Stało się, dożyliśmy czasów sportowej emerytury najlepszego zawodnika MMA w historii półciężkiej i przez długi czas numeru jeden w rankingu bez podziału na kategorie wagowe. Żywot Jona Jonesa to materiał na książkę lub film, a nawet netflixowy serial. Jako mistrz półciężkiej, dominował i wygrywał w takim stylu, jak nikt przed nim. Jako mistrz ciężkiej przez 841 dni udawało mu się unikać walki z Francisem Ngannou oraz Tomem Aspinallem.
Jednak jego historia to też aspekt pozasportowy. Geniusz na macie, który życie prywatne miał całe w strzępach, pozszywane jedynie kilkoma nędznymi nićmi. Pozaoktagonowe ekscesy często przyćmiewały jego sukcesy w MMA. Nawet gdyby ktoś bardzo chciał nie mieszać jego życia prywatnego z tym co osiągnął, to jest na straconej pozycji, bo sam Jones nie dawał zapomnieć o swojej mrocznej stronie. Publicznie przepraszał, publicznie płakał, publicznie obiecywał poprawę, a potem znowu lądował w areszcie. Dlatego dziś skupimy się na wszystkich jego grzechach – bo ta historia, również kształtowała to, czym dyscyplina jest dzisiaj.
2012 (maj) – Prowadzenie samochodu pod wpływem środków odurzających.
Świeżo upieczony mistrz spowodował wypadek i rozbił swojego Bentleya na słupie telefonicznym. Jones został po raz pierwszy aresztowany, tym razem pod zarzutem DWI (driving while intoxicated – jazda pod wpływem). Zawodnik przyznał się do winy, a jego prawo jazdy zostało bezterminowo zatrzymane. Podróżował wtedy z dwiema pasażerkami (z których żadna nie była jego narzeczoną), które z drobnymi uszkodzeniami ciała, zostały przetransportowane do szpitala. W policyjnym raporcie po wypadku, można było przeczytać, że Jones bełkotał oraz miał szkliste i przekrwione oczy, a także śmierdziało od niego alkoholem. Chwiał się również, gdy został poproszony o opuszczenie pojazdu. Jones został skazany na karę grzywny oraz 90 dni zajęć z programem Victim Impact Panel, który uświadamia sprawcom wypadków, że jazda „na dodatkowym gazie”, może się bardzo źle skończyć.
2015 (styczeń) – Jon Jones oblewa testy antydopingowe i przyznaje się do zażywania kokainy.
W wyniku przeprowadzenia niezapowiedzianego testu antydopingowego przed galą UFC 182, w organizmie Jona Jonesa wykryto metabolity kokainy. Ponieważ metabolit kokainy nie jest na liście zakazanych substancji WADA, dla zawodników którzy w momencie badania nie biorą udziału w walce, Jones nie został zawieszony i mógł przystąpić do zbliżającego się starcia (wyraźnie pokonał wtedy Daniela Cormiera). Sprawa odbiła się jednak szerokim echem w branży. Oficjalnie Jones naruszył więc tylko oficjalny Kodeks Postępowania UFC, który pozwala na zdyscyplinowanie zawodnika, popełniającego „przestępstwa związane z środkami dopingującymi, zabronionymi substancjami lub uzależnieniami”. Środki dyscyplinarne mogą przyjąć formę m.in. „grzywien, zawieszeń, rozwiązania kontraktu” – w tym przypadku Jones został ukarany grzywną o wysokości 25 tysięcy dolarów. Kwota jaką otrzymał za pojedynek z Cormierem, wynosiła 500 tysięcy dolarów, a wcześniej zostało upublicznione, że Jon ma około 15 milionów dolarów w banku.
Jones przyznał, że zażył narkotyk na imprezie i dwa dni po wypłynięciu testów, udał się do kliniki odwykowej, w której spędził jeden dzień uznając, że tyle wystarczy – co wywołało kolejną falę krytyki.
2015 (kwiecień) – Ucieczka pieszo z miejsca wypadku oraz posiadanie marihuany.
