Kolejny kozacki materiał od naszego czytelnika TJO. Tym razem jest to długi wywiad z Fedorem Emelianenko który został przeprowadzony dla rosyjskiej edycji Mens Health:

Rzadko udaje się dziennikarzom przeprowadzić wywiad z „ostatnim imperatorem” – tak w sportowych kręgach nazywa się absolutnego mistrza świata mieszanych sztuk walki, zasłużonego dla rosyjskiego sportu – Fedora Emelianenko. Jego kontakty z prasą są słabe, wcale nie dlatego, że sława uderzyła mu do głowy, na syndrom wody sodowej jeszcze, na szczęście, nasz znakomity rodak nie cierpi. Po prostu bardzo gęsta rozpiska treningów, seminariów i zawodów, często odbywających się za granicą, nie pozwala mu na to. Natomiast pojawiając się w domu, w Starym Oskole, Fedor chętnie udziela wywiadów biełgorodzkim dziennikarzom (Stary Oskoł to miejscowość w okręgu miasta Biełgorod), dzieli się swoimi wrażeniami i planami na przyszłość.

Niedawno takie spotkanie z Fedorem Emelianenko i jego trenerami zostało zorganizowane dział Public Relations korporacji OEMK (jest to jeden z rosyjskich koncernów metalurgicznych w Rosji – generalnie zajmują się szeroko rozumianym hutnictwem i przemysłem wydobywczym). Konferencja miała miejsce w nowo wybudowanym Pałacu Sportu im. Świętego Kniazia Aleksandra Newskiego (jedna z postaci historycznych tak fanatycznie wielbionych przez Rosjan, krótko mówiąc zawdzięczają mu przegnanie z Rosji w XIII w. Niemców i Szwedów). Nawiasem mówiąc, spotkanie to zbiegło się również z publikacją w rosyjskiej edycji miesięcznika Men’s Heath dużego artykułu o Fedorze, który ukazuje naszego sławnego rodaka od innej strony. Dlatego tez nie omieszkaliśmy skorzystać z tej publikacji – rzucającej nowe i interesujące spojrzenie na zwyczaje naszego bohatera.

Przed spotkaniem dziennikarze pogratulowali przyznanej Fedorowi krajowej nagrody „Złota Drużyna Rosji” w kategorii „Sportowiec Roku”, a także przyznania tytułu „Honorowego Obywatela Okręgu Biełgorodzkiego”. Sam Fiedia powiedział , iż rok 2009 w całości był dla niego dość pomyślny.

– Przede wszystkim udało mi się wyjść z ringu niepokonanym. Tak więc zaplanowany program treningowy sprawdził się – powiedział sportowiec.

Pytań ze strony dziennikarzy na konferencji padało wiele, oto niektóre z nich:

– Fedor, dlaczego nie doszedł do skutku zaplanowany pojedynek z Amerykaninem Joshem Barnettem, i co możesz powiedzieć na temat ostatniego zwycięstwa nad Brettem Rogersem?

– Josh Barnett przed zbliżającą się walką został złapany na dopingu, dlatego komisja nie dała mu pozwolenia na walkę. Według informacji płynących ze Stanów Zjednoczonych on nie może przejść kontroli antydopingowej i nie uczestniczy w walkach. A odnośnie Bretta Rogersa, jest on jednym z najlepszych fighterów w Strikeforce. Do momentu naszego pojedynku on miał dziesięć zwycięstw na swoim koncie, z czego dziewięć to nokauty. W ostatniej walce Brett zaledwie w 20 sekund pokonał słynnego białoruskiego championa Andreia Arlovskiego. Mnie udało się pokonać silnego przeciwnika, jakim jest Rogers, także przez nokaut w drugiej rundzie.

– Czy czułeś wsparcie publiki w trakcie niedawnej walki w Chicago?

– Brett Rogers pochodzi z Chicago, i liczył na doping swoich ziomków, którzy aktywnie kibicowali swojemu idolowi. Ale tam znajduje się również ogromne skupisko emigrantów z Rosji, reprezentujących różne pokolenia, oni byli oczywiście za mną.


– Jakie miejsce w twoich treningach zajmuje przygotowanie psychologiczne? Mówi się, że za przebieg twoich walk odpowiedzialne są odprawiane w Starym Oskole nabożeństwa dziękczynne.

– Przygotowania psychologiczne do każdej walki to bardzo ważny aspekt. Muszą być one zwięzłe, szybkie, a przede wszystkim jakościowe, aby mnie odpowiednio nastawić do nadchodzącej walki. W podróży towarzyszą mi trenerzy i bliskie mi osoby, w tym także i mój mentor duchowy – archiprezbiter Andriej Zinowiew. Oni pomagają mi psychicznie nastawić się do walki i podnieść morale. Z ojcem Andrzejem rozmawiamy na różne, nawet najbardziej intymne tematy. Zawsze mogę liczyć na jego radę i pomoc. Może dlatego Bóg mnie chroni i pomaga w interesach.

– Jakich zasad i reguł przestrzegasz w życiu codziennym, a jakich nie akceptujesz?

– Jako człowiek wierzący staram się przestrzegać przykazań bożych, dlatego sądzę, iż najważniejszą rzeczą w naszym codziennym życiu powinna być jedna zasada: miłość do bliźniego.

