Fani MMA doskonale wiedzą, że Tony Ferguson jest typem gościa, który uratowałby z pożaru Stipe Miocicia. Tym razem o „El Cucuy” wypowiedział się inny zawodnik UFC, Jeremy Stephens, który podczas gali UFC w Meksyku zmierzył się z Yairem Rodriguezem. „Lil Heathen” opowiedział MMAJunkie przed walką o wspólnych treningach z Fergusonem, które jak się domyślacie, musiały być wyjątkowe.

Spędziliśmy 6 godzin trenując. Wraz z „El Cucuy” trenujemy podobnie, staliśmy się naprawdę dobrymi przyjaciółmi. Odpoczywaliśmy po treningu, oglądaliśmy Rocky IV, aż nagle Tony zapytał czy idziemy biegać. Myślałem, że żartuje! Nagle jednak idziemy biegać. Stoimy przed górką, a ten mówi mi, że muszę dać z siebie wszystko w tym sprincie, że muszę biec najszybciej jak potrafię! Byłem zmęczony, bo biegałem rano w ten sam dzień, trenowaliśmy… Nagle biegnę, a za mną goni „El Cucuy” i wykrzykuje, że mnie dopadnie! Wszyscy mówili żebym nie pozwolił, aby mnie dopadł! Ferguson przyznał, że jestem w świetnej formie i to był jeden z największych komplementów jaki w życiu dostałem.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.