„Nie szanuję cię!” Rozmowa Fury’ego i Wildera w narożniku zaraz po trzeciej walce (WIDEO)

Osoby niepotrafiące pogodzić się z porażką nie powinny się brać za sport. Za mocno obciążająca banię zabawa dla takich zawodników, a jak wiadomo, w sporcie - 90% to psychika, a pozostałe 10% tkwi w głowie. Trudno jednak spodziewać się rozsądnego zachowania po człowieku, który zakrzywiał rzeczywistość niczym Robin Hood swój łuk, już przy poprzedniej porażce z Furym.

To tak w teorii tylko sie wydaje. Duzo moglbym wymieniac nazwisk co przez lata wygrywali i nagle porazka najszczesciej w sportach walki ich mocno zmieniala. Dobry przyklad Cormier, wszyscy wiemy jak na niego walki z Jonsem dzialaly, ale czy mozna powiedziec "DC nie powinine sie brac za sport.. bo nie umial przegrywac? Bo doslownie płakal po przegranej z nim? Kto siedzi w sporcie i naprawde cos osiagnal bedzie znal odp na to pytanie. Nikt po latach wygrywania kiedy nagle przegra nie ma tego w dupie, po nikim nie splywa, jedni po prostu dusza to bardziej w sobie robia dobra mine do zlej gry itd, inni nie potrafia tego ukrywac, czasme kogos 1 porazka potrafi faktycznie zmienic na zawsze, ale czy mozna powiedziec o kims wygrywajacym latami niewazne Wilder Cormier itp, ze maja slaba psychike? To ze po walce obity leb podpowiada z nerwow smutku itd co slina na jezyk przyniesie i jeden to powie drugi poda reke i usmiechnie sie a potme w domu pare dni /tygodni itp jest zalamany nie oznacza od razu ze nie powinien sie brac za sport. Mysle ze zeby dosjc tam gdzie oni doslzi psychike trzeba miec bardzo mocna, mozna miec do czegos talent ale byc w czyms mistrzem swiata jeszcze latami to juz sam talent nie styka. Przyklad takieog DC to dla mnie wlasnie max oddanie temu co robi, a nie beka bo sie zalamuje przegrana do teog z typem ktorego nietrawi. Kto wie ten wie jak to jest. A na takim szczeblu jak Oni.. przegrana boli 100x bardziej

Odpowiedz 1 Like

To tak w teorii tylko sie wydaje. Duzo moglbym wymieniac nazwisk co przez lata wygrywali i nagle porazka najszczesciej w sportach walki ich mocno zmieniala. Dobry przyklad Cormier, wszyscy wiemy jak na niego walki z Jonsem dzialaly, ale czy mozna powiedziec "DC nie powinine sie brac za sport.. bo nie umial przegrywac? Bo doslownie płakal po przegranej z nim? Kto siedzi w sporcie i naprawde cos osiagnal bedzie znal odp na to pytanie. Nikt po latach wygrywania kiedy nagle przegra nie ma tego w dupie, po nikim nie splywa, jedni po prostu dusza to bardziej w sobie robia dobra mine do zlej gry itd, inni nie potrafia tego ukrywac, czasme kogos 1 porazka potrafi faktycznie zmienic na zawsze, ale czy mozna powiedziec o kims wygrywajacym latami niewazne Wilder Cormier itp, ze maja slaba psychike? To ze po walce obity leb podpowiada z nerwow smutku itd co slina na jezyk przyniesie i jeden to powie drugi poda reke i usmiechnie sie a potme w domu pare dni /tygodni itp jest zalamany nie oznacza od razu ze nie powinien sie brac za sport. Mysle ze zeby dosjc tam gdzie oni doslzi psychike trzeba miec bardzo mocna, mozna miec do czegos talent ale byc w czyms mistrzem swiata jeszcze latami to juz sam talent nie styka. Przyklad takieog DC to dla mnie wlasnie max oddanie temu co robi, a nie beka bo sie zalamuje przegrana do teog z typem ktorego nietrawi. Kto wie ten wie jak to jest. A na takim szczeblu jak Oni.. przegrana boli 100x bardziej

Dobrze to ująłeś aczkolwiek Wilder to trochę inny przypadek bo nie mógł się pogodzić z porażka przez co zwolnił trenera i twierdził ze Fury oszukuje (niby w jaki sposób kowadło w rękawicy XD?), za ciężki strój w drugiej walce a w trzeciej wychodzi w prawie takim samym stroju (wtf xD) wszędzie szukał winnych tylko nie u siebie w głowie, prawdziwy sportowiec wyciąga wnioski że swoich błędów żeby stać się lepszym a nie je powtarza tak jak z tym strojem

