Jiri Prochazka o szczegółach kontuzji barku, czasie potrzebnym na powrót do zdrowia

Jiri Prochazka zdradził szczegóły kontuzji barku, której doznał przed UFC 282 i wyjawił jak doszło do urazu, który sprawił, że musiał wycofać się z rewanżu z Gloverem Teixeirą na grudniowej gali.

Prochazka miał drugi raz w karierze zmierzyć się z absolutnym weteranem klatki MMA, Teixeirą, na gali UFC 282 w T-Mobile Arena w Las Vegas. Czech doznał jednak bardzo poważnej kontuzji barku, która wyeliminuje go z występów w oktagonie na wiele miesięcy. W rozmowie z Arielem Helwanim z MMA Fighting, zdradził szczegóły kontuzji oraz wyjawił jak do niej doszło.

Trenowaliśmy lekko, nikt nie zrobił nic złego, ale ja popełniłem błąd. Pozwoliłem gościowi na zajęcie moich pleców, on suplesem rzucił mnie na mój bark i to tyle. Bark wypadł ze stawu, jeden z gości od Ankalaeva, Rosjanin, nastawił mi go, a później pojechaliśmy do szpitala. Nikt nie zrobił nic złego – to był mój błąd. Nie byłem skupiony więc to moja wina.

Zawodnik wyjawił, że miał problemy z prawym barkiem od jakiegoś czasu i już podczas ostatniej walki czuł sporo bólu w tym miejscu. Według lekarzy, na powrót po takiej kontuzji do pełnej sprawności trzeba 8-9 miesięcy, ale Prochazka jest przekonany, że będzie w stanie szybciej wyzdrowieć. Były mistrz kategorii półciężkiej wierzy, że za 3-4 miesiące będzie gotowy na treningi. „Czeski Samuraj” w ostatnim pojedynku w oktagonie pokonał właśnie Teixeirę na UFC 275 w Singapurze w czerwcu tego roku i został nowym mistrzem kategorii półciężkiej UFC. Przy okazji wycofania się z UFC 282, zwakował tytuł mistrzowski, ale już zapowiada, że chce odzyskać pas w powrocie do oktagonu. Zapewne zobaczymy go znowu w akcji w drugiej połowie 2023 roku.