Do Prezydenta UFC, Dany White’a.

Szanowny Panie!

Postanowiliśmy skreślić te kilka słów, bowiem nie wszystko do końca rozumiemy, jeśli chodzi o Państwa działania na polskim rynku MMA. Podobne kwestie najlepiej wyjaśniać u źródła, odważyliśmy się więc na czyn heroiczny. Napisaliśmy ten niedługi liścik. Nie jest to być może zbyt popularna w naszych czasach forma korespondencji, ale skoro i Wy nie bardzo chcecie być u nas szczególnie popularni, z czystym sumieniem sięgnęliśmy po tę formułę wyrażania myśli.

Pozwolimy sobie przy tym, od razu uprzedzamy, na zgłoszenie kilku wątpliwości, które nami targają. Nie wiemy jak Pan, ale my już prawie zapomnieliśmy że za niecały miesiąc macie w naszym kraju galę. I gdyby naczelny nie zaalarmował nas, że mieliśmy akurat teraz podesłać dobry tekst, pewnie obudzilibyśmy się z ręką w nocniku. Na szczęście jednak zajrzeliśmy w kalendarz i eureka! Przyszło olśnienie. UFC znów zawita do nas już 21 października 2017 roku.

Do rzeczy, wszak nie o naszej sklerozie ma to być opowieść. Choć przecież to wyłącznie z powodu tej fatalnej przypadłości, a nie w związku z Waszą mało wyszukaną formą promocji gali, o całym tym wydarzeniu prawie zapomnieliśmy, do czego przyznajemy się bez bicia (choć akurat bicie nie jest nam całkiem obce).

Ad rem jednak.

Wątpliwości numer 1.

Wciąż nie wiemy dokładnie na jakich zasadach szukaliście bohaterów do walk nadchodzącej gali w Polsce, w tym tej najważniejszej – wieczoru. W celu odkrycia właściwych kandydatów wyciągaliście królika z kapelusza, wróżyliście z fusów, czy też niezbyt dokładnie sprawdzaliście treści zawarte na MMARocks.pl, by potem, niby to na ich podstawie, podejmować, sprawiające wrażenie chaotycznych, działania? Nie śmiemy nawet przypuszczać, że Pan Prezydent czynił to osobiście. Co to to nie! Gdyby tak było w rzeczywistości, to pewnie efekty byłyby ciut bardziej spektakularne.

Było tak: najpierw poszła fama o Mamedzie Chalidowie jako gwieździe UFC Fight Night 118, przez samego Mameda zdementowana. Potem zaś, pojawiła się wieść o Michale Materli i jego pojedynku z pewnym Brazylijczykiem na UFC Gdańsk, która to informacja dotarła do nas z Brazylii.

Też ostatecznie nieprawdziwa, bowiem Michał Materla, owszem, zawalczy w październiku, ale znów podczas wydarzenia zorganizowanego przez KSW, na dodatek w Dublinie. Co zaprzecza tezie, że nie można było spróbować przekonać go do zmiany barw ze względu na, teoretyczne do pewnego momentu, prawne przeszkody, niepozwalające mu na opuszczanie kraju.

Możliwości jest więc pięć:

  • faktycznie chcieliście zatrudnić Mameda i Michała, ale Wam nie wyszło;

  • sondowaliście nas i badaliście nasze reakcje na ogłoszenie podobnych rewelacji;

  • chcieliście przyspieszyć sprzedaż biletów, bez względu na ostateczne rozstrzygnięcie całej sprawy;

  • robiliście nas w konia;

  • sami zostaliście zrobieni w konia przez wspomnianych zawodników, ich menedżerów oraz przez KSW, którego szefowie podkreślają że w kraju nad Wisłą UFC nie ma czego szukać.

Wszystkie te opcje są mało ciekawe i nikomu chwały nie przynoszą. Zgoda, przyznajemy, ostatecznie dowiedzieliśmy się, że w Polsce zawalczy Donald Cerrone. To akurat jest bardzo dobra wiadomość.

