„Myślałem, że mam raka” – Khamzat Chimaev o swoich problemach zdrowotnych

Utalentowany zawodnik kategorii półśredniej, Khamzat Chimaev, boryka się ostatnio z poważnymi problemami zdrowotnymi. „Borz” w pewnym momencie był przekonany, że ma raka gdy po jednym z treningów w Las Vegas kaszlał krwią.

Chimaev miał zawalczyć z Leonem Edwardsem na marcowej gali UFC, lecz był zmuszony wycofać się z pojedynku przez poważne problemy zdrowotne związane z chorobą COVID-19. W rozmowie z RT Sport Chimaev wypowiedział się na temat stanu swojego zdrowia i pobytu w Las Vegas.

Tak, opieka medyczna w Las Vegas była dobra, ale chcieli żebym trenował. Na początku wszystko było ok, potem powiedzieli mi, że mogę zacząć treningi cardio i ponownie zachorowałem. Pobiegłem do łazienki i kaszlałem krwią. To naprawdę namieszało mi w głowie. Szczerze mówiąc to bardzo przestraszyła mnie sytuacja… Zastanawiałem się czy to nie rak? Myślałem, że choruję już bardzo długo i zastanawiałem się czemu nie mogę wyzdrowieć? Różne myśli przechodziły mi przez głowę… Dodatkowo byłem sam w Las Vegas i ciężko było to wszystko ogarnąć.

Ostatnio mówiło się, że zawodnik planuje wrócić do oktagonu UFC w lipcu tego roku. Jego rywalem miałby być Neil Magny. Według Chimaeva sprawa nadal jest jednak otwarta.

To nadal plotki… Nic nie jest jeszcze potwierdzone. Zobaczymy.

Chimaev (9-0 MMA) wygrał w klatce UFC trzy walki w 66 dni. Ostatni raz bił się w oktagonie był widziany we wrześniu 2020 roku, kiedy to znokautował w 17 sekund Geralda Meerschaerta. W kolejnej walce miał zmierzyć się z Leonem Edwardsem w marcu tego roku, ale wycofał się z walki z powodu komplikacji zdrowotnych. UFC miało pomóc zawodnikowi w dojściu do pełni zdrowia, lecz Dana White informował, że zawodnik nie słuchał lekarzy i w trakcie terapii trenował, co powodowało pogorszenie stanu jego zdrowia. W międzyczasie zawodnik zdążył ogłosić przejście na sportową emeryturę, lecz zapewnia, że wróci do klatki.