– Poza sportem zawodowym próbujesz sił jako aktor, grając w reklamach i uczestnicząc kabaretach. Kiedy widzowie mogą spodziewać się nowego filmu z twoim udziałem?

– Tak, zaproponowano mi rolę w reklamie, moim zdaniem, wyszła dobrze. Jeżeli chodzi o film fabularny „Piataja Kaźń”, który reżyserował Aleksander Jakimczuk z Sankt Petersburga, to prace nad nim zakończyły się. Na dużym ekranie pojawi się on w kwietniu tego roku, a jego ocenę pozostawiam wam, widzom.

– Czy lubisz czytać? Jakie książki podobają się twojej malutkiej córecze Wasylisie?

– Wiele dobrych książek czytałem w dzieciństwie, teraz również dużo czytam. M.in. podczas długich lotów na obozy treningowe, wieczorem przed snem czytam – literaturę klasyczną, prawosławną i biografie świętych. Wolny czas poświęcam rodzinie. Moja córka Wasylisa ma dwa latka, uwielbia wiersze Kornela Czukowskiego. Jego twórczość znam już na pamięć.


– Czy planujesz treningi w nowym Domu Sportów OEMK, spotkania z młodzieżą, prowadzić tutaj seminaria klasy mistrzowskiej?

– Proces szkolenia zajmuje odrębne miejsce w przygotowaniach do walk i odbywam go w różnych miejscach. Czasami z trenerami wyjeżdżamy w góry, kiedy trzeba polepszyć wytrzymałość. Ale podstawowy trening odbywam w Starym Oskole, w swoim klubie imienia Aleksandra Newskiego. Oczywiście, teraz będę trenował w nowym Pałacu Sportu, gdzie panują idealne warunki do trenowania wszystkich elementów walki.

Co się tyczy młodych sportowców i ich trenerów, to w miarę możliwości, jestem gotowy poświęcić im czas i trenować. Chociaż tutaj będzie bardziej użyteczne doświadczenie moich trenerów, którzy wiedzą jak wychowywać mistrzów.

– Jakie wydarzenie sportowe dla Ciebie będzie decydujące w 2010 roku? Na co stawiasz, na co będziesz kładł nacisk w pierwszej kolejności?

– Zgodnie z kontraktem, zostały mi dwie walki na zawodowym ringu. Pierwsza z nich z Brazylijczykiem Fabricio Werdumem – będzie miała miejsce w kwietniu. Jest to bardzo silny i doświadczony zawodnik, który znajduje się w pierwszej dziesiątce najlepszych fighterów na świecie. W 2006 roku spotkał się on na ringu z moim bratem Aleksandrem i wygrał. Jestem już w trakcie reżimu treningowego pod tę walkę i mam nadzieję, że odniosę w niej sukces. A dalsze plany, to mam ich wiele, ale nie są warte rozmowy z wyprzedzeniem.

Sto lat temu ludzie wykształceni udawali się do Jasnej Polany, żeby zobaczyć jak hrabia chodzi boso. Teraz zagraniczne ekipy filmowe przyjeżdżają do Starego Oskołu, żeby udokumentować, ze zdziwieniem bądź przerażeniem na twarzy, jak człowiek, którego ostatnią walkę oglądało 25 milionów widzów na całym świecie (rekord w transmisji mixfight), zjada kaszę gryczaną na kuchni, przy bufecie „Trzyrublówka”, albo 15 kilogramowym młotem uderza w starą oponę czy też morduje się z drążkiem na sali gimnastycznej w szkole sportowej imienia Aleksandra Newskiego.

W holu szkoły wita nas stojący regał zapełniony pucharami mistrza. Wśród medali i pucharów, wyróżnia się szczególnie trofeum nieistniejącej już organizacji PRIDE – do niedawna najbardziej szanowanej organizacji mieszanych sztuk walki. Wywołuje to ciekawą refleksję. Los przyniósł puchar z rodzimej Japonii aż tak daleko. Ale to nic, teraz przychodzi mu dumnie spoglądać z góry na trampki rosyjskich fighterów przewijające się na przeciwległych schodach.

Przez pięć kolejnych lat Emelianenko ze stoickim spokojem „wyrąbywał”, każdego kto stanął naprzeciw niego na ringu. Czy to mistrz jujitsu, kickboxingu, boksu, rekordzista czy mistrz świata – nie ma znaczenia, oni wszyscy po 20-30 sekundach ze zagubionym wzrokiem leżeli na deskach, a Fedor nakładał rosyjską flagę na plecy, uśmiechając się do kamery. To wszystko on wytrenował tutaj, w sportowym ośrodku, w budynku 49 a? I dlaczego nikt, nawet mierzący 218 centymetrów olbrzym Hong Man Choi nie był w stanie pokonać tego zapaśnika ze Starego Oskołu?

Na pierwsze pytanie odpowiedź u Fedora jest gotowa – po prostu ta szkoła sportowa to całe jego życie przez 12 lat. Opanowywał tu sambo i judo. Przyprowadził tutaj braci i pomagał im. Wraz ze wszystkimi wykonywał tu remonty, gdy nie było pieniędzy na robotników – „My robiliśmy tu podłogi i malowaliśmy ściany”. A ze Starego Oskołu do stolicy nie wyprowadził się, bo nie chciał.

