„Czy się go boję? Oczywiście!” Tom Aspinall o potencjalnym starciu z Jonem Jonesem

Tom Aspinall szczerze przyznaje, że obawia się ewentualnej konfrontacji z Jonem Jonesem. Anglik wierzy, że strach jest świetnym paliwem do działania i obawia się wszystkich rywali z czołówki rankingu kategorii ciężkiej UFC.

Tom Aspinall to aktualny tymczasowy mistrz dywizji do 120 kilogramów UFC. Anglik cały czas zabiega o walkę z prawowitym mistrzem tej kategorii wagowej, Jonem Jonesem, ale ten w następnym pojedynku prawdopodobnie zmierzy się ze Stipe Miociciem. Na swoim kanale na YouTube, Aspinall wypowiedział się na temat potencjalnego starcia z Jonem Jonesem i szczerze przyznał, że obawia się ewentualnej konfrontacji z Bonesem.

Oczywiście, że jestem pewny siebie i myślę, że pokonałbym Jona Jonesa – chcę się z nim bić. Nie robię z tego tajemnicy, chcę z nim walczyć, zrobiłem wszystko, żeby do tego doszło. Chcę udowodnić, że jestem najlepszy na świecie. Chcę bić się z Jonem Jonesem, ale on tego nie chce i nie mogę zbyt wiele z tym zrobić.

Czy się go boję? Oczywiście! Boję się wszystkich swoich potencjalnych rywali. Ci goście są najlepsi na świecie. Boję się go, ale to mnie napędza, to dla mnie paliwo.

30-letni Aspinall (14-3 MMA) wygrał dwie walki z rzędu. Jego bilans w oktagonie UFC wynosi 7-1. Jedyną przegraną zadał mu Curtis Blaydes – Anglik doznał kontuzji w ich starciu i po zaledwie kilkunastu sekundach nie był w stanie kontynuować pojedynku. Na swoim koncie ma wygrane z m.in. Marcinem Tyburą, Sergeiem Pavlovichem czy Alexandrem Volkovem. Tymczasowy mistrz kategorii ciężkiej UFC wszystkie wygrane w karierze zdobywał przez skończenia przed czasem. 6 razy nagradzany był bonusami po galach największej organizacji MMA na świecie za swoje występy. Być może to właśnie Blaydes będzie jego następnym rywalem w oktagonie UFC.