Być może fani Conora McGregora wyczekujący jego powrotu do oktagonu UFC poczują się rozczarowani. Wygląda na to, że Irlandczyk jest w trakcie negocjacji kolejnego starcia w boksie. Drugim rywalem „Notoriousa” w ringu miałby być… Manny Pacquiao.

„PacMan”, według nieoficjalnych informacji dziennikarza SkySports, Jima White’a, rozpoczął negocjacje w sprawie pojedynku pięściarskiego z McGregorem. Do potyczki miałoby dojść w kwietniu przyszłego roku:

Znając bogatą historię sportową irlandzkiego celebryty, taki scenariusz na pewno ma szansę się ziścić. Zwłaszcza, gdy przypomnimy sobie słowa Conora z ostatniego wywiadu z Oscarem Willisem z The Mac Life:

2017 rok był historyczny. Przewyższyłem zarówno MMA, jak i boks. Na tym etapie mojej kariery potencjalni rywale muszą lobbować o walki ze mną. Możemy zobaczyć Conora McGregora wszędzie. Rządzę sportami walki, modą, whiskey i każdym biznesem, którym się zajmę.

Pomysł na walkę McGregora z Pacquiao nie zrodził się wczoraj. Już kilka tygodni temu były mistrz świata organizacji WBC i IBF prowokował potencjalnego rywala w mediach społecznościowych, o czym pisaliśmy tutaj.

3 KOMENTARZE

  1. No właśnie, przecież łysy i chciwy bob jadą po sobie jak po burej suce, kiedy jest okazja tylko.

  2. Bokser tej klasy, nastawiony tak ofensywnie to bardzo chujowy matchup dla rudego. Manny zajebie go max 4r.

  3. chociarz by wziol kogos ze swojej wagi juz floyd ktory i tak przeszedl w karierze z szesc kategorii wagowych byl za maly no ale co to za roznica szczerze to nie wierze ze walka z floydem byla prawdziwa nigdy tak floyd na podwojna garde nie zbieral dziwnie sie ustawial na nogach i scenariusz jakby idealnie ustalony przy biurku, wygrywa bokser ale rudy nie pokazuje pazurki i urywa ze dwie rundy przy okazji tracac czas i energie na pokazowki ze jak by chcial to by go w mma oklepal

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.