Khamzat Chimaev przebojem wdarł się w struktury największej organizacji MMA na świecie. „Borz” na UFC Vegas 11 zdobył trzecią wygraną w oktagonie „Ultimate Fighting Champioship” błyskawicznie odprawiając Geralda Meerschaerta przez druzgocące KO brutalnym prawym. Na konferencji prasowej dziennikarze pytali Chimaeva o jego przyszłość w klatce UFC, a w tym m.in. o walki z mistrzami dywizji, w których występuje – półśredniej i średniej. Khamzat już teraz nie boi się pojedynków o najwyższe laury.
Oczywiście, że chciałbym walki o pas mistrzowski! Czemu nie? Ciężko na to pracowałem. Jestem gotowy na takie pojedynki w obu dywizjach.
Jeśli przepracuję dobrze okres przed walką, nikt nie jest dla mnie wyzwaniem. Skończę przed czasem obu mistrzów.
Obecnie posiadaczami tytułów w dywizjach do 77 i 84 kilogramów są Kamaru Usman i Israel Adesanya. Ten pierwszy niedługo ma zmierzyć się z Gilbertem Burnsem, a „The Last Stylebender” zmierzy się z Paulo Costą już w przyszły weekend na gali UFC 253 na „Fight Island”.
Jeśli chodzi o „Borza”, ten jeszcze przed walką z „GM3” miał w planach starcie w październiku tego roku z Demianem Maią. Nie wiadomo jednak czy Dana White nie zorganizuje mu pojedynku przed starciem z Brazylijczykiem. Sam Chimaev (9-0 MMA) cały czas powtarza, że chce bić się jak najczęściej i może mierzyć się z każdym rywalem.