– To taka sama historia jak z rodzicami i dziećmi. My je kochamy nie za to, że są jakieś tam wybitne, tylko za to że są. To samo tyczy się mojego miasta. Ja nie mogę powiedzieć, że jest ono wyróżniające się, ale jest po prostu moje.

Emelianenko stopniowo budował dom – duży, drewniany, obowiązkowo z sauną. Łaźnia parowa jest integralną częścią treningu.

W wieku 18 lat Fedor zgodnie z oczekiwaniami, poszedł do wojska. Nie do kompanii sportowej, ale do wojsk pancernych pod Niżnym Nowogrodem – „Tam nikt do sportu się nie garnął”. Cóż, to nie był powód żeby nie trenować. W magazynku gospodarczym Emelianenko ćwiczył za pomocą skompletowanych sztang, obciążników i hantli. „Początkowo zorganizowałem je dla siebie, ale gdy zebrało się trochę sprzętu, wtedy pojawiła się chęć do ćwiczeń wśród innych”.

Po powrocie do domu Fedor w ciągu dwóch pierwszych miesięcy 1997 roku został mistrzem zarówno sambo, jak i judo. Ale zaczęły się kolejne trudności.

– My z trenerem jeździliśmy ze Starego Oskoła na konkursy we dwójkę, a tam ekipy z Petersburga, Moskwy, Majkopu – głównych ośrodków zapaśniczych – przyjeżdżali trenerzy i cały skład sędziowski. A potem, gdy pewnego razu w Moskwie sędziowie wydali niekorzystny werdykt, zdałem sobie sprawę, że tak dalej być nie może. Mam dość tej niesprawiedliwości, trzeba byłoby pieniądze zarabiać. I tak zacząłem przygodę z wszechstylową walką wręcz.

Motywacja była prosta. Emelianenko miał żonę, urodziła się córka, którą trzeba było nakarmić, a brązowe medale tego nie zrobiły. Ale należy zwrócić uwagę, że Fedor w ten sport wszedł bez asekuracji. A sukces nie był gwarantowany. Większość fanów MMA na Dalekim Wschodzie i w Stanach Zjednoczonych uważa, że facet prosto ze Starego Oskołu przebił się bezproblemowo do czołówki. No to spróbujcie.

W trakcie walk organizowanych w miejscowości Tuła, Fedor poznał się z menadżerem Włodzimierzem Pogodinem. On pomógł mu wejść do nowego sportu. Pojechali na turniej do Jekaterinburga, a tam, w poszukiwaniu świeżej krwi przybyli przedstawiciele japońskiej federacji Rings…I w ten sposób Emelianenko w Japonii znany jest bez wyjątku jako „Last Emperor”. Swoją drogą sam Fiedia nie jest zadowolony z tego przydomku (który na łamach Men’s Heath, co z resztą jest zgodne z rzeczywistością, udowodnił, że jest bardzo łagodnym człowiekiem). Emelianenko chciałby, żeby w MMA było więcej rywalizacji sportowej niż show, choć „ze zrozumieniem” odniesie się do ostentacyjnych wypowiedzi ze strony przyszłych rywali.

Fedor Emelianenko – spokojny, rozsądny i łagodny kolega. Po zapoznaniu się z pytaniami, przez chwilę pomyślał, a potem spokojnie i rozsądnie dobierając słowa odpowiadał. Mówił banalnie o zwyczajnych sprawach (prowadzenie zdrowego trybu życia, zgodnie z przykazaniami, jak można więcej czasu spędzać z własnym dzieckiem), ale w jego ustach to nie brzmi banalnie: przecież to Emelianenko…

– Kłótnie, zaczepki z przeciwnikami? Odpadają.

– Złość w rywalizacji jest u każdego, co by nie mówił. Ja w dniu walki również ją odczuwam, ale z rozpoczęciem rozgrzewki przechodzi. Nie odczuwam wtedy żadnej nienawiści, złości czy strachu. Wychodzę na ring, powołując się na wolę Boga. Jestem zwarty, gotowy i wiem, że ze swojej strony zrobiłem wszystko, żeby iść do walki w jak najlepszej formie.

– Idziemy na flaszkę? Tak już lecę.

– Dla wielu obcokrajowców Rosjanin kojarzy się tylko z wódką. Oni sami piją więcej od nas, ale kiedy tylko zobaczą Rosjanina, zaczyna się gadanie: „Wódka, wódka”. Dla mnie jest to przykre i przestałem zupełnie spożywać alkohol. Ja reprezentuje nasz kraj i nie chcę podtrzymywać tego stereotypu.

Skargi i donosy? Nie ma potrzeby. Rzeczywiście Rogers, z którym Fedor spotkał się na ringu w listopadzie zeszłego roku, okazał się nie tylko silny, ale i bardzo śliski. „Któż to wie, może już taka fizjologia u niego” – tłumaczył za kulisami Fedor: nie chcemy dawać powodów do plotek, ale od najdawniejszych czasów, zdarzało się, że walczący by „utrudnić życie” przeciwnikowi smarowali się tłustymi substancjami. Gdzie jest różnica – na początku drugiej rundy Rogers otrzymał silnego strzała na brodę i problem oliwki pozostał sam sobie.

