Dricus Du Plessis odpowiada na wyzwanie od Alexa Pereiry oferując przejście do kategorii półciężkiej

View attachment 106554
Wyobraźcie sobie, jak Dricus doprowadza takiego twardziela jak Alex do płaczu na konferencji :brainoverload:
Raczej to się nie wydarzy, Dricus tylko odpowiada na zaczepki, a Alex to raczej cicha i dobra morda co nawet po Angielsku nie gada, ale cały jego czar by prysł.

Musiał by mieć tłumacza, ale to zimny zabójca więc wątpię. Moim zdaniem Alex do 3 rudny by DDP ubił, Adesanya mu sporo nawsadzał tyle że on nie ma pojedynczego ciosu, nawet jak znokoutował Alexa to był to hak w kontrze. A Pereira lekkim hakiem i prostym lujem położył do snu Stricklanda. Tak czy siak oglądał bym jak poj3bany tą walkę. Ogólnie starcie DDP i Izziego było jednym z lepszych mistrzowskich ostatnio a po walce Nikogo z Nikogo#2 to było po prostu piękne:antonio:
Szpilka z walką z nr. 8 elegancka, profesjonalnie zaorane :jjsmile:

Odpowiedz 10 polubień

Do teraz nie wiem jak on z takim stylem walki wszystkich ubija. Więcej szczęścia niż rozumu i w każdej walce nastawienie na skończenie przed czasem plus mocny mental zwycięzcy o którym pierdoli Daria i Borys Tygrys.

W pierwszej rundzie z Izzym jak zaczął wiatrakami przesiewać powietrze to pomyślałem, że jak złapie kontrującego to będzie leżał sztywny.

W trzeciej go Adesanya tłucze jak piniatę a on nagle w czwartej - luj ogłuszacz i poddaje Adesanyę jak placka.

"Do teraz nie wiem jak on z takim stylem walki wszystkich ubija" - sam sobie w sumie odpowiedziałeś - "a on nagle w czwartej - luj ogłuszacz i poddaje Adesanyę jak placka." - raz że prawdopodobnie ma mocno niedoszacowaną przez kibiców siłę ciosu, dwa utrzymuje równe wolne tempo całą walkę, no i umęcza co by nie mówić zapasami, choć Izzy się bronił iście po profesorsku, do momentu poddania oczywiście. Możliwe też że twardością psychiczną i ciągłym parciem do przodu złamał Adesanye :fjedzia: Tak czy siak fajna walka:conorsalute:

Odpowiedz 3 polubień

Do teraz nie wiem jak on z takim stylem walki wszystkich ubija. Więcej szczęścia niż rozumu i w każdej walce nastawienie na skończenie przed czasem plus mocny mental zwycięzcy o którym pierdoli Daria i Borys Tygrys.

W pierwszej rundzie z Izzym jak zaczął wiatrakami przesiewać powietrze to pomyślałem, że jak złapie kontrującego to będzie leżał sztywny.

W trzeciej go Adesanya tłucze jak piniatę a on nagle w czwartej - luj ogłuszacz i poddaje Adesanyę jak placka.

DDP to jest cholernie doświadczony stójkowicz,
ma świetny timing a styl, w którym walczy daję mu przewagę nieprzewidywalności,
strajker takiej klasy jak Adesanya (do tego z większym zasięgiem) miał spory problem by wyczuć co zamierza zrobić. A co dopiero mają powiedzieć inni jego przeciwnicy.
To właśnie ta nieszablonowość, zmiany pozycji i te na pozór niemające sensu szarże jakby na hurra dają mu właśnie zwycięstwa, dosięga tym niepozornym ostatnim ciosem wyglądającym na barową zagrywkę.
Chuck Liddel miał ten swój overhand right, DDP ma swoje rozwiązania. Mi jest też to niełatwo spiąć logicznie ale to działa, bo nie robi tego amator.
:roberteyeblinking:

Edit: DDP konsekwentnie trzyma gardę, nie jest go wcale łatwo czysto trafić na cymbał. Niby się otwiera w tych szarżach ale ręka dość szybko wraca na miejsce.