Jon Jones spowodował wypadek, w którym ucierpiała kobieta będąca w ciąży. Co jednak wyjątkowo haniebne, Jones uciekł z miejsca zdarzenia, po czym wrócił, zabrał sporą kupkę pieniędzy i ponownie się ulotnił, uznając, że pieniądze są priorytetem do uratowania. Policja w jego samochodzie znalazła fajkę z marihuaną. Dzień później Jon Jones zgłosił się na komendę i został aresztowany pod zarzutem ucieczki z miejsca wypadku, w którym jeden z uczestników doznał obrażeń. Według raportu, Jones przejechał na czerwonym świetle i uderzył w inny samochód. Vanessa Sonnenberg, ciężarna kobieta, złamała rękę w trakcie tego incydentu. Nasz mistrz otrzymał karę 18 miesięcy nadzoru kuratorskiego.
2015 (kwiecień) – Jon Jones pozbawiony pasa mistrzowskiego.
Wypadek miał miejsce 27 kwietnia. Natomiast na 23 maja 2015 roku, UFC planowało wielki rewanż między Jonem Jonesem a Danielem Cormierem (z racji kontrowersji związanych z kokainową wpadką Jonesa po ich pierwszej walce). Zamiast tego organizacja zdecydowała, że zawiesi Jona i pozbawi go tytułu mistrzowskiego. Nową walką wieczoru gali UFC 187 zostało starcie Daniela Cormiera z Anthonym Johnsonem. Reebok również zrezygnował z Jona Jonesa jako twarzy marki a inni sponsorzy również poszli za tym przykładem.
2016 (luty) – Jazda bez prawa jazdy, ubezpieczenia oraz dowodu rejestracyjnego.
Policja zatrzymała mistrza, który naruszył zasady nadzoru. Prowadził pojazd bez prawa jazdy i innych potrzebnych dokumentów. W tej sprawie wyrok miał zapaść w marcu, ale nikt nie docenił Jonesa, że do marca zdąży zrobić jeszcze większe zamieszanie. Co ciekawe sędzia wypuścił Jona, ale z przykazaniem, by już nie pakował się w podobne incydenty. Tymczasem…
2016 (marzec) – agresywna jazda, wyścigi i wyzwiska w stronę policji.
Jon w marcu został zatrzymamy przez policję w Nowym Meksyku podczas nocnej przejażdżki. Kontrolujący go policjant, zarzucił mu branie udziału w wyścigach. Zdenerwowany tym zatrzymaniem Jones nazwał policjanta jeb**m kłamcą i świnią. Ostatecznie policjant dał Jonesowi 5 mandatów, ale żaden z nich nie dotyczył przekroczenia prędkości. Dostał je za branie udziału w wyścigach tzw. drag racing, modyfikację tłumika, nieczytelną tablicę rejestracyjną, jazdę bez zachowania należytej ostrożności i zjeżdżanie z pasa ruchu. Jones stwierdził, że policja uwzięła się na niego i celowo stara się utrudnić mu życie.
Za ten czyn oraz wcześniejszy (jazda bez prawa jazdy), Jon Jones został aresztowany. W areszcie przesiedział dwa dni, po czym wyszedł na wolność. Kary jakie go dotknęły to:
– przejście edukacyjnego kursu jazdy samochodem,
– przejście kursu zarządzania gniewem,
– odpracowanie 60. godzin prac społecznych.
Ponadto pojazdy mechaniczne mógł prowadzić tylko za zgodą swojego kuratora.
2016 (lipiec) – Naruszenie antydopingowe. Anulowanie walki i pozbawienie tymczasowego pasa.
USADA usunęła walkę Jonesa z UFC 200. Powód? Wpadka dopingowa. Zarówno próbka A jak B wróciły pozytywne. Jones obrał strategię, że to zanieczyszczone suplementy spowodowały wypaczenie wyników. Co ciekawe Dana White bronił mistrza głosząc, że nie wierzy, iż ten mógłby zażyć nielegalne substancje świadomie i uznaje jego wytłumaczenie o suplementach. Co jeszcze ciekawsze, tym razem Jones mógł mieć rację. Jego prawnik w oświadczeniu przyznał, że USADA zbadała suplementy Jonesa i wyniki wyszły identyczne z tymi, które pogrążyły Jona.