Jednakże nie oznacza to, że Emelianenko jest nieświadomym, uśmiechniętym głupcem. W grudniu 2000 r. Fedor na jednej z pierwszych swoich walk w Japonii, przeciwko Tsuyoshi Kosace, zaliczył porażkę. Generalnie mętna historia. Przepisy tego turnieju zakazywały uderzeń łokciami, a Kosaka rozciął łokciem Fedorowi łuk brwiowy. Sędzia przerwał walkę. Promotor Emelianenki postanowił nie roztrząsać tego. Fedor milczał do czasu, kiedy doszło do możliwości rewanżu – miał on miejsce po pięciu latach i Rosjanin pokonał Japończyka po 10 minutach walki na gali PRIDE – Bushido.

Jeśli drużyna rosyjskich dżudoków zobaczyłaby życie Japończyków, niewiele by im mogła zazdrościć. W Japonii dawno nie uświadczono zasad samurajów, to nie ten duch. Tak samo w Stanach Zjednoczonych. Nasi fighterzy trenują o wiele więcej, i z różnymi ludźmi. I dlatego też będą wygrywać. Emelianenko postępuje podobnie. Jeszcze pierwszy trener Wasilij Gawriłow uczył go, że pracować na zajęciach należy tak, żeby ubranie robocze (zastępujące Fedorowi kimono) można było wykręcać z potu.

– Trening nie trwa od rana do wieczora. Zwykle dwa miesiące przed walką treningi są intensywniejsze. Jeżeli do tej pory pracowało się dla przyjemności, bez większych obciążeń, to przed samą walką trenuję zgodnie z grafikiem ułożonym razem z moimi trenerami.

Na początku swojej kariery Fedor stawał w ringu 6-7 razy w roku, teraz zgadza się jedynie na trzy walki.

– Sześć walk to jest normalne dla młodego człowieka, który tylko rozwija się, niejako przez cały czas pod presją ciągłej walki. Nie jestem tak ekstremalny, nie potrzebuje tylu emocji z ringu. Ja osobiście bardziej wolę trenować, ciężko pracować, po zajęciach odpoczywać. Lubię poszukiwać nowych metod. A sam pojedynek – to finał moich prac.

Dzień Fedora Emelianenko:

7.00 – Pobudka. Śniadanie. Do treningu czas spędza z żoną i córeczką.

9.30 – Rozpoczyna trening. Bieg w lesie ok. 9 km. Zajęcia na hali. Zwykle rano zajęcia z technik grapplingowych.

12.00 – Koniec treningu. Powrót do domu i obiad z rodziną. Jeżeli było ciężko – drzemka w ciągu dnia, w tym samym czasie co córeczka. Po przebudzeniu przygotowuje herbatę lub wywar z ziół – tymianku, majeranku, dziurawca i dzikiej róży, wlewa do termosu i idzie na trening popołudniowy

17.00 – Wieczorem biega ok. 2-6 km, w zależności od planu treningów a następnie boks, kickboxing lub muai thai.

23.00 – Mniej więcej w tym czasie kładzie się do łóżka.

Nadesłał i przetłumaczył: Tjo

Wielkie dzięki!

Źródło: mixfight.ru

92 KOMENTARZE

  1. proponuje skopiowac komenty z poprzedniego posta o fedorze, zeby nie bylo monotematycznie 🙂

  2. Świetny materiał. Dzięki, TJO. Pierwszy raz słyszę o domniemanej „śliskości” Rogersa.

  3. „Emelianenko chciałby, żeby w MMA było więcej rywalizacji sportowej niż show”
    Święte słowa

  4. fajny art, dzięki za tłumaczenie.
    Jedna tylko poprawka: Newski bił Krzyżaków, nie Niemców!

  5. Ten Koleś coraz bardziej mi imponuje chyba zacznę się modlić do Fedora 🙂

  6. Kawal dobrej roboty z tym tlumczeniem! A jesli juz wnikamy w zycie osobiste Fjodora to czy wie ktos dlaczego rozstal sie ze swoja pierwsza zona?

  7. @Nilg: nie ma pomylki: Newski pokonal niemiecki zakon rycerski. Dla Rosjan to zwyciestwo ma podobne znaczenie jak dla nas Grunwald

  8. Nie uważałeś na historii Nilg 🙂 Nie pomyliłem się. Aleksander Newski pokonał w bitwie na Czuckoje Ozjero – dzis. jez. Pejpus niemiecki zakon Kawalerów Mieczowych, zwanych Zakonem Inflanckim, był to 1242 rok, bitwa rozegrała się na zamarzniętym jeziorze, stąd zwana jest Ljedowoje Morie czy Ljedowoje Poboiszje. Rosjanie zawdzięczają Newskiemu zatrzymanie niemieckiej ekspansji na Wschód. Krzyżacy w tym czasie byli przede wszystkim zajęci podporządkowywaniem sobie terenu Pomorza, Prus, Jaćwieży, pogranicza polsko – litewskiego. A swoją drogą Krzyżacy to też niemiecki zakon, po krucjatach w Ziemi Świętej znaleźli się na Węgrzech a stamtąd trafili do Polski w 1226 r. 🙂

  9. faeto0on, dokładnie, bitwa dla Rosjan ma identyczny oddźwięk jak dla Nas Grunwald

  10. faeto0on, dokładnie, bitwa dla Rosjan ma identyczny oddźwięk jak dla Polaków 1410

  11. Defthomas
    Zamieszczając takie newsy o Fedorze jedynie pogarszasz sytuację. Widzisz, już się chcą modlić do niego 😀

    A co do pierwszej żony Emelianenki, to musiał się z nią pewnie rozstać jak go zastała na szerzeniu miłości do bliźniego, którym w tym przypadku była sąsiadka z bloku obok 😀

  12. No to trochę dziwne że nie słyszeliśmy nic wcześniej o tej śliskości. Ale z drugiej strony, patrząc na postępowanie Fedora, wcale to dziwić nie powinno. Bo nie jest typem osoby która będzie rozwlekać takie rzeczy.

