Przybysz: „Po cichu liczę na to, że pokażę się z dużo bardziej dominującej strony”

Sebastian Przybyszy, mistrz KSW wagi koguciej, chciałby zdominować swojego najbliższego rywala, ale nastawia się też na to, że w trakcie walki może dojść do prawdziwej wojny w klatce.

Sebastian Przybysz stanie do obrony pasa w walce z Bruno Augusto dos Santosem. Starcie to będzie walką wieczoru nadchodzącej gali KSW 64.

W rozmowie dla KSW Sebastian powiedział, że chciałby w dominującym stylu obronić tytuł.

Jeśli wszystko będzie szło zgodnie z moim planem, to powinienem być w stanie zdominować przeciwnika i być może walka nie będzie aż tak ciekawa. Jesteśmy już jednak na takim poziomie, że Bruno na pewno też będzie dobrze przygotowany i nie zdziwię się, jeśli gdzieś to się skończy delikatną wojną. Chciałbym dać kibicom taką walkę jak ta ostatnia, ale jednak gdzieś po cichu liczę na to, że pokażę się z dużo bardziej dominującej strony.

Sebastian powiedział również, że docenia fakt, iż wystąpi w walce wieczoru gali KSW 64.

Cieszę się, że zostałem wyróżniony przez właścicieli KSW i dali mi tę szansę, żebym mógł pokazać się szerszej publiczności, ale nie narzucam przez to sobie na barki jakiejś dodatkowej presji. Podchodzę do tego jak do każdej innej walki. Co ciekawe, na KSW 59 to ja robiłem za suport dla Mariusza Pudzianowskiego, a tym razem role się odwróciły.

Sebastian Przybysz trafił do KSW w roku 2018. Od tamtego czasu tylko raz musiał uznać w klatce wyższość rywala – podczas gali KSW 46 przegrał przez decyzję z Antunem Raciciem. W roku 2021 doszło do rewanżu tych zawodników i tym razem to Sebastian okazał się lepszy, pokonał Racicia i odebrał mu mistrzowski tytuł. W klatce KSW Przybysz rozprawił się również z Jakubem Wikłaczem, Lemmym Kriusicie, Bogdanem Barbu i Dawidem Gralką.

Do gali KSW 64 z walką Sebastiana Przybysza z Bruno Augusto dos Santos dojdzie 29 października. Wydarzenie odbędzie się przy udziale kibiców w Atlas Arenie.