Niedługo potem okazało się, że nie chodzi o suplementy a o tabletki na potencję. USADA potwierdziła te informacje (ujawniając, że to klomifen oraz letrozol były tymi zakazanymi substancjami) i zastrzegła, że Jon powinien sprawdzić co bierze a już na pewno konsultować to z nimi. Koniec końców, wina leżała po stronie zawodnika. Jon otrzymał roczne zawieszenie i został (kolejny raz) pozbawiony pasa mistrzowskiego. Jones po werdykcie głośno mówił, że cieszy się, iż został oczyszczony z zarzutu brania sterydów, bo choć inni biorą, to nigdy on. Tymczasem…
2017 (sierpień) – Wpadka sterydowa po wygranej z Danielem Cormierem.
Rok po obronieniu się Jonesa i przyjęciu narracji, że nie brał sterydów, wpadł na zażywaniu sterydów. USADA poinformowała, że po walce z „DC”, w jego organizmie wykryto turinabol. Malki Kawa – menadżer Jona – ponownie szukał winy w zanieczyszczonym suplemencie. Poprzednim razem ta strategia okazała się skuteczna. Próbka B oczywiście wróciła tak samo skażona jak próbka A. Pojedynek choć przez Jona wygrany, został zmieniony na no contest. Andy Foster, dyrektor zarządzający Komisji Sportowej Stanu Kalifornia tak skomentował sprawę: Albo Jones jest bardzo nieostrożny, albo jest oszustem. Groziło mu 4 lata zawieszenia, dostał 15 miesięcy. Grzywna wyniosła 205 tys. dolarów.
2018 (grudzień) – Wpadka sterydowa przed walką z Alexem Gustafssonem.
Jon Jones znowu to zrobił. W jego ciele znaleziono śladowe ilości turinabolu, tego samego środka, za który USADA potraktowała go łagodnym wyrokiem 15 miesięcy zawieszenia. Komisja Sportowa Stanu Nevada nie wydała Jonesowi licencji na walkę z Alexem. UFC tym razem już nawet nie kryło się z preferencyjnym traktowaniem Jonesa i szybko przeniosło galę do Kalifornii, tracąc przez ten ruch 5 milionów dolarów.
Galę udało się zorganizować, a Jon Jones zgodnie z planem znokautował Gustafssona i… nic się nie stało. Wszyscy wyszli zwycięsko z tej afery. UFC miało swój event, Jon zarobił miliony a pas, tym razem, nie został mu odebrany. Kalifornijska Komisja Sportowa odstąpiła od zawieszania, tłumacząc to tak:
Już ukaraliśmy Jonesa za metabolity turinabolu, które długo utrzymują się w organizmie. Nie ma żadnych podstaw prawnych by móc dwa razy karać za to samo.
Co prawda Jones wielokrotnie na tym turinabolu wpadał, ale zgodnie z opinią naukowców, były to pozostałości po sterydzie, za który zawodnik już został (bardzo łagodnie) ukarany. Poniżej dziesięć testów zrobionych Jonesowi na przestrzeni sześciu miesięcy, z których połowa została oblana utrzymującymi się w organizmie pikogramami specyfiku – tzw. efekt pulsacyjny.
28 lipca 2018 – 80 pg/ml
9 sierpnia 2018 – negatywny wynik
29 sierpnia 2018 – 8 pg/ml
18 września 2018 – 19 pg/ml
21 września 2018 – negatywny wynik
2 października 2018 – negatywny wynik
11 października 2018 – negatywny wynik
14 listopada 2018 – negatywny wynik
9 grudnia 2018 – 60 pg/ml
23 stycznia 2019 – 33 pg/ml
Jeff Novitzky (były pracownik Agencji ds. Żywności i Leków a obecnie pracownik UFC) zapewnił jednak, że Jones nie ma żadnej ochrony i naukowcy badają za każdym razem szczegółowo wykryte metabolity. Jeśli któreś będą sugerować nowe pochodzenie, Jon zostanie ukarany:
Naukowcy szukają za każdym razem nowych czynników. Dokładnie badają czy nie pojawiły się inne krótko działające metabolity. Nie można mówić, że za każdym razem Jonsowi się upiecze gdy w jego ciele zostanie wykryty nielegalny specyfik. Naukowcy badają każdy detal związany z tym związany by się upewnić, że nadal mamy do czynienia z tym samym środkiem
Żeby nie było, jakieś tam kroki zostały podjęte z racji tych wpadek i były to: Zwiększona ilość testów (24 przez rok), a testować go miały aż trzy różne organizacje: USADA, VADA i oraz Nevada Athletics Commission.
