Na gali UFC on ESPN 15 w walce wieczoru zmierzyli się Frankie Edgar oraz Pedro Munhoz. Lepszy w tym pojedynku okazał się  Frankie Edgar, który pokonał Pedro Munhoza  przez  niejednogłośną decyzję. Walka zasługuje na duży szacunek dla obu, ponieważ zawodnicy nie odpuszczali a w piątej rundzie podziwialiśmy wiele świetnych wymian, zresztą jak i przez całą walkę.

W pierwszych pięciu minutach było dość intensywnie. Edgar na samym początku trafił dobrą kombinacją dwóch sierpów i krążył wokół Munhoza, który napalał się na jeden cios. W dodatku Edgar świetnie pracował prawym prostym, a Brazylijczyk nie do końca potrafił zejść z linii ciosu. W połowie rundy role nieco się odwróciły, to Brazylijczyk zaczął wywierać presję i uderzać dynamicznie, aczkolwiek Edgar nie pozostawał mu dłużny i wciągał go na kontrę.

Druga odsłona rozpoczęła się od świetnego prawego sierpa Frankiego, który rozciął łuk brwiowy Pedro. Tak czy siak, to nie spowolniło zapędów pogromcy Cody’ego Garbrandta i ciągle napierał do przodu. Po dwóch minutach Amerykanin dwa razy obalił swojego rywala, ale panowie szybko powrócili do stójki, w dodatku jeden z prostych Munhoza na rozerwanie klinczu rozbił nos Frankiemu. W końcówce celniej trafiał z kontry ”The Answer”, twarz Pedro po tej rundzie wyglądała znacznie gorzej.

Trzecią rundę lepiej rozpoczął Brazylijczyk, który do swojego arsenału dodał niskie oraz wysokie kopnięcia, pojawiły się także z jego strony kopnięcia frontalne na tułów. Zepchnięty do defensywy Edgar także radził sobie nieźle z kontrą na lewy — prawy prosty. W połowie starcia Amerykanin celnie przymierzył lewym sierpem, cios doszedł idealnie, ale nie wstrząsnął jego rywalem. W ciągu pięciu minut Pedro wyprowadził wiele celnych niskich kopnięć na wykroczną nogę ”The Answera”.

Przedostatnie pięć minut Edgar zapoczątkował obaleniem, ale Munhoz w mgnieniu oka powrócił do stójki i o dziwo do lewego prostego bez sierpów. Celnie punktował, a Amerykanin miał spory problem, aby poradzić sobie w dodatku z jego niskimi kopnięciami. Mimo to Frankie nie zwalniał i starał się zmieniać kierunki poruszania się, co poskutkowało i zaczął trafiać całymi akcjami. Ostatnie dwie minuty obfitowały w bardzo dobre, dynamiczne wymiany z dwóch stron, piekielnie wyrównana runda.

Ostatnia odsłona wcale nie była wolna, a zawodnicy dali z siebie wszystko. Brazylijczyk kilkukrotnie trafiał niskimi kopnięciami i frontami na korpus, a Edgar ciągle kontynuował serie na kontrę lewy-prawy-lewy prosty. Większą presję z pewnością wywierał Pedro, ale sporo inkasował przy otwartych wymianach. Ostatnie dwie minuty dla oka bardzo przyjemne, dużo wymian oraz akcji, utrzymywanie wysokiego tempa obu zawodników.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.