Tylko czy było konieczne, aby on sam ogłosił chęć występu w naszym kraju? I to jakiś czas po tym, jak z Brazylii napłynęły wieści o Waszych negocjacjach z Michałem Materlą oraz po ostateczny krachu rozmów z – wciąż – zawodnikiem KSW? A także zanim komuś się wymsknęło, że Mamed Chalidow zażądał za walkę na gali UFC siedmiocyfrową kwotę, liczoną w euro?

Spójrzmy prawdzie w oczy – na koniec tego lekko wstydliwego spektaklu pojawiło się wrażenie, że o zestawieniu tak bardzo wyczekiwanego przez nas pojedynku wieczoru zadecydował przypadek, co jest trochę przykre.

Prosimy też o radę: mamy Wam teraz współczuć, że większość planów nie wypaliła? Czy może raczej wkurzać się, że tak się stało?

Zresztą z informacji, które – przypadkowo, oczywiście – ujrzały światło dzienne, wynika że „uderzaliście” także do kilku innych zawodników z KSW, nie tylko do Mameda czy Michała. Jakąś orientację w terenie, wnioskujemy z tego, macie. Jeśli jednak Wasz GPS gubi w Polsce zasięg to w przyszłości możemy pomóc ogarnąć temat. Żeby na przykład nie przytrafiła się Wam znów taka wpadka, jak z Przemysławem Mysiałą i aby raz na zawsze wyjaśnić sobie, jaki jest teraz status Tomasza Drwala.

Wątpliwości numer 2.

Karolina Kowalkiewicz, Jan Błachowicz, Adam Wieczorek, Damian Stasiak, Marcin Held… Świetnie, że Polacy znaleźli się w rozpisce UFC Fight Night 118. Pan zresztą wie, że się znaleźli, prawda? Bo my w sumie mamy to na uwadze, tylko przy okazji dręczy nas dziwne przekonanie, że poza wprowadzonymi w temat dzielnymi edukatorami społeczności MMA w Polsce, zgromadzonymi na Cohones, a także ich żon, dzieci, przyjaciółek i przyjaciół (jak również pewnej grupy innych hardkorowych polskich miłośników mieszanych sztuk walki) większość społeczeństwa może być nieświadoma owego faktu.

Dla was to pewnie żaden kłopot. W końcu Ergo Arenę uda się prawdopodobnie zapełnić, bo pojawią się w niej także kibice z pobliskich krajów, których reprezentantów zamierzacie do nas ściągnąć.

Nam się jednak wydaje, że chyba nieźle by było, aby Waszej imprezy nie zdominowała w Polsce ceremonia ważenia przed KSW 40 w Dublinie. Nie wiem, czy Pan Prezydent się orientuje, ale ona akurat – ta ceremonia znaczy – odbywa się tego samego dnia, co UFC Fight Night 118. Na wspomnianym ważeniu będą Michał Materla, Mariusz Pudzianowski, Mateusz Gamrot czy Norman Parke.

Jak się już, pewnie ze względu na nasz legendarny patriotyzm, zapycha kartę walk Polakami to może warto zadbać o to, by wśród samych Polaków jakoś ta wieść się rozeszła? Adam Wieczorek na przykład – przy całym szacunku dla Adama, rzecz jasna – jest u nas trochę mniej popularny od zawodników, którzy akurat będą w Irlandii ważyli się przed galą KSW.

Zresztą Pana ludzie kręcili się koło Materli, to pewnie Pan wie o czym piszemy.

W tym miejscu chcieliśmy poruszyć jeszcze jedna kwestię i namówić Pana na krótki test. Jak Pan myśli, Panie Prezydencie, czy ma sens zatrudnianie zawodnika, promowanie go przez cztery lata (pierwszą walkę u Was stoczył 21 września 2013 roku w Toronto), lokowanie go jeszcze na początku tego roku w okolicach pierwszej dziesiątki klasyfikacji wagi ciężkiej, zorganizowanie mu dziewięciu walk z których wygrał cztery, i wywalenie po trzech porażkach z rzędu z mocnymi rywalami w momencie, gdy akurat organizacja zamierza do kraju, z którego dany wojownik pochodzi?