    Co do samego artykułu to wyczułem w nim tą nutkę rosyjskiego patriotyzmu, ale jakoś nie była tak rażąca jak zazwyczaj.

    W każdym bądź razie Tjo zajebiście wielkie dzięki. Naprawdę kawał świetnej roboty dla fanów Imperatora. Thx man!

  13. Def pewnie niedługo wrzuci filmik, na którym Fedor biega po wodzie, a z nieba leci Gatorade

  14. gdyby nie fakt, ze z nieznanych przyczyn rozstal sie ze swoja pierwsza zona, to bylby czlowiekiem bez skazy 🙂 btw. wie ktos czy brat Fjodora jest jakims aktywnym czlonkiem „Slowianskiej Unii”?

  15. gdyby nie fakt, ze z nieznanch przyczyn rozstal sie ze swoja pierwsza zona to by byl chyba czlowiekiem bez skazy 🙂 btw. wie ktos czy brat Fjodora jest aktywnym czlonkiem Slowiankiej Unii?

  16. ““Najważniejsza w życiu powinna być zasada – miłości do bliźniego””-Popieram w 100%
    Lubię tego Gościa 🙂

  17. Mdli mnie nieco po tych artykulach. Fiodor jawi sie z nich jako koles w kolejce do kanonizacji, cukierkowosc na maksa.

  18. Nie, nie mam nic przeciwko dobrym wierzacym ludziom, wrecz przeciwnie.

    Tyle, ze Fiodor jawi sie jako swiety, idealny czlowiek. Oczywiscie, jesli ktos chce, moze wierzyc, ze Fiodor jest idealnym czlowiekiem i cwiczy tylko w starej salce z odrapanymi scianam, zardzewialymi sztangami i ma jedna pare trampek.

    Mnie juz to mdli takie idealizowanie calosci jego osoby + to co on w wywiadach mowi – zawsze ulozony, wszystko super, jak dla mnie – jakby mowione pod scisle zamierzony efekt.

    Dodam, ze mowie to wszystko z perspektywy osoby, ktora go jako fightera bardzo lubi.

  19. Jest świetnym zawodnikiem i tyle, reszty możemy się tylko domyślać na podstawie takich cukierkowatych wywiadów. Dla mnie to aż dziwne bo facet mówi jakby nic go nie poruszało, żadnych większych emocji. Nawet w stosunku do swoich treningów jest chłodny, jak go słucham to mam wrażenie że mógłby robić cokolwiek a sportem zajął się przypadkiem. Może facet po prostu doskonale dba o swoją prywatność i nie chce wpuszczać do swojego prywatnego życia prasy. Mnie w tych wywiadach prezentuje się jak jakiś doskonały komsomolec. Nie chce mówić że trzeba szukać jakichś negatywów w jego biografii ale wydaje mi się że taki mistrz powinien mieć do powiedzenia o wiele więcej interesujących rzeczy. Ma przecież barwne życie, ogląda z pierwszej ławki cały ten fajghterski świat. Nawet nie wiem czy on lubi trenować. Tak na marginesie vaco1 dlaczego wierzący nie jest synonimem dobry? 😀 Skąd wiesz że Fedor jest dobry? Bo tak gada?

  20. dziwie sie, ze ludzie maja po tym wywiadzie jakies pretensje do Fjodora. Jak ktos woli „bad boy’ow” to moze sledzic sobie losy Tito Ortiza 😛 btw. o ile mi sie zdaje to w tym filmie Alex rapowal ten utwor w tle (o czym on jest?)

  21. Borubar
    Nie wiem może się dobrze kamufluje może ma dwie twarze nie wiem mogę się jedynie snuć hipotezy 😉

  22. faeto0on – Ты в моем прицеле – Jambazi & DJ Rinat Feat. Aleksandr Emelianenko

  23. Mam takie odczucia jak Borubar – wszystko jest takie zdystansowane, wrecz chlodne i do tego leje sie ten lukier.

    Nie wiem po co tu jakies pisanie o bad boyach (i podawanie Ortiza jako przykladu, on to jest raczej pajac boy na dzien dzisiejszy). Czy to takie dziwne, ze kogos dziwi jakikolwiek brak emocji w tych wszystkich wypowiedziach. Bo mnie zastanawia, czy to jego wybor (ochrona prywatnosci), czy rezyserowany wizerunek (jak to on kocha bliznich), czy po prostu to faktycznie taki czlowiek sowiecki, co nic nie mysli, malo czuje, tylko robi swoje.

  24. A może po prostu jest introwertykiem, który nie lubi za dużo mówić, a woli robić (cytując klasyka 😉 ). Nie wiedziałem, że jedną z podstawowych cech zawodnika mma ma być wylewność?
    Ja nie mam nic do tego co Fiedia robi prywatnie, to jego sprawa. Jaki jest? Nie wiem, więc wniosków na podstawie kilku wywiadów nie będę wyciągał.

