Wszystko wskazuje na to, że powrót gal MMA na duże obiekty nastąpi później, niż wstępnie się spodziewano. Niewykluczone, że na wydarzenia mieszanych sztuk walki w halach na kilka czy kilkanaście tysięcy osób trzeba będzie poczekać do 2021 roku. Tak przynajmniej twierdzi Ezekiel Emanuel, główny doradca dyrektora generalnego Światowej Organizacji Zdrowia. W rozmowie z „Los Angeles Times” zdradził, że powrót do czasów „sprzed COVID-19” nastąpi dopiero w momencie, gdy 70 procent populacji zostanie zaszczepiona.

„Jeżeli 1 procent populacji ma COVID-19, a połowa nie ma żadnych objawów, to jest to 250 osób na stadionie mieszczącym 50 tysięcy osób, którzy dotykają krzeseł, jedzą, rozmawiają, skaczą, krzyczą. Czy jest lepsze miejsce do rozprzestrzenienia się chorób?

Zaczniemy powracać do interakcji społecznych wciąż nosząc maseczki. Jeśli zachorowalność będzie znacznie mniejsza, to potrzebujemy od czterech do sześciu tygodni i to jest absolutnie najwcześniejszy termin. Może później będzie można otworzyć hale na 2 tysiące osób, gdzie będzie mogło wejść 500 osób, ale wtedy trzeba będzie je rozsadzić i zachować noszenie maseczek i stosowanie innych środków ochronnych. Trzeba jednak zaszczepić 70 procent populacji, aby wrócić do czasów sprzed COVID. Być może trzeba będzie pozamykać niektóre firmy, które zostały ponownie otworzone. To jest jak roller coaster i każdy chciałby, żeby te wzniesienia były tak łagodne, jak to tylko możliwe.”

Zgodne jest to ze słowami, które Emanuel wypowiedział kilka dni temu.

„W przypadku większych zgromadzeń – konferencji, koncertów czy wydarzeń sportowych – niektórzy mówią o październiku 2020 roku. Nie mam pojęcia skąd oni biorą takie pomysły i sądzą, że to będzie możliwe. Myślę, że tego typu wydarzenia powrócą jako ostatnie. Realistycznie patrząc najwcześniejszym możliwym terminem będzie jesień 2021 roku.”

Jeśli chodzi o Polskę, plany na „odmrażanie” sportu w naszym kraju zdradziła w rozmowie z TVP Sport Danuta Dmowska-Andrzejuk, minister sportu.

„Ministerstwo i ja czekamy cały czas na zielone światło. Jesteśmy przygotowani, bo złożyłam propozycję, jakbyśmy mogli powoli „odmrażać” naszych sportowców, z naciskiem na tych najwybitniejszych. Przede wszystkim olimpijczyków, potencjalnych medalistów na przyszłorocznych igrzyskach w Tokio. (…) W pierwszej kolejności Centralne Ośrodki Sportu, oczywiście w ścisłych rygorach kwarantanny sportowej. (…) Jesteśmy w stałym kontakcie z prezesami polskich związków sportowych, głównie myślimy o olimpijczykach. Stąd te kluczowe dyscypliny jak lekkoatletyka, zapasy, szermierka, judo, pływanie. Wszystkie sporty, które będą podczas igrzysk. (…) Będą to grupy małe – pięcioosobowe. Z założeniami, żeby wszystko było w ścisłej dezynfekcji. Przed treningiem, po treningu.”

W Stanach Zjednoczonych przeprowadzono jednak badania, według których aż 72 procent kibiców nie planuje pojawiać się na sportowych wydarzeniach, jeśli nie pojawi się szczepionka na koronawirusa. Więcej na ten temat możecie przeczytać klikając .

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.