Dodamy przy tym, że ów zawodnik – Daniel Omielańczuk – wylądował w UFC w momencie, gdy nikt się tego po nim nie spodziewał i właśnie dzięki pobytowi w Pana organizacji zdobył w Polsce pewną popularność. Mimo słabszych ostatnio występów jest i tak bardziej rozpoznawalny od Adama Wieczorka czy Damiana Stasiaka – z pełnym szacunkiem dla ich osiągnięć, rzecz jasna.

Nie wiem jak Pana, ale nas to wszystko trochę dziwi. Mógłby Pan to jakoś skomentować?

Wątpliwości numer 3.

Przepraszamy, że się rozpisaliśmy, ale zbliżamy się już do końca naszego listu więc prosimy uprzejmie o ostatnią, krótką chwilę cierpliwości. Gnębi nas otóż jeszcze jedna rozterka, a mianowicie czy Pan prezydent przyjedzie do Polski na UFC Fight Night 118? Czy też znów wyśle kogoś niezwykle odpowiedzialnego, kto będzie Pana reprezentował? Czy znów zobaczymy w klatce Bruce’a Buffera? Które Octagon Girls wpadną nad nasze morze? Jacyś goście honorowi, poza Joanną Jędrzejczyk, są może skierowani na polski odcinek UFC? Nie ukrywamy, że nas to interesuje. Mamy nadzieję, że nie tylko nas, Was również powinno. Gala już 21 października!

Panie Prezydencie, niech Pan się przy okazji nie zniechęca oraz nie przejmuje faktem, że jedynie jeden z dwóch szefów KSW, Martin Lewandowski, specjalnie założył przeciwsłoneczne okulary z napisem UFC, by osobiście Pana do nas zaprosić.

Jeśli to niezbędne, to my Wszyscy z kręgu MMARocks i Cohones, wraz naszymi żonami, dziećmi, kochankami oraz najbliższymi przyjaciółkami i przyjaciółmi też się odpowiednio poprzebieramy, transparenty jakieś zmajstrujemy i w taki spektakularny sposób będziemy zabiegać o Pana przybycie. Niestety to słaba trochę jest historia, że druga gala UFC w Polsce nadchodzi, a Pana nigdy u nas dotąd nie było. Może zrobi Pan przed UFC Fight Night 118 show choć w połowie tak śliczne, jak spektakle z Pana udziałem przed walką Mayweather vs. McGregor?

Nadmienimy również, że gdybyśmy byli nadętymi bubkami, to byśmy powiedzieli, że pan nas lekce sobie waży. Jesteśmy jednak normalni i tolerancyjni więc mamy do zaistniałych okoliczności odpowiedni dystans oraz wiele jesteśmy w stanie wybaczyć. Liczymy jednakowoż na pewne oddanie sprawie i minimum dobrej woli z Pana strony.

Gdyby wciąż nie czuł Pan przekonania, że warto przyjechać do Polski, chcieliśmy poinformować że u nas po ulicach nie biegają białe niedźwiedzie, w Bałtyku nie ma rekinów, polskie kobiety są piękne, a jedzenie doskonałe (wiemy, po obejrzeniu popularnej serii poświęconych Panu filmów, że to dla Pana ważne sprawy). Co prawda w październiku woda w morzu jest zimna jak cholera oraz bardzo słona (podobnie zresztą jak w lipcu czy sierpniu), niedogodności te jednak na pewno osłodzi Panu dostępność wielu innych atrakcji, jak np. widok gdańskiego Starego Miasta, a także możliwość zrobienia selfie pod pomnikiem Neptuna.

W razie wątpliwości polecamy kontakt z Joanną Jędrzejczyk, a najlepiej z prezydentem Donaldem Trumpem. On akurat bardzo nas chwali, ceni naszą dzielność i na każdym kroku podkreśla wspaniałe polskie cechy: waleczność, hart ducha, poczucie godności oraz oddanie Bogu i Ojczyźnie. Pan akurat, z tego co nam wiadomo, ma niezłe układy z Donaldem T., więc jak go pan o nas spyta, to on na pewno pana nie okłamie

No i niech nie przestraszą Pana doniesienia o tym, że rządzą u nas faszyści. Prawda jest taka, że jednym się nasi obecni władcy podobają, innym wcale, jednak to akurat normalka. U was w Ameryce jest podobnie.

