fot.instagram.com/tomaszgorilladrwal

Podczas gali KSW 53 do okrągłej klatki powróci jeden z pionierów mieszanych sztuk walki nad Wisłą, Tomasz Drwal (MMA 21-5) i skrzyżuje rękawice ze znanym z nokautującego ciosu Łukaszem Bieńkowskim (MMA 5-3).

Tomasz Drwal powróci do klatki po pięciu latach przerwy do starć i jak sam powiedział w rozmowie z Andrzejem Kostyrą dla „Super Expressu”, był to wystarczająco długi czas na podjęcie decyzji.

5 lat przerwy to wystarczająco czasu, żeby nabrać głodu walki. Stąd też decyzja, żeby spróbować jeszcze raz. To jest ostatni gwizdek, żeby coś jeszcze zaznaczyć zanim odejdę definitywnie na emeryturę.

Drwal podał też dwa powody, które zdecydowały o chęci ponownego wejścia dla klatki.

Wracam, bo trochę się stęskniłem za tym wszystkim. Nie będę też ukrywał, że jest chęć walki i chęć sprawdzenia się. Bez tego byłoby to bez sensu. A druga sprawa jest taka, że chciałbym bardziej spopularyzować ten sport, przynajmniej u siebie w Krakowie. Mam kilka szkółek, one się rozkręcają. Ludzie coraz bardziej przekonują się do sportów walki, że jest to alternatywa od nudnej siłowni, pod warunkiem, że jest to metodologicznie i bezpiecznie prowadzone. Stąd też powrót i połączenie tych dwóch rzeczy.

Mówiąc natomiast o najbliższym rywalu, Tomasz Drwal stwierdził:

Każdy pojedynek jest trudny. Łukasz może nie jest jakimś wypromowanym zawodnikiem, ale rękę mocną ma. Nie można go lekceważyć. Zobaczymy. Nie ma łatwych walk. Do wszystkiego trzeba mieć dzień i trochę szczęścia. Ale wszyscy pracujemy na to, żeby zrobić fajne widowisko sportów walki i zapisać się tym samym w pamięci kibiców.

Do walki obu zawodników dojdzie już 11 lipca.

Zobacz również: KSW 53: Tomasz Drwal vs Łukasz Bieńkowski – Trailer pojedynku

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.