David Allen

Były wiceprezydent UFC na Europę, Afrykę i bliski wschód oraz osoba odpowiedzialna za UFC w Extreme Sports Channel Dave Allen, dołączył do IMMAF jako dyrektor handlowy.

IMMAF (International Mixed Martial Arts Federation) to organizacja non-profit współpracująca z UFC, która w Las Vegas organizowała Amatorskie Mistrzostwa Świata w MMA. To także organ, który wspiera wzrost sportu we wszystkich krajach w którym nasza dyscyplina występuje, a także, który pomaga formować związki i federacje MMA. Ściśle z IMMAF współpracuje PLMMAF (Polish Mixed Marial Arts Federation), czyli nieformalny i samozwańczy związek kontrolujący MMA, założony przez Mirosława Oknińskiego oraz Andrzeja Parzęckiego.

Jak sam Allen przyznaje, dołączył do IMMAF by skomercjalizować federację:

To prawie jak charytatywna działalność. Żeby IMMAF mogło wykładać pieniądze na sport, opiekę nad zawodnikami i na związki działające w innych krajach, musi najpierw mieć te pieniądze i tutaj moje doświadczenie i wiedza się przydadzą. Amatorskie mistrzostwa świata to już jest wielki produkt sam w sobie, ale IMMAF nie potrafiło go skomercjalizować. W tym roku oprócz tych mistrzostw, mamy tez w planach zrobić mistrzostwa Europy, Azji, Południowej Ameryki, Afryki i Oceanii. Więc musimy to wszystko dobrze przemyśleć i zorganizować.

Allen pragnie stworzyć globalną sieć mistrzostw i zawodów by zapewnić niezbędne środki na to by sfinansować wydarzenia na poziomie amatorskim w każdym z pięćdziesięciu krajów będących pod egidą IMMAF. A jego plan jest prosty: chce sprzedawać te wydarzenia lokalnym firmom oraz stacjom telewizyjnym, szukać sponsorów i inwestorów.

Jak chcemy to osiągnąć? Więc, wyjdziemy z propozycją sprzedaży regionalnych mistrzostw na całym świecie. Mamy już umowę, która gwarantuje pokazanie wszystkich wydarzeń IMMAF w Fight Passie, ale możemy też zacząć rozmawiać z lokalnymi biznesami oraz stacjami telewizyjnymi. Jednym z powodów dla których UFC nas wspiera jest to, że oni chcą nam pomóc znaleźć następnego Conora McGregora czy następną Joannę Jędrzejczyk. Chcą nam pomóc stworzyć ścieżkę dla tych zawodników od amatorstwa do zawodowstwa.

Pomyślcie o tym w następujący sposób: jeśli sportowiec zawalczy pięć razy na lokalnych zawodach, potem na zawodach rangi europejskiej, a potem stoczy pięć walk na afrykańskich mistrzostwach – wszystko to na trasie do mistrzostw świata, na których również stoczy pięć walk. Jakie to będzie doświadczenie i nauka dla tego sportowca przed jego przejściem do zawodowstwa. Jaka to będzie ścieżka pomagająca nabrać doświadczenia. A potem taki ktoś mógłby zostać kontraktowany przez BAMMA czy globalną organizację jak Bellator czy UFC.

Allen rozpisując się nad sensem tych zawodów, powołuje się na przykład Sage’a Northcutta:

Zobaczcie na Sage’a Northcutta. Został zakontraktowany zupełnie znikąd. Miał kilka walk, jeden dobry występ w odpowiednim czasie i w odpowiednim miejscu i nagle jest w UFC. Potem noga mu się powinęła, przegrywa walkę na karcie głównej i nagle czuć jakby wszyscy odwrócili się od niego. Nie chcemy tego. Chcemy by zawodnicy byli kontraktowani przez wielkie organizacje, mając już naprawdę dużo doświadczenia – tak jak to jest czynione w boksie.

Celem Dave’a jest również wprowadzenie naszego sportu na arenę Igrzysk Olimpijskich.

Kto wie, może za kilka lat będziemy rozmawiać o MMA na Igrzyskach Olimpijskich. Nie stanie się to w ciągu jednego dnia, ale to jest ostateczny cel IMMAF. Żeby osiągnąć ten cel, potrzeba struktur oraz zaplecza. I to chcemy zrealizować wraz ze startem pierwszych mistrzostw już w tym roku.

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

9 KOMENTARZE

  1. Plany duże.Bardzo fajnie że ktoś stara sie jeszcze bardziej rozwinąć nasz wspaniały sport!!

  2. Jak jednak uniknąć drogi boksu, gdzie "doświadczenie" oznacza najczęściej rekord nabity na ogórach? Oczywiście samo przetarcie zawodników na małych galach, dla lokalnych organizacji jest jak najbardziej pożądane.

  3. fiszu

    Jak jednak uniknąć drogi boksu, gdzie "doświadczenie" oznacza najczęściej rekord nabity na ogórach? Oczywiście samo przetarcie zawodników na małych galach, dla lokalnych organizacji jest jak najbardziej pożądane.

    Chodzi raczej o porównanie do boksu amatorskiego – gdzie nie walczysz z ogórkami, tylko z tym kogo przydzielą. Ogórki też się trafiają, ale nie z wyboru, tylko z przypadku.

  4. Cloud

    współpracuje PLMMAF (Polish Mixed Marial Arts Federation), czyli nieformalny i samozwańczy związek kontrolujący MMA

    Przeczytalem niereformowalny i samozwańczy związek 😀

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.