zawieszenia O’Malley`a na sześć miesięcy – od września 2018 r. do marca 2019 r. Amerykanin uniknął wtedy dłuższego zawieszenia ze względu na to, że wykryta substancja były zgodna z substancją wykrytą w suplemencie jakiego używał.
Według O’Malley`a, zakazana substancja pojawiła się w jego organizmie na „bardzo niskim poziomie” w dwóch ostatnich testach, a USADA ustaliła, że jej ilość nie zapewnia mu „żadnej przewagi w zakresie wydajności”. Według agencji, może to być podobna sytuacja do głośnej sprawy Jona Jonesa z zeszłego roku i „pulsacyjnych” wyników które pojawiają się w organizmie zawodnika przez dłuższy czas, nawet po po zaprzestaniu stosowania środków dopingowych lub zanieczyszczonych suplementów. O’Malley dodał, że z tego powodu, nie zostanie ponownie ukarany przez USADA.
Niestety komisja NSAC miała inne zdanie i dalej bada sprawę O’Malley`a jednocześnie zawieszając go i odbierając mu na ten moment możliwość walki na UFC 239 w Las Vegas.
O’Malley jest do tej pory niepokonany w zawodowej karierze. Kontrakt z organizacją UFC zdobył dzięki zwycięstwu na jednej z gali Dana White’s Contender Series. Od tego czasu wystąpił w oktagonie dwukrotnie. Najpierw pokonał Terriona Ware’a, a w swojej ostatniej walce, która miała miejsce w marcu na gali UFC 222, wygrał z Andre Soukhamthathem.
O’Malley miał się zmierzyć z Jose Quinonezem na UFC 229, jednak z powodu potencjalnego naruszenia zasad antydopingowych został zmuszony do wycofania się z tego starcia.
