25 lipca na „Fight Island” do klatki UFC powróci były mistrz Robert Whittaker, który zmierzy się z Darrenem Tillem. Między zawodnikami nie ma złej krwi, Whittaker lubi Tilla, a Darren nie ma nic do swojego rywala i ceni go jako sportowca.
W wywiadzie dla MMA Fighting Brytyjczyk przyznał, że przebicie poziomu Roberta zagwarantuje mu walkę o pas z mistrzem 185 funtów — Israelem Adesanyą.
Spójrz na moje CV. Dobrze spójrz na papier z wagi półśredniej, a potem ze średniej. Walczyłem z dwoma najmocniejszymi zawodnikami w 185 funtach, jak mam nie zasłużyć na pas?
Nigdy nie płakałem, aby dano mi walkę o mistrzostwo. Kiedy pokonałem Stephena Thompsona, nie chodziłem po mieście i nie krzyczałem, że chcę złota. Rozprawiłem się gładko z Gastelumem, który sprawił nie lada kłopoty Israelowi. W sobotę zmierzę się z Robem, zatem dołożę kolejną cegiełkę do rekordu.
Po wszystkim nie chcę słyszeć żadnego innego imienia z ust matchmakerów jak — Israel Adesanya.
Wygrywam i mam walkę z Nowo Zelandczykiem. Jeżeli nie zawalczy z Costą, to ja biorę starcie w ciemno. Dajcie mi tylko tydzień przerwy i znowu mogę wracać na salę treningową. Wyrobię się do września.
Cóż, wygra Costa… Nie ma problemu. Będę się z nim bił, jednak w walkę z Adesanyą uwierzę dopiero wtedy, kiedy obaj zameldują się na ważeniu 19 września.
Till (18-2-1 MMA) ma za sobą udany debiut w wadze do 84 kilogramów, kiedy to na UFC 244 w Nowym Jorku pokonał Kelvina Gasteluma. W swojej karierze Anglik wygrywał z m.in. Stephenem Thompsonem czy Donaldem Cerrone. „Gorilla” zdecydował się na przejście do wyższej kategorii wagowej po dwóch przegranych z rzędu. Poddał go Tyron Woodley, a znokautował Jorge Masvidal.
Whittaker (20-5 MMA) to były mistrz kategorii średniej UFC, który w przeszłości wygrywał z m.in. Yoelem Romero czy Jacare Souzą. W swoim ostatnim pojedynku w klatce MMA zawodnik stracił tytuł mistrzowski na rzecz Israela Adesanyi. Od tamtej pory nie wrócił do oktagonu, chociaż UFC planowało jego walkę z Jaredem Cannonierem.
