6 lipca w Rzeszowie Izuagbe Ugonoh (18-2, 15 KO) przegrał przez nokaut w czwartej rundzie z Łukaszem Różańskim. Osiem dni później za pośrednictwem swoich profili na portalach społecznościowych 33-latek poinformował o zakończeniu kariery.
Drodzy kibice
Przegrałem ostatnią walkę i jest mi bardzo przykro z dwóch powodów. Po pierwsze zawiodłem mnóstwo ludzi. Promotorów, trenerów, Was kibiców i siebie. Po drugie nie wykazałem woli walki, a tym bardziej woli zwycięstwa. Bez tego nie ma co wychodzić do ringu. Niestety dopiero podczas walki dowiadujemy się co w nas drzemie. Odpowiedź, którą uzyskałem, to: nie chcę już nic więcej udowadniać. Wygrałem mnóstwo pojedynków w przeszłości, a przegralem tylko parę. Gratuluję Łukaszowi Różańskiemu i jego teamowi. Powodzenia na przyszłość. Wiem, że zawiodłem oczekiwania i nadzieję wiązane z moję osobą. Na szczęście to tylko sport. Jest mi przykro, ale czuję, że jest to początek nowych wielkich rzeczy.
Pozdrowienia
Izu Ugonoh
W trakcie pięściarskiej kariery Ugonoh zdwyciężył między innymi z Ricardo Humberto Ramirezem czy Gregorym Tonym. Pierwszą zawodową porażkę w tej formule Ugonoh poniósł w lutym 2017 roku, kiedy to znokautował go Dominic Breazeale. Niecałe półtorej roku później 33-latek wrócił do ringu wygrywając z Fredem Kassim.
Ugonoh sportową karierę rozpoczynał od kickboxingu, gdzie sześciokrotnie zdobywał tytuł mistrza Polski. Urodzony w Szczecinie zawodnik może pochwalić się również tytułem mistrza Europy i świata amatorów w formule K-1.
Taki sam parodysta jak Szpilka, kariery większe niż umiejętności. Dodatkowo Izu był uwikłany w "chujowych" promotorów, nie walczył latami albo w kratkę. Zmarnowali go w sumie jako sportowca.
Szpila dostaje wpierdol od Chisory i mamy co-main event na narodowy.