Conor McGregor chce trzeciej walki z Dustinem Poirierem i wierzy, że naprawi on swoje błędy, które doprowadziły do porażki w drugim pojedynku. Jak wiemy, Irlandczyk wrócił do oktagonu UFC po przerwie od startów i zmierzył się drugi raz w swojej karierze z „The Diamondem”. Tym razem to Amerykanin był lepszy i znokautował „The Notoriousa” w drugiej rundzie pojedynku. Były podwójny mistrz UFC na swoim profilu na Instagramie wymienił co poszło nie tak w starciu z Poirierem i nawołuje do trzeciego starcia.

Najlepsze akcje z mojej ostatniej walki. Co za trylogia przede mną! Ekscytujące. Jak zajmę się obroną niskich kopnięć to będę znowu się bawił w klatce. Byłem naprawdę w świetnej formie. Najlepszej jaką miałem. Po zapasach i klinczu nadal miałem dobry cios. To dla mnie pierwszy raz więc jestem bardzo zmotywowany żeby kontynuować pracę. To też pierwszy raz kiedy nie używałem stołka między rundami. Nie potrzebowałem tego, to na pewno. Nadal też będę używał dużo sprayu na regenerację. To naprawdę magiczna rzecz! Cała opuchlizna, siniaki, ból z mojej nogi zniknęły gdy tego używałem. Wypróbujcie tego. Nie działa? Oddam wam osobiście pieniądze. To coś jest naprawdę magiczne! Tidl Sport, specjalny spray na regenerację – jedyny w swoim rodzaju. Magia!

Jestem bardzo szczęśliwy, że nie musiałem używać stołka pomiędzy rundami. To pierwszy raz. Jestem na dobrej drodze. Mimo porażki, to dobra droga do ewolucji. Moje myśli na temat walki:

Podobało mi się to, że spędziłem trochę czasu w oktagonie UFC. 40 sekundy przez 3 lata to wszystko co miałem przed tym pojedynkiem. Podobała mi się każda sekunda. Trochę pojedyncze podejście w stójce, nastawienie na boks. Tak właśnie się dzieję, gdy na następnego rywala wybrałem  Pacmana, a to starcie miało poprzedzać z nim walkę. Zasłużyłem na obite nogi właśnie takim myśleniem. To nie jest jakaś gra. Poza tym moje ciosy były naprawdę dobre, miałem pełną kontrolę. Ataki na nogi kumulowały się jednak przez cała walkę. 18 ogółem, a ostatni naruszył moją nogę. Nerw został uszkodzony. Fascynujące! Pierwszy raz to poczułem. Później nastąpiła niesamowita sekwencja ciosów mojego rywala, którą zakończył walkę. Czapki z głów! Świetnie zawalczone starcie przez „The Diamonda”. Teraz mamy 1-1 i zakończymy to trzecią walką o pełną stawkę! Wow! Ekscytujące. Nie spodziewałem się tej trylogii i takiej taktycznej batalii, ale skłamałbym jeśli powiedziałbym, że tak miało nie być. Zawsze tak właśnie jest! Jestem podekscytowany!

Dla Conora McGregora (MMA 22-5) była to pierwsza porażka w karierze przez nokaut. Irlandczyk powrócił do oktagonu po ponad rocznej przerwie od startów. W styczniu 2020 roku znokautował on w 40 sekund Donalda Cerrone. „The Notorious” jest byłym mistrzem wagi piórkowej i lekkiej UFC, jako pierwszy zawodnik w historii organizacji posiadał tytuły dwóch kategorii wagowych w tym samym czasie. Zawodnik w przeszłości mierzył się także z m.in. Floydem Mayweatherem Jr., w ringu bokserskim. W oktagonie UFC pokonywał takich zawodników jak Jose Aldo, Chad Mendes, Eddie Alvarez czy Nate Diaz.

Poirier (27-6, 1 NC MMA) po porażce z rąk McGregora był bardziej aktywny niż jego rywal. W tym czasie mierzył się z m.in. Maxem Hollowayem, Khabibem Nurmagomedovem, Eddiem Alvarezem czy Justinem Gaethje. 20 z 27 walk w karierze kończył przed czasem. Przed walką Poirier był na 2. miejscu w rankingu dywizji do 70 kilogramów UFC. W czołówce tej kategorii wagowej są m.in. Charles Oliveira, Michael Chandler, Justin Gaethje czy Tony Ferguson. Nie wiadomo z kim organizacja w kolejnej walce zestawi „The Diamonda”, który z pewnością zasłużył na walkę o pas mistrzowski. Ten nadal jest w posiadaniu Nurmagomedova, lecz on prawdopodobnie nie wróci do oktagonu UFC.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.