Prosimy pamiętać: liczy się tylko to, że polscy fani Ultimate Fighting Championship czekają aż wreszcie, bezpośrednio od Pana, dostaną jasną odpowiedź: czy uważa Pan – jak chce współwłaściel KSW Maciej Kawulski – że w związku ze zbliżającą się galą w Polsce UFC jest w d…, czy też niestety to UFC ma w d… tych, którzy niecierpliwie na tę imprezę w Polsce czekają?

A może jest jakiś inny powód traktowania po macoszemu polskich fanów największej organizacji MMA na świecie? Taki na przykład, że za mało możecie u nas zarobić? Dlatego odpuściliście sobie nasz kraj?

Jeśli tak jest rzeczywiście, to proszę wytłumaczyć nam jak żyć, Panie Prezydencie? Bo co? Bo „sorry, taki macie klimat”, a pogoda jest dla bogaczy? Sprawa załatwiona?

Licząc na osobiste spotkanie oraz możliwość uzyskania bezpośrednio u źródła odpowiedzi na nurtujące nas pytania, pozostajemy z szacunkiem.

11 KOMENTARZE

  1. Z całym szacunkiem i sympatią, ale mam wrażenie, że jest to najbardziej niepotrzebny tekst na świecie.

  2. Czytam nagłówek, myślę felieton, wchodzę, czytam pierwszy akapit, nie felieton a coś poważnego, jadę na dół żeby sprawdzić czy dotyku w ekranie mi starczy na przeczytanie, widzę że w chuj tekstu,myślę dobra, gitara, patrzę komentarze i trochę mi się odechciewa, chociaż dziwię się że jeszcze nie znacie stylu pisania Jacka i się o to czepiacie, mimo wszystko biorę się za czytanie.  Nie ma to jak hejtowac swojego redaktora Panowie 😀

  3. Autor tego przydługawego tekstu powinien sobie zdać sprawę że nikt z ścisłego kierownictwa nie będzie się wysilał na przeczytanie tak obszernego listu z kraju gdzie zyski dla ich firmy są znikome.List ten jest tak rozwodniony i nie spójny ,że ja w naszym ojczystym języku i piśmie zmęczyłem się czytając te wszystkie zarzuty i żale dla tego sprawę oddalam 🙂

  4. Na ch#$ zadawać pytania, na które nie dostaniemy odpowiedzi? To bardziej artykuł, który zginie w czeluściach internetu niż de facto list z postulatami do właściciela organizacji. Przetłumaczyć, poprawić formę i słać na adres UFC, a nie takie "druciarstwo-dziennikarstwo".

  5. Przeczytałem kilka zdań z paru różnych akapitów i dałem sobie spokój. Forma wypowiedzi jest nieadekwatna do wagi waszego portalu. Przez chwile myślałem że jestem na mmanews czy innym półprofesjonalnym serwisie. Rozumiem, że jest to forma żartu ale styl autora i sposób wypowiedzi to dla mnie bariera nie do przejścia. Nie jestem copy ale podejrzewam, że pierwszy lepszy ziomek z byle korpo napisałby to lepiej. Jako wiodący polski serwis o naszej ulubionej tematyce powinniście dbać o jakość kontentu, a nie wrzucać pierwsze lepsze sedesowe przemyślenia na główną i to jeszcze napisane w jakości zapleczówki.

  6. Strasznie ciężki ten list. Zupełnie mi się nie podoba. Rozumiem że ten list to frustracja hardkorowego fana, ale jakieś powody UFC ma (pewnie biznesowe), że postępują tak jak postępują, czyli troszeczkę na odwal się. UFC to w końcu to nie jest organizacja charytatywna także trzeba to przeboleć, że tną koszty. To że nie zawalczy Omielańczuk na tej gali było dla mnie totalnym szokiem, biorąc pod uwagę fakt że Heldowi czy Błachowiczowi się udało, a też w nieciekawej sytuacji się obaj znajdowali. Aż dwa razy sprawdzałem czy to ten sam autor co napisał "o wyścigu boksu z mma", co nie zmienia faktu że czekam na następny, tylko taki pod którym zostawię pozytywny komentarz, pozdrowienia.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.