Jak poinformował za pośrednictwem Twittera Mateusz Borek, Dawid „Cygan” Kostecki (39-2, 25 KO) nie żyje. Okoliczności śmierci byłego pięściarza nie są znane, jednak jak napisał Maciej Miszkin – „podobno okoliczności jeszcze smutniejsze niż sam fakt”.
Dostałem właśnie smutną informację, że były pięściarz , 38- letni Dawid „Cygan” Kostecki 39-2, 25 KO nie żyje.
— Mateusz Borek (@BorekMati) August 2, 2019
AKTUALIZACJA: Jak poinformowało radio RMF FM, Kostecki popełnił samobójstwo w piątek nad ranem w Areszcie Śledczym w Warszawie-Białołęce. Powiesił się na pętli z prześcieradła, leżąc w łóżku pod kocem, co nieumożliwiło natychmiastową reakcję współosadzonych. Zaalarmowani funkcjonariusze reanimowali Kosteckiego do momentu przyjazdu służb ratunkowych, jednak ekipie pogotowia ratunkowego nie udało się uratować byłego pięściarza.
Ostatnią walkę w zawodowym boksie Kostecki stoczył 8 listopada 2014 roku. Przegrał wtedy jednogłośną decyzją sędziów z Andrzej Sołdrą. Wcześniej „Cygan” wygrywał między innymi z Byronem Mitchellem, Lolengą Mockiem czy Shawnem Corbinem. W kategorii półciężkiej zdobywał tytuły mistrzowskie WBC Baltic oraz WBA Inter-Continental. Bokser przymierzany był też do debiutu w MMA na gali Fight of Heroes 3, ale do jego pojedynku w nowej formule nie doszło.
PRZYPOMINAMY: Dawid Kostecki zadebiutuje na gali Fight of Heroes 3 w Sosnowcu
Kostecki próbował też stworzyć własną organizację MMA, która miała być konkurencją dla KSW. W tym samym roku pojawiały się jednak niepokojące informacje o problemach Dawida Kosteckiego: Niedoszły zawodnik MMA, Dawid Kostecki próbował popełnić samobójstwo!
Więzienie wydało oświadczenie. "Dawid Kostecki popełnił samobójstwo dziś nad ranem w Areszcie Śledczym w Warszawie-Białołęce. Powiesił się na pętli z prześcieradła, leżąc w łóżku pod kocem. Uniemożliwiło to natychmiastową reakcję współosadzonych. Zaalarmowani funkcjonariusze Służby Więziennej reanimowali mężczyznę do czasu przyjazdu pogotowia ratunkowego. Niestety, ekipie pogotowia nie udało się uratować skazanego"
Klepał bumow samych jak to wiadomo u Wasyla jest tradycja od zarania dziejów i gdy w końcu miał sklepać Roya Jonesa Jr i wejść na salony w dużych walkach to go zamknęli i jebla kariera. Zawsze mnie ciekawi jak dalego by zaszedł. Możliwe, że był to kolejny Wawrzyk, Kołodziej, itp…
Jakby był sportowcem i pięściarzem to szkoda człowieka i talentu.Problem w tym, że to gangus, który ciągle za coś siedział. Takich ludzi nie szkoda.
Nie rozumiem ludzi, którzy tak bardzo go żałują. Zwykły bandzior i tyle.
Byłem wielkim kibicem jego bokserskiego talentu Niestety kolejny przypadek gdzie pomimo talentu ktoś nie radzi sobie w życiu