Giennadij Gołowkin wraca do startów i odprawia Ryoto Muratę. Trylogia z „Canelo” na horyzoncie

„The Big Drama Show” w Kraju Kwitnącej Wiśni! Giennadij Gołowkin w sobotę udanie wrócił na ring po niespełna półtorarocznej absencji. Mimo początkowych problemów, legendarnemu pięściarzowi udało się przed czasem rozprawić z wymagającym Ryoto Muratą. Tym samym obronił mistrzostwo IBF i IBO w kategorii średniej oraz zdobył trofeum dywizji superśredniej WBA.

Walkę dobrze rozpoczął Kazach, który klasycznie dla siebie starał się ustawić przeciwnika pod firmowy lewy prosty. Od drugiej rundy Japończyk zdecydowanie przejął inicjatywę w ofensywie – postawił na ciągłe wywieranie presji, szybkie kombinacje ciosów prostych oraz solidne uderzania na korpus, co przez kilka odsłon zapewniało mu przewagę nad rywalem.

Some early success by Murata working the body#GGGMurata pic.twitter.com/jEWBYthPno

— DAZN Boxing (@DAZNBoxing) April 9, 2022

Obraz batalii zaczął powoli zmieniać się od piątej rundy – GGG nie dawał już tak łatwo się spychać na liny. Zawodnicy stali na środku ringu i zamknięci za podwójną gardą wymieniali mocne sierpowe. Z minuty na minutę zaczęła rosnąć przewaga 40–latka, a złoty medalista olimpijski z 2012 roku znacząco zwolnił. Po jednym z przyjętych ciosów Ryoto Muracie wypadł ochraniacz na zęby. Przez nieustanne wywieranie presji oraz zadawanie piekielnie silnych uderzeń Giennadij Gołowkin powiększał tylko dominację nad oponentem, który nie zamierzał jednak odpuścić.

GGG knocks out Murata's mouthpiece 👀 pic.twitter.com/xAha9aJOdT

— DAZN Boxing (@DAZNBoxing) April 9, 2022

Kulminacyjny moment nastąpił w dziewiątej rundzie, kiedy to Kazach zaraz na początku mocno trafił przeciwnika i ten walczył już o przetrwanie. Chwilę później GGG ustrzelił go pięknym prawym, po którym został znokdaunowany. W tym momencie narożnik Japończyka rzucił ręcznik i sędzia ringowy przerwał pojedynek.

A look back at a BIG GGG stoppage in the 9th. 💥#GGGMurata | @Stake pic.twitter.com/AUfdb767GY

— DAZN Boxing (@DAZNBoxing) April 9, 2022

Bokserski dorobek wybitnego Giennadija Gołowkina prezentuje się naprawdę świetnie. W przedostatniej walce mierzył się z naszym rodakiem, Kamilem Szeremetą. Nie dał mu wówczas większych szans, pokonując go przed czasem. Ogromną popularność 40–latkowi przyniosły dwie wojny ringowe z Saulem Alvarezem, z którymi wiąże się sporo kontrowersji. Jeśli „Canelo” zwycięży swoją nadchodząca batalię, to panowie jesienią bieżącego roku mają stanąć do długo wyczekiwanej trylogii i raz na zawsze rozstrzygnąć, który z nich jest lepszym pięściarzem.