Niewykluczone, że Jan Błachowicz w pierwszej obronie tytułu mistrzowskiego wagi półciężkiej stanie w szranki z czempionem kategorii do 185 funtów, Israelem Adesanyą. Nasz rodak ostatnio w wywiadzie dla portalu MMA Fighting zasugerował, że dla „The Last Stylebendera” pojedynek w wyższej dywizji może okazać się bardzo problematyczny.

Całe życie walczę w tej kategorii wagowej, więc wiem o niej wszystko. Cardio jest inne, wyczucie jest inne, szybkość jest inna, wszystko jest inne. Zawodnicy mają z tym problem, kiedy zmieniają dywizję. Nie każdy jest w stanie się na to przygotować. Nawet, jeśli sparujesz z gośćmi z ciężkiej, to jest tylko trening. Walka to zupełnie coś innego.

Niepokonany Nigeryjczyk od momentu zasilenia szeregów największej organizacji na świecie wybitnie spisuje się w oktagonie. Reprezentant WCA Fight Team stwierdził, iż istnieje taka możliwość, że 31–latek dobrze zaprezentuje się w wadze półciężkiej, ale mimo wszystko ma co do tego wątpliwości.

Może Adesanya się wpasuje, ale nie sądzę. Jeśli od razu chce walki z mistrzem, będzie to dla niego problem. Jeśli chce poczuć legendarną polską siłę, to będę gotowy na jego świetny styl.

Na pojedynek mistrzowski z „Cieszyńskim Księciem” liczy również pretendent numer jeden, Glover Teixeira, który obecnie jest na fali pięciu zwycięstw z rzędu. Błachowicz oznajmił, że o tym, z kim zmierzy się w swojej kolejnej walce, zadecydują jego pracodawcy.

Zobaczymy, co zaproponuje UFC. Jeśli walkę z Gloverem, to bez problemu podpiszę kontrakt. Analogicznie w przypadku walki z Adesanyą. Nie lubię wybierać rywali.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.