29 listopada doszło do powrotu dwóch legend na ring. Mike Tyson oraz Roy Jones Jr zmierzyli się w pojedynku pokazowym na charytatywnej gali bokserskiej. Sędziowie po 8 rundach orzekli remis!

W skład sędziowski wchodziła trójka byłych pięściarzy: Christy Martin, Vinny Pazienza oraz Chad Dawson. Starcie zaplanowane było na osiem rund, każda po dwie minuty i potrwało pełen dystans. Wydarzenie zostało naprawdę nieźle przygotowane przez amerykańskich biznesmenów, dla Tysona został nawet zatrudniony Michael Buffer, aby zapowiedział jego wyjście. Sam pojedynek może nie porwał ze względu na częste zwarcia, ale nie można narzekać, były momenty dynamiczne i czyste kombinacje.

1 Runda: Mike od razu rozpoczął od uników na boki i mocnych ataków, Roy spokojnie schodził z linii ciosów i nie spieszył się. Po minucie Tyson trafił rywala soczystym prawym sierpowym, ale wielokrotny mistrz jakby niczego nie odczuł. Dynamiczna pierwsza odsłona, Jones Jr starał się zmęczyć ”Żelaznego”.

2 Runda: W przerwie trener Jonesa Jr. upomniał go, aby ten nie wchodził w żadne otwarte wymiany i pamiętał o wyprzedzaniu prostymi. Otwarcie drugiej odsłony to klincz ze strony Roya, obszerne cepy Mike’a, które w końcu dochodziły do celu. Na 30 sekund przed końcem ”Junior” już tylko klinczował, zdecydowanie przegrał rundę.

3 Runda: Dwa lewe sierpowe ze strony byłego mistrza WBC wagi ciężkiej otworzyły pierwsze minuty. Tyson także coraz bardziej obijał korpus swojego rywala, skupiał się na znalezieniu miejsca pod prawym łokciem przeciwnika. Niestety, sporo brudnego klinczu musieliśmy oglądać, ale taka była taktyka Roya – zmęczyć i poszukać zakończenia w ostatnich minutach.

4 Runda: Ray Corona w tym boju miał sporo pracy, ciągle musiał rozdzielać pięściarzy, za dużo pasywnego klinczu. Trzeba dodać, że Jones Jr wchodził też niebezpiecznie głową i został upomniany przez arbitra. Szkoda, że po kilku ciosach tak często dochodziło do zwarcia.

5 Runda: Nieco opadł z sił Mike Tyson przez ciągły klincz i to w końcu jego rywal był bardziej aktywny. Atakował prostymi, ale też nie wiedząc czemu wchodził w klincz, kiedy w dystansie jego proste ciosy dochodziły celu. W końcówce to Tyson zaatakował, trafił dwoma hakami na żebra i poprawił dwoma sierpami – wszystko weszło.

6 Runda: W tej odsłonie znów niewiele boksu, jedynie ciosy na korpus w zwarciu po obu stronach. Ostatnie 10 sekund to celna kombinacja lewy-prawy po stronie ”Juniora”.

7 Runda: Fajnie otworzył pierwszą minutę Roy, fantastycznie znalazł miejsce na kombinację lewy-prawy-lewy prosty, a następnie zszedł z linii ciosu. Teraz to Tyson musiał klinczować, bo w dystansie inkasował uderzenia. Ten pojedynek byłby znacznie ciekawszy, jeżeli rundy trwałyby po 3 minuty, bo dopiero w końcówkach panowie się rozkręcali.

8 Runda: Ostatnia runda nie była nagłym zerwaniem, obaj utrzymali tempo, rzucali ciosy w klinczu, ale bez wyraźnej dominacji stron. Mimo wszystko trzeba oddać pięściarzom szacunek, bo starcie było dynamiczne, tylko mało ciekawe przez dużą ilośc zwarć.

Roy Jones Jr do ringu wyszedł w rękawicach przygotowanych przez firmę Rival. Ich wygląd przypominał o tragicznej śmierci Kobe Bryanta.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.