2019 (sierpień) – Oskarżenie o napaść na kelnerkę w stripclubie.
Policja zajęła się zgłoszeniem pokrzywdzonej, która przyznała, że Jon ją dusił oraz obmacywał.
Jon położył ciasno ręce na mojej szyi. Zapytałam czy mnie udusi. Wydostałam się z uścisku i tak szybko jak to zrobiłam, on mnie po prostu podniósł i przewrócił, zaczął mnie szturchać. Gdy mnie puścił, klepnął mnie w miejsce intymne. Cała ta sytuacja jest tak bardzo skomplikowana. Nie wiem za bardzo co powiedzieć. Jemu wszystko uchodzi płazem.
Jon nie chciał kontynuować tej sprawy i jego obrona wystosowała wniosek o no contest (W stanie Nowy Meksyk tego typu obrona traktowana jest jako pośrednie przyznanie się do czynu, bez wchodzenia w szczegóły i oznajmiania winy). Sąd skazał go na wyrok odroczony, czyli nie pójdzie siedzieć, jeśli przez 90 dni nie złamie prawa. Nie mógł też w tym czasie pić alkoholu oraz zażywać narkotyków. Udało mu się.
2020 (marzec) – Jon Jones aresztowany za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz posiadanie broni.
Według raportów policja zareagowała na strzały w okolicy. Znaleźli Jona Jonesa pijanego w samochodzie. Mistrz twierdził, że nic nie wie wystrzałach. Mimo nietrzeźwości, Jones poinformował funkcjonariuszy, że jeździł w tym stanie i zamierza kontynuować przejażdżkę. Przekroczył dozwoloną dawkę alkoholu dwukrotnie. Po przeszukaniu samochodu, znaleziono naładowany pistolet oraz otwartą butelkę wódki. Policja otworzyła śledztwo by dowieść czy broń Jonesa została użyta w jakimś przestępstwie.
W sądzie Jon „Bones” Jones, przyznał się do winy w kwestii jazdy pod wpływem alkoholu, ale uniknął zarzutów za nieumyślne użycie broni palnej w miejscu publicznym. W ramach umowy z prokuraturą uniknął (kolejny raz) kary więzienia. Zamiast tego musiał spędzić 96 godzin w specjalnym ośrodku przypominającym warunkami areszt domowy i poruszać się z kostką na nodze, wskazującą miejsce jego pobytu. Jako karę otrzymał również 90 dni terapii (w formie wideokonferencji) a także 48 godzin prac społecznych.
2021 (wrzesień) – Przemoc domowa.
Tym razem Jon został aresztowany przez policję w Las Vegas pod zarzutami pobicia, przemocy domowej, potrącenia i manipulacji przy pojeździe. Według raportu policjanci otrzymali telefon z hotelu o incydencie dotyczącym białej kobiety, która krwawiła z nosa/ust i czarnoskórego mężczyzny, który jest profesjonalnym zawodnikiem MMA.
