Już podczas gali KSW 57 dojdzie do pojedynku pomiędzy Arturem Sowińskim i Borysem Mańkowskim. Jak zapewnia przed walką popularny „Kornik”, między zawodnikami nie ma złej krwi i nie będzie tzw. trash talku.

Do walki Sowińskiego z Mańkowski dojdzie już 19 grudnia. Zaraz po oficjalnym ogłoszeniu pojedynku Artur Sowiński napisał o nim na .

Debiutowaliśmy ponad 10 lat temu na KSW14. Wtedy obaj swoje pojedynki przegraliśmy… Nigdy jednak się nie poddaliśmy i wywalczyliśmy w końcu pasy mistrzowskie KSW.

„Kornik” dodał też, że jest pewny, iż to starcie zapadnie mocno w pamięć wszystkim kibicom.

Walka, w której nie ma złej krwi, nie będzie trashtalku i negatywnych emocji, a jednak dobrze wiecie, że ten pojedynek trzeba zobaczyć, bo wydarzy się w nim coś, co będzie wspominane latami.

Borysie, to dla mnie zaszczyt, dajmy legendarny bój!

Artur Sowiński na KSW 57 dołączy do elitarnego grona zawodników KSW, którzy stanęli do walki w białym ringu lub okrągłej klatce minimum 20 razy. Mieszkaniec Radzionkowa zadebiutował w organizacji na KSW 14 we wrześniu 2010 roku, kiedy to zmierzył się z Dannym van Bergenem. Choć pierwszego starcia w KSW nie wspomina najlepiej, to potem przyszła seria trzech wygranych, którą zwieńczył niezapomniany nokaut na Macieju Jewtuszce. Później zawodnik Silesian Cage Club przeniósł się do dywizji piórkowej i tam sięgnął po pas w starciu z Kleberem Koike Erbstem na gali KSW 33. Ostatnio Sowiński notuje ponownie znakomite wyniki i po raz pierwszy od 2011 wygrał dwa starcia z rzędu przez nokaut. 33-latek posłał na deski wysokim kopnięciem Viniciusa Bohrera, a Gracjana Szadzińskiego odprawił ciosami.

W karierze Borysa Mańkowskiego można znaleźć kilka podobnych punktów. „Diabeł Tasmański” również debiutował na gali KSW 14 i także przegrał pierwsze starcie. Następnie przyszła zmiana kategorii wagowej i pas zdobyty z rąk Aslambeka Saidova, ale w tym przypadku w dywizji półśredniej. Poznaniak w 2019 roku zdecydował się na powrót do kategorii lekkiej i jak na razie wygrał dwa pojedynki z rzędu. Wiecznie uśmiechnięty reprezentant Czerwonego Smoka na gali KSW 51 w Chorwacji udusił anakondą Vaso Bakocevicia, a podczas KSW 53 po wyrównanym i emocjonującym pojedynku wypunktował Marcina Wrzoska.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.