  25. a mi sie wlasnie podoba taka postawa Fjodora: mowi o konkretach i nie traci czasu na jakies zbedne emocje. W dodatku raczej nie jest 'homo sovieticus’ bo nie bylby wierzacym patriota. A kto ogladal filmy z jego treningow, to pewnie zauwazyl, ze Fjodor potrafic byc tez 'na luzie’ i ze ma poczucie humoru.

  26. Tjo – dzieki za tytul. Czy wiesz moze jakie Alex ma powiazania z Славянский Союз?

  27. Nie zapominajmy ze gosc jest z matulki rosyji a oni znaja sie na propagandzie i ja bym w tym upatrywal takie zachowanie Fedora wiecie bohater narodowy daje mu sile cos ala putin sportu i ta sama kamienna mina bez kitu 😀 Rosja musi wkoncu byc naj….

  28. faeto0on…..Z tego co udało mi się przeczytać na jego stronie internetowej nie ma żadnych powiązań. W październiku 2008 roku wydał specjalne oświadczenie, że nie należy wiązać jego osoby z organizacją Славянский Союз. Mniej więcej brzmiało ono: ” W związku z pojawiającymi się ostatnio pogłoskami jakoby Aleksander Emelianenko popierał poglądy organizacji Słowiańska Unia, biuro prasowe sportowca wydało oficjalne oświadczenie:Aleksander Emelianenko nigdy nie był członkiem, ani nigdy nie podzielał nacjonalistycznych poglądów tej organizacji. Wszelkie informacje dotyczące jego przynależności do tego związku, znajdujące się w Internecie są fałszywe. W odpowiedzi na publikacje, która ukazała się w gazecie „MK w Pitierie” organizacja M-1wystosowała oficjalne pismo, skierowane do redaktora naczelnego tej gazety, w którym ostrzega, iż w przypadku braku odpowiedniej reakcji/sprostowania, skieruje sprawę do sądu”.

  29. dzieki za info! biorac pod uwage jego tatuaz 'Gott mit uns’ mozna bylo sadzic inaczej… wiesz moze jak Aleks sie odnosi do tego napisu?

  30. Hola hola…Panowie, tak się składa, że doskonale wiem na jaki temat się wypowiadam. To, że w świadomości Rosjan bitwa na Pejpusie była z Niemcami nie znaczy, że szanujący się portal powinien popełniać gafy merytoryczne (tak samo bitwa pod Grunwaldem nie była z Niemcami, tylko z Zakonem).
    I na to zwracam uwagę.
    Jacyś tam 'Niemcy’ wśród pobitych sobie byli (chociaż więcej było Estończyków i Duńczyków), ale przecież mówimy o stronach biorących udział w starciu, a nie narodowości żołnierzy (nie ma ona większego znaczenia).
    Inflancki Zakon Rycerzy Chrystusa (czyli kawalerów mieczowych) już w 1237roku zawarł przymierze z Zakonem Szpitala NMP Domu Niemieckiego w Jerozolimie (naszymi Krzyżakami) i był po prostu jego położoną dalej na północny-wschód odnogą.
    A sam Newski stał się bohaterem narodowym dopiero, gdy Tygrysy spokojnie rozjeżdżały radzieckie linie na froncie wschodnim. Także zanim kogoś poprawiacie, sprawdźcie to najpierw 🙂 ale nie winię Was, Eisenstein zrobił kawał dobrej roboty i właśnie to potwierdzacie 🙂

  31. tjo – „Przeglądając rosyjskie portale znalazłem coś takiego http://www.trackermma.ru/, wystarczy się zarejestrować, nie wiem czy są jakieś ograniczenia w ilości pobranych torrentów. ”

    rejestrowales sie tam, bo ja jakos nie moge.

  32. Nilg – zgadzam sie, ze wtedy nie istnialo jednolite niemieckie panstwo, ale nie zaprzeczysz chyba, ze zakon krzyzacki byl zakonem niemieckim, ktory realizowal (pod pretekstem chrystianizacji) niemieckie plany kolonizacji 'ziem wschodnich’. A tak poza tym to mam to szczescie, ze nie zmuszano mnie do ogladania radzieckich filmow 😉

  33. faeto0on – Odnośnie tatuaży, Aleksander również umieścił na swojej stronie stosowne oświadczenia, aby dać kres plotkom i domysłom. Stwierdził, iż jest to jego prywatna sprawa i hobby. Denerwuje go to, że ludzie czepiają się jego „rysunków”. Wytłumaczył także znaczenie niektórych tatuaży. Co ciekawe i warte uwagi, nie należy wszystkich jego dziar wiązać z mafijnym półświatkiem 🙂 (http://www.emelyanenko.com/massmedia/news/2009/3/14/). Natomiast jeżeli chodzi o napis o którym wspomniałeś, odpowiada w jednym z wywiadów, że znajdujący się na jego plecach, niemiecki napis Gott Mit Uns, ma symbolizować coś w rodzaju odrodzenia – „На спине по-немецки написано: Бог с нами. Для меня это символ возрождения, что ли”