Mundurowi twierdzili, że Jones był podirytowany i uderzył głową w maskę policyjnego samochodu, co pozostawiło wgniecenie i ubytek lakieru na karoserii. Podczas aresztowania i zakucia w kajdanki Jon miał grozić policjantom pozwaniem ich do sądu za aresztowanie go w największą noc jego życia. A mówił tak, bo kilka godzin przed tym incydentem został wyróżniony przez UFC nagrodą Hall of Fame za swoją pierwszą walkę z Alexandrem Gustafssonem. Narzeczona Jona później zeznała, że ten dotknął tyłu jej głowy i pociągnął ją za włosy, ale nie uderzył jej. Policjanci podczas interwencji zauważyli krew na jej ustach, które były także spuchnięte. Jesse (ofiara) powiedziała śledczym, że to przez to, że są suche. Ostatecznie zarzuty znęcania się nad rodziną zostały oddalone. Co do ataku główką na policyjny samochód, Jones pośrednio przyznał się do winy, kolejny raz powołując się na sądowe no contest. Otrzymał grzywnę w wysokości 750 dolarów oraz musiał uczęszczać na kurs dotyczący kontrolowania gniewu.
(moment uderzenia głową w radiowóz: 3:10)
2021 (październik) – Wyrzucenie z klubu JacksonWink MMA.
Wyrzucenie z klubu z którym Jon Jones święcił największe sukcesy, jest następstwem ostatniej afery w związku z przemocą domową i pobiciem partnerki. Choć zawieszenie to było tymczasowe, bo Mike Winkeljohn z ostateczną decyzją czekał aż zapadnie wyrok w tej sprawie; choć Jones mógł dalej trenować, ale „prywatnie” z trenerami, poza placówką, to najmłodszy mistrz UFC i tak obraził się na ten ruch. Jon oznajmił, że nie wróci do klubu bo poziom treningów jest niższy niż kiedyś i szuka nowego miejsca do wzrostu.
2024 (kwiecień) – Kolejne aresztowanie. Grożenie pracownikom agencji antydopingowej.
Jones został oskarżony przez pracownicę agencji antydopingowej, z którą UFC współpracuje. Kobieta twierdziła, że Jon jej groził i miał zachowywać się wobec niej wulgarnie. Podczas wykonywania swojej pracy przez pracownicę agencji, Jon miał schować jej telefon do swojej kieszeni oraz skomentować tę wizytę słowami: „Dlaczego przychodzicie tak wcześnie, wiecie co się dzieję z ludźmi, którzy przychodzą wtedy do mojego domu… Kończą martwi„. Mistrz poszedł w sądzie na ugodę i dogadał się z oskarżycielem. Kolejny raz jego wyrok to odroczenie na 90 dni, podczas których musi unikać problemów z prawem. Dodatkowo tym razem dostał tylko cztery godzinki kursu uczącego panowania nad emocjami.
—–
—–
Nie ma w historii UFC zawodnika, któremu organizacja bardziej pobłażała. Nawet na Conora McGregora tak nie dmuchano. Jon Jones mógł robić co chciał a wszystkie ruchy przeciwko niemu były pozorowane. Odebranie pasów? To nic Jon, w następnej walce, po zakończeniu zawieszenia i tak zawalczysz o trofeum. Bronienie zawodnika w mediach i krytyka, która jeśli już następowała, była umiarkowana. Każdy inny zawodnik wyleciałby na bruk, za połowę rzeczy, za które odpowiedzialny był Jones.
Odebrano mu pas półciężkiej po pierwszej walce z Cormierem? Walczył o niego w kolejnej z Ovincem Saint Preuxem. Odebrano mu pas za klomifen oraz letrozol? Już w kolejnym boju znowu był na szali. K-O-L-E-J-N-A wpadka dopingowa i trzecie zabranie pasa? Nie przejmuj się Jones, wrócisz za rok, to pas wagi ciężkiej będzie na ciebie czekał w walce z Gustafssonem. USADA zabrała ci licencję na Nevadę za oblane próbki na dwa dni przed galą? Nie szkodzi, przeniesiemy wydarzenie do Kalifornii, żebyś mógł zawalczyć. I tak to się toczyło. Jon Jones nigdy nie poniósł większych konsekwencji, był traktowany preferencyjnie a fani się od niego nie odwrócili – co najwyżej ich zyskiwał. W swoich licznych sprawach sądowych zawsze dostawał odroczone wyroki oraz kursy na zarządzanie gniewem.