Odpowiedz 9 polubień

DDP to jest cholernie doświadczony stójkowicz,
ma świetny timing a styl, w którym walczy daję mu przewagę nieprzewidywalności,
strajker takiej klasy jak Adesanya (do tego z większym zasięgiem) miał spory problem by wyczuć co zamierza zrobić. A co dopiero mają powiedzieć inni jego przeciwnicy.
To właśnie ta nieszablonowość, zmiany pozycji i te na pozór niemające sensu szarże jakby na hurra dają mu właśnie zwycięstwa, dosięga tym niepozornym ostatnim ciosem wyglądającym na barową zagrywkę.
Chuck Liddel miał ten swój overhand right, DDP ma swoje rozwiązania. Mi jest też to niełatwo spiąć logicznie ale to działa, bo nie robi tego amator.
:roberteyeblinking:

Edit: DDP konsekwentnie trzyma gardę, nie jest go wcale łatwo czysto trafić na cymbał. Niby się otwiera w tych szarżach ale ręka dość szybko wraca na miejsce.

Porównaniem do Chucka to mnie kolega kupił jak paczką żelków :jjsmile:

Odpowiedz 2 polubień

Pomimo dziwnego stylu walki jest to mistrz, któremu aż chce się kibicować - biały, kończy rywali przed czasem, jajca ze stali, doprowadza murzynów do płaczu samym gadaniem, nie maluje paznokci i nie ma dziwnych relacji ze swoim psem.

Mnie kupił, kibicuje w chuj.

Kibicowałem Israelowi, ale Dricus pokazał, że jest niezły pojeb, wypierdolił cały sens z tego MMA dla mnie. Pięknie też pokazuje jak wybiórczy są fani w patrzeniu na zawodników, którzy rozpierdalają tych, których nie lubimy. Zapomnieli wszyscy o buziakach z trenerem i zaręczynach z ziomeczkami w slipach w Pari. :mamed:

Odpowiedz polub

DDP to jest cholernie doświadczony stójkowicz,
ma świetny timing a styl, w którym walczy daję mu przewagę nieprzewidywalności,
strajker takiej klasy jak Adesanya (do tego z większym zasięgiem) miał spory problem by wyczuć co zamierza zrobić. A co dopiero mają powiedzieć inni jego przeciwnicy.
To właśnie ta nieszablonowość, zmiany pozycji i te na pozór niemające sensu szarże jakby na hurra dają mu właśnie zwycięstwa, dosięga tym niepozornym ostatnim ciosem wyglądającym na barową zagrywkę.
Chuck Liddel miał ten swój overhand right, DDP ma swoje rozwiązania. Mi jest też to niełatwo spiąć logicznie ale to działa, bo nie robi tego amator.
:roberteyeblinking:

Edit: DDP konsekwentnie trzyma gardę, nie jest go wcale łatwo czysto trafić na cymbał. Niby się otwiera w tych szarżach ale ręka dość szybko wraca na miejsce.

DDP pod pewnym względami przypomina mi TJ'a, też nieprzewidywalny, nieszablonowy, zmiany pozycji, szarże, to wszystko kompletnie rozmontowuje nie tylko szyki obronne rywali, ale też ich plany ataku. Aż przypomniała mi się walka ww. Węża z Linekerem, gdzie TJ tak mu namieszał w głowie że Brazylijczyk stracił animusz do jakichkolwiek akcji i nie wiedział czego się spodziewać.

Odpowiedz 1 Like

Kibicowałem Israelowi, ale Dricus pokazał, że jest niezły pojeb, wypierdolił cały sens z tego MMA dla mnie. Pięknie też pokazuje jak wybiórczy są fani w patrzeniu na zawodników, którzy rozpierdalają tych, których nie lubimy. Zapomnieli wszyscy o buziakach z trenerem i zaręczynach z ziomeczkami w slipach w Pari. :mamed:

Wrócimy do tej kwesti jak przejebie, albo jak będzie walczył z naszym ulubieńcem Robbem Whittakerem.

:jjsmile:

Odpowiedz 2 polubień

Kibicowałem Israelowi, ale Dricus pokazał, że jest niezły pojeb, wypierdolił cały sens z tego MMA dla mnie. Pięknie też pokazuje jak wybiórczy są fani w patrzeniu na zawodników, którzy rozpierdalają tych, których nie lubimy. Zapomnieli wszyscy o buziakach z trenerem i zaręczynach z ziomeczkami w slipach w Pari. :mamed:

Nikt tu raczej nie zapomniał.
Po prostu można być gejem, albo można być pedałem. Jest różnica.
Tak samo jak można być murzynem, albo można być czarnuchem :lesnarhappy:

Odpowiedz 3 polubień