    Nilg – w dużej części się z Tobą zgodzę. Podłoże historyczne owszem masz rację, dokładnie tak jak piszesz – była to inkorporacja Zakonu Inflanckiego przez Krzyżaków. Choć należy wspomnieć, że Kawalerzy posiadali szeroką autonomię. Co do zawartości etnicznej Teutonów podobnie Estończycy, Duńczycy i Niemcy. Ale chodzi mi o samo podłoże bitwy. Generalnie w moim odczuciu (pomijając propagandowe kino Siergieja) „zachodowi”, głównie Niemcom (kupcy, zakon i reszta hołoty), chodziło o czerpanie wpływów ekonomicznych lub innych z zachodnich księstw ruskich. Kontrolę dochodowych szlaków handlowych – centra typu Nowogród, Psków, itd. I biedny naród ruski znajdujący się pod jarzmem mongolskim musiał jeszcze bronić się przed parciem Zachodu. O to mi chodziło. Teraz Rosjanie gloryfikują Newskiego, i także co udowadniają w artykułach Emelianenkę. Poza tym to dyskusja na innego typu forum, ale zawsze można powymieniać trochę uwag no nie? 🙂 Dzięki za poprawki merytoryczne.

  34. moj koles walczyl kiedys na jednej z gal rings gdzie byl tez Fedor i mowil ze gosciu zajebisty pogada, pozartuje ,zadnej przypinki i strugania gwiazdy

  35. fusel – wbijasz, po lewej stronie, bezpośrednio nad katalogiem- зарегистрироваться – Sign Up. Uzupełniasz dane, musisz podać mail, ponieważ dostaniesz wiadomość o aktywacji konta (mi wykryło ją jako SPAM), aktywujesz, logujesz się i pobierasz torrenty 🙂 Jedyny problem podczas rejestracji jaki miałem to rozszyfrować te 2 napisy (Anti Spam) i parę razy musiałem próbować.

  36. dzieki,
    to wszystko wczesniej robilem i wyskakiwalo mi cos, ze jest jakis blad, ale juz to opanowalem 🙂

  37. zawsze musicie szukac dziury w calym wedlug was to chyba nikt nie moze byc zarowno dobrym fighterem jak i zawodnikiem naraz
    nie kazdy musi robic z siebie gwiazde zeby go lubieli fedor nie jest jakims show menem nie potrzebuje rozglosu a sport? wedlug mnie to po tylu latach nie moze powiedziec czy to lubi czy tego nie lubi dla niego jest to poprostu sposob na zycie tzn zarabianie pieniedzy na zycie
    lubie go wlasnie za jego wywiady nie afiszuje sie jaka to on jest mega gwiazdka uwaza sie za normalnego czlowieka nie jak niektorzy „wielkie legendy” wyniesione na „szczyt” przez dane i uwarzajace sie za najlepszych w swoim fachu

  38. Nilg – jak juz przy historii jestesmy, to Tygrysow jeszcze nie bylo gdy Niemcy rozjezdzali Sowietow w poczatkowej fazie wojny :>

  39. ok 15 km biegu dziennie heh…niech Pudzian spróbuje tka pobiegać codziennie to kardio sobie wyrobi w końcu:))

  40. Jak ktos mi powie że MMA to sport dla tępych troglodytów, to mu pokaże powyzszą dysputę .

  41. do (dd) spokojnie gosciu nie mam pociagów do chlopaków moze dziwnie to napisalem ale wiadomo o co chodzi:)

  42. pamięta ktoś jaką kiedyś furorę robił box zawodowy?!? Tyson , Lewis , Ali ,czy inni.. ?? teraz ludzie wolą coś innego box traci w stanach widownie i sponsorów. jak powiedział nawet sam Don King ” UFC Strikeforce i Elite zabierają nam zawodników i kibiców ” czy box wyginie?? może nie ale będzie mniej medialny niż w przyszłości MMA czy UFC !

  43. Barboa – Na kolanach nie ma swastyk, tylko gwiazdy. W wywiadzie tłumaczy, że wszystkie jego tatuaże, były robione w różnych okresach, przez różnych artystów i każda dziara ma jakieś znaczenie. Każdemu rysunkowi przypisuje jakąś symbolikę, ideologię. O gwiazdach na kolanach wypowiada się, że oznaczają one powiedzenie – „Nigdy nie uklęknę/ nie dam się złamać”.

  44. Róża wiatrów dokładnie to oznacza w symbolice więziennej, ale na zdjęciach widać, że w środku jest swastyka.

  45. Ta rozne okresy ja ani w swietosc Fiedi ani w brak powiazan z mafia i Slowianska Unia jego brata nie wierz, a co do tego ze wierzacy sa dobrzy to wiekszosc najwiekszych zbrodni i wojen ma podloze religijne ale to tylko moje skromne zdanie.

  46. @marius, to źle myślisz, bo przeważnie ekonomiczne, gdzie religia była dobrą wymówką. Mówi Ci to gość, który historią pasjonuje się od 10 roku życia… 😀

  47. nawet jak te jego wypowiedzi sa troche lukrowate to i tak gosc jest dla mnie mistrzem:}:}:}

  48. marius – co Ty gadasz w ogole? Znam wojny, ktorych pretekstem byla religia, ale przyczyna to poza odosobnionymi przypadkami zdecydowanie nie. Zawsze chodzilo o to samo – surowce, ziemie, kapital (czy to materialny, czy ludzki) i bedzie o to samo chodzic.