Dodatkowo, przez ostatnie piętnaście lat utrzymywał, że jest niewinny a wszystkie te nielegalne substancje w jego ciele to pomyłki i „żadne wspomaganie”:
Sytuacja z tabletkami na potencję – udowodniliśmy, że to był błąd. Kto bierze takie specyfiki aby lepiej walczyć? Raczej nikt.
Jeśli chodzi o drugą sytuację, sama USADA przyznała, że była to śladowa ilość – jak szczypta soli w basenie. W takim przypadku to oczywiste, że nie wziąłem tego specjalnie. Znaleźli to dwa tygodnie przed walką. W tym okresie na pewno by mi to nie pomogło. To dla mnie jasne, że nie miało to wpływu na znokautowanie Daniela Cormiera.
Daniel Cormier za to tak kiedyś skomentował Jona:
Jon Jones jest gościem, który popełnił dużo błędów, więc może ludzie bardziej czują się z nim związani. Nie obchodzi ich Daniel Cormier, jego dzieci i jego rodzina. Chcą gości, którzy biorą kokę, imprezują i rozbijają samochody.
W ostatnich latach Jon Jones nie mógł nawet docenić tego, ile razy UFC się za nim wstawiło. Robił organizacji ciągle pod górkę, wyzywając przy tym Danę White’a od oszustów. Zwakował pas w złości i ostrzegał młodych zawodników przed współpracą z UFC. Historia Jonesa pokazuje, że można być najgenialniejszym zawodnikiem generacji, że można być mistrzem świata, zarabiać miliony, być na ustach wszystkich, być wielbionym, ale nadal w głowie mieć jeden wielki bałagan. Mieć wszystko a nadal podporządkowywać się negatywnym emocjom.
Gniew, lekkomyślność, brak perspektywy, agresja, używki, narkotyki, sterydy – a jednocześnie być na samym szczycie fighterskiej ewolucji. Może właśnie dlatego Jon Jones zostanie zapamiętany dłużej – tak jak przewidział „DC” – jako mistrz, który świetnie sobie radził w klatce, a kompletnie nie radził w życiu prywatnym. Będzie mi go brakować w sporcie. Ikona, legenda, dominujący mistrz, który działał w złotej erze UFC. To właśnie dla Jonesa wstawało się w nocy i odwoływało wszystkie zaproszenia oraz imprezy okolicznościowe, bo do klatki wychodził właśnie ON! I to były walki, których nie można było przegapić.
Mimo napisanego wyżej, być może czasem zaczepnego tonu, Jon Jones dla mnie jest w wielkiej piątce zawodników, dla których warto było śledzić ten sport i jego odejścia zostawiło dziurę. To postać, która wkurzała swoim zachowaniem, szokowała wybrykami i irytowała z racji preferencyjnego traktowania przez UFC – za to w klatce inspirowała i z łatwością trzymało się za niego kciuki, nie zważając na to, że przykleiły się do niego nowe zarzuty. Mam nadzieję, że zostanie w MMA a jeśli będzie o Jonie jeszcze głośno, to nie za sprawą kolejnego aresztowania a pozytywnych akcji.
44 komentarzy (poniżej pierwsze 30)
...wczytuję komentarze...
Jungle Fight Bantamweight
UFC Light Heavyweight
UFC Lightweight
Legacy FC Lightweight
Loża Szyderców
BAMMA Lightweight
Bellator Bantamweight
UFC Lightweight
Loża Szyderców
EFC Africa Welterweight
UFC Light Heavyweight
UFC Lightweight
Loża Szyderców
UFC Lightweight
Shark Fights Welterweight
UFC Featherweight
UFC Middleweight
UFC Middleweight
BAMMA Lightweight
Vale Tudo Open
Oplot Challenge Welterweight
Maximum FC Welterweight
UFC Featherweight
Vale Tudo Open
Loża Szyderców
UFC Lightweight
UFC Middleweight
Loża Szyderców
Jungle Fight Featherweight
Dołącz do dyskusji na forum <a href="https://cohones.mmarocks.pl/threads/80201/">Cohones →</a> lub komentuj na <a href="#respond">MMARocks.pl →</a>