Costa wyjawia ile miał zarobić za walkę z Whittakerem, podaje swoją wymarzoną stawkę

Oczywiście, że 70 000 w jego kontekście wygląda zabawnie, ale przecież nawet on się wypowiada, że dostał nową umowę (bez podanej kwoty) na 6 walk, a on chce tylko na jedną. To chyba logiczne, że Danka nie chce co walkę negocjować nowej stawki i ryzykować, że Paolo pójdzie po niej, albo po następnej walczyć gdzie indziej :fjedzia:

Dokładnie. Typowy debil, który podpisał kontrakt na ileś walk, za taką, a nie inną stawkę, a po drodze stwierdził, że jednak durnie zrobił, a więc pracodawca jest zły. A najlepsze, że jak poszedł negocjować warunki i zaproponowali mu nowy kontrakt, na 6 walk, za lepszą kasę, to jebnął focha, bo on chce tylko więcej siana za ostatnią walkę w obowiązującym, podpisanym przez siebie kontrakcie... Aż dziwne, że Danka nie zaproponował mu zmiany branży i posady kierownika HR-u w UFC :beczka:

Odpowiedz 1 Like

Dokładnie. Typowy debil, który podpisał kontrakt na ileś walk, za taką, a nie inną stawkę, a po drodze stwierdził, że jednak durnie zrobił, a więc pracodawca jest zły. A najlepsze, że jak poszedł negocjować warunki i zaproponowali mu nowy kontrakt, na 6 walk, za lepszą kasę, to jebnął focha, bo on chce tylko więcej siana za ostatnią walkę w obowiązującym, podpisanym przez siebie kontrakcie... Aż dziwne, że Danka nie zaproponował mu zmiany branży i posady kierownika HR-u w UFC :beczka:

No niby tak, ale trzeba na to spojrzeć też inaczej. To nie jest "normalny" kontrakt jak taki, który podpisują pracownicy na UOP. Costa podpisał kontrakt, bo myślał, że wtedy jest tyle warty, ale po czasie okazało się, że robi mega zasięgi. I on to wie, że zarabia dużo więcej niż dostaje w zamian.
W normalnej pracy pracownik idzie wtedy do szefa po podwyżkę, jak jej nie dostaje to się zwalnia i idzie do konkurencji. Ale w ufc podpisujesz cyrograf i nie możesz go wypowiedzieć tak po prostu. Zatem jesteś dymany. I tutaj trzeba zaznaczyć jasno, że pracodawca jest zły. Walka z Whittakerem była by w australii mega kasowa, a gość ma dostać za nią 70k i może nawet wpierdol życia. To co się dziwić, że nie chce się wiązać z ufc na dłużej jak go tak dymają?

PS. niech mu dadzą za 70k jakiegoś ogórka spoza top 10 to wtedy może zrobi sobie spacerek za 70k.

Odpowiedz 6 polubień

No niby tak, ale trzeba na to spojrzeć też inaczej. To nie jest "normalny" kontrakt jak taki, który podpisują pracownicy na UOP. Costa podpisał kontrakt, bo myślał, że wtedy jest tyle warty, ale po czasie okazało się, że robi mega zasięgi. I on to wie, że zarabia dużo więcej niż dostaje w zamian.
W normalnej pracy pracownik idzie wtedy do szefa po podwyżkę, jak jej nie dostaje to się zwalnia i idzie do konkurencji. Ale w ufc podpisujesz cyrograf i nie możesz go wypowiedzieć tak po prostu. Zatem jesteś dymany. I tutaj trzeba zaznaczyć jasno, że pracodawca jest zły. Walka z Whittakerem była by w australii mega kasowa, a gość ma dostać za nią 70k i może nawet wpierdol życia. To co się dziwić, że nie chce się wiązać z ufc na dłużej jak go tak dymają?

PS. niech mu dadzą za 70k jakiegoś ogórka spoza top 10 to wtedy może zrobi sobie spacerek za 70k.

Wiesz, wszystko fajnie, tylko nikt mu nie kazał podpisywać tak długiego kontraktu. Mógł go wynegocjować na mniejsza ilość walk. Pewnie jednak wtedy myślał, że złapał Boga za nogi i cisnął na jak największą liczbę walk w kontrakcie. Nagle zyskał na popularności i stwierdził, że jest więcej wart (co jest oczywiście prawdą), ale jak idiota zaczął pierdolić w mediach jakie to UFC jest złe i że chce odpykać kontrakt i spierdalać do boksu. Po tym wszystkim (kiedy Łysy wie, że kolo i tak jest na wylocie) idzie do Szefostwa i mówi, że przedłużać kontraktu to on nie chce (jasny sygnał, że nie wiąże dalszej przyszłości z UFC), ale chce w chuj większej kasy za ostatnią walkę, niż ma to zapisane w obowiązującym kontrakcie. Serio będąc Szefem, sypnął byś Dukatami kolesiowi, który sra w mediach we własne gniazdo, czy jednak byś wyszedł z założenia: "przewalcz to baranie za grosze, skoro i tak od nas spierdalasz"?

Odpowiedz polub

Łysy: zawodnicy to prywatni wykonawcy, mogą robić co chcą;
też łysy: podpisałeś kontrakt to zamknij mordę i walcz

Dana logic
:danaillegal:

To jest whuj pojebane że dają kontrakty w ciemno na ilość walk i stałą stawkę, jak każda walka jest inna. Powinno być jak w boksie, przynajmniej przy tych dużych walkach i jakieś większe stawki dla top 15.

tylko że tu jest organizacja a boks ma promocje
To jedna z organizacji w boksie wykłada kasę a twój promotor ją negocjuje

Przypominam że wg Whyte'a to była kradzież w biały dzień że dostał 8 baniek za fjurego bez ppv

Odpowiedz polub