Odpowiedz polub

Dobrze to ująłeś aczkolwiek Wilder to trochę inny przypadek bo nie mógł się pogodzić z porażka przez co zwolnił trenera i twierdził ze Fury oszukuje (niby w jaki sposób kowadło w rękawicy XD?), za ciężki strój w drugiej walce a w trzeciej wychodzi w prawie takim samym stroju (wtf xD) wszędzie szukał winnych tylko nie u siebie w głowie, prawdziwy sportowiec wyciąga wnioski że swoich błędów żeby stać się lepszym a nie je powtarza tak jak z tym strojem

Zgadza sie, to inny czlowiek, DC poza talentem do walki jest tez mega inteligentnym ogarnietym czlowiekiem, super ojcem itp. Wilder.. hm, taki torche ngannu boksu. Na jebnieciu doszedl na szczyt, trafil jak kazdy na kogos lepszego a i z nim malo nie brakowalo zeby za ktoryms razem Fury nie wstal. To jednak nadal mysle top 2 max 3, calej HW. Podobnie jak ngannu rowneiz nie grzeszy mysleniem, plakal nie bedzie.. lepiej wyzyc sie na trenerze itp. Koniec koncow boli go podobnie choc w torche inny spoosb jak ww DC, porazka. On ma swojego Fury'ego tamten Jonsa, kazdy na swoj sposob na tym szczeblu przyzywa porazke.

Co do stroju, to nie tak z eon powtarza bledy bo ma od tego sztab ktory by na to nie pozwolil, to po prostu farmazon, bo nie kazdy przyzna ze drugi bl danego dnia.. po prostu lepszy. Takich ludzi jest mnostwo, przypomnijcie sobie Joanne J.. tu dopiero w glowie bylo... namieszane po przegranych a i na staredownach nie mniej... Ja tam biore poprawke na to co po wlace szczegolnie po Ko ktos mowi, a tu czy wyraza to placzem czy wkurwieniem w pelni rozumiem i choc nie przepadam za Wilderem.. nic do niego nie mam sportowo, prawdopodbnie Joshue by zniszczyl przed czasem, Usyka nie wiem, technicznie przepasc ale trafic Wilder trafia kazdego, czy Usyk by ustal to.. ciekzo ocenic. Fury troche zaliczyl desek z nim. A to wielkie chlopisko 50lbs ciezszy niz Wilder.

Odpowiedz 1 Like

Dobry przyklad Cormier, wszyscy wiemy jak na niego walki z Jonsem dzialaly, ale czy mozna powiedziec "DC nie powinine sie brac za sport.. bo nie umial przegrywac?

Przecież łzy porażki po walce nie są oznaką że nie umie się przegrywać.
DC nie wypierał swojej przegranej a to zasadnicza różnica.

To z przykładów bardziej pasuje rudy- za każdym razem wymówka, za każdym razem groźby, podskubywanie, za każdym razem pierdolenie o kontuzji, o kurwa złej pogodzie i chuj wie czym jeszcze.

Wilder też oskarżał ciężki strój, trenera i Tysona że oszukiwał.
To jest właśnie niepogodzenie się z porażką, a nie to że po walce grubasek się rozbeczał.
Dwie różne sprawy.

Odpowiedz 5 polubień

Przecież łzy porażki po walce nie są oznaką że nie umie się przegrywać.
DC nie wypierał swojej przegranej a to zasadnicza różnica.

To z przykładów bardziej pasuje rudy- za każdym razem wymówka, za każdym razem groźby, podskubywanie, za każdym razem pierdolenie o kontuzji, o kurwa złej pogodzie i chuj wie czym jeszcze.

Wilder też oskarżał ciężki strój, trenera i Tysona że oszukiwał.
To jest właśnie niepogodzenie się z porażką, a nie to że po walce grubasek się rozbeczał.
Dwie różne sprawy.

Najśmieszniejsze jest to że po drugiej walce tłumaczył się że to przez strój a do trzeciej wyszedł w takiej samej obsranej zbroi

Odpowiedz 1 Like

Przecież łzy porażki po walce nie są oznaką że nie umie się przegrywać.
DC nie wypierał swojej przegranej a to zasadnicza różnica.

To z przykładów bardziej pasuje rudy- za każdym razem wymówka, za każdym razem groźby, podskubywanie, za każdym razem pierdolenie o kontuzji, o kurwa złej pogodzie i chuj wie czym jeszcze.

Wilder też oskarżał ciężki strój, trenera i Tysona że oszukiwał.
To jest właśnie niepogodzenie się z porażką, a nie to że po walce grubasek się rozbeczał.
Dwie różne sprawy.

Dokładnie tak. Poza tym, DC nigdy nie podważał tego KO-sa jaki mu zafundował Jones i przyjmował to jako własną porażkę, a spokojnie mógł to wypierać na bazie tego, że Coco został wtedy złapany na dopingu. DC to emocjonalny chłopina, ale nie można mu zarzucić, że nie potrafi wziąć na klatę porażki.

Odpowiedz 3 polubień