  49. Zelboy06 a czy źródłem konfliktów nie jest rywalizacja o władzę? W tym o władzę nad ludzkimi umysłami, także za pomocą religii?

  50. Ali masz rację, za dużo tych filozoficznych dywagacji. To wszystko przez Fedora, on zaczął opowiadać o tym swoim Rasputinie i tak mnie wzięło 🙂

  51. Ja się tylko zastanawiam czy nikt nie pomyślał że ten facet właśnie w taki sposób próbuje przekonać ludzi że MMA to nie jest jakieś freak show tylko normalny sport. Widocznie uważa że niepotrzebne pokazy agresji przed walką, przechwałki i inne takie prowadzą ten sport w złą stronę.

    Przynajmniej mi się tak wydaje.

  52. Borubar – tak czy siak to by bylo narzedzie, a nie podloze.

    Lucifer oO – jesli tak by bylo, to „chwala mu za to”, jakos inaczej to postrzegam, ale to jeno zgadywanie.

  53. Szukacie dziury w calym panowie. 1 Fedor nikomu zapewne nie karze slodzic.2 Zawsze zawodnicy mowia ,ze kochaja trening ,emocje z nim zwiazane,rywalizacje i ,ze kochaja to.Jakby nie lubial trenowac to by ryl za smieszne pieniadze/ mial wysoka posade i w miedzy czasie pogrywal w szachy xD. 3 Wszyscy sa ”the greatest’ w chamski sposob sie chwala a wy macie problem bo gosc jest skromny ? Gdyby z natutry nie byl na pewno nie raz by mu nerwy na wywiadzie puscily. P:s Ziom (chyba ROB) daj jakis link do infa/wywiadu dotyczacego zalotow do sasiadki (ciekawosc zzera) . Do modlacych sie do niego : To tez czlowiek i robi bledy. Chlop jest dobry, nie jest materialista. Moglby wszedzie mieszkac a mieszka w jakiejs dziurze i 'trenuje w rozJebanej salce) Jakos nie moge sobie wyobrazic Lesnara, Ortiza, Kongo np trenujacych w ”czyms takim”. Nie mowie ,ze tylko tam trenuje bo na bank nie ale to swiadczy o tym ,ze nie licza sie dla niego lukusy i pokazuje ,ze wszedzie da sobie rade.

  54. Phenom – no wlasnie, czy Ty wierzysz, ze on trenuje w jakiejs rozjebanej salce i ma jedna pare trampek lol?

  55. Zelboy06 nie opowiadaj mi że nie było wojen o podłożu religijnym 🙂 Wojny z heretykami wewnątrz Europy chociażby. Idea świętej wojny i nawracanie mieczem niewiernych z rejonów nadbałtyckiech, czyli chrystianizacja Prus, żeby podać przykład z naszego podwórka. Ciekawe po co innego książęta śląscy jeździli na pomorze walczyć z Prusami i Jaćwingami, często w zastępstwie udziału w wyprawie krzyżowej. O ile dobrze pamiętam Mieszko stary prosił papieża o właśnie taką zamianę motywując to tym że w ziemi świętej nie ma piwa 🙂 Pojęcie „wojny sprawiedliwej”, czyli takiej, która można uważać za usprawiedliwioną na gruncie religijnym i etycznym wprowadził Święty Augustyn. Przypomnę jego słynne słowa: „Kościół prześladuje z miłości, a niewierni z nienawiści.” Czyli inaczej mówiąc wojny religijne są dobre i etyczne pod egidą Kościoła. Nie mówiąc już o tym że niewiernych zaliczało się do Państwa Szatana a więc nie obowiązywały w stosunku do nich żadne normy etyczne. Byli uważani za stałe zagrożenie dla bożej części świata i dążono do ich likwidacji. Nie mów więc że religia nie była źródłem konfliktów.

  56. Phenom ale to nie są zarzuty tylko do Fedora ale i do chłopa który przeprowadzał z nim wywiad. Nie wydobył z niego nic interesującego. Takie wywiady gdzie dziennikarz zadaje pytania typu : ile razy dziennie trenujesz? a Fedor odpowiada: 2 razy, są do niczego. To że Fedor trenuje i mieszka w Starym Oskole to wiedzą wszyscy. Mógł sobie dziennikarz darować wywiad i przepisać coś z internetu. Ma przed sobą takiego znanego zawodnika i to kompletnie marnuje. Wniosków jest kilka, albo to marny dziennikarz i był nieprzygotowany albo sprzedają nam zwykły PR pod nazwą wywiadu. Może też Fedor jest osobą zupełnie nie interesującą, tak jak kilka osób już tutaj to powiedziało to zwykły homo sovieticus. Żeby wszystko było jasne nie chodzi mi o jakieś skandalizowanie czy szukanie w nim Badboya. Jak ja gadałem z mistrzem judo to miałem znacznie więcej pytań niż tylko czy od dawna ćwiczy 🙂

  57. phenom – „dotyczacego zalotow do sasiadki (ciekawosc zzera)”
    httpv://youtube.com/watch?v=rciKN9xxHIw

  58. ciekawa dyskusja historyczna sie tu rozwinela 🙂 odnosnie 'wojen i religii’ to blad popelnil marius twierdzac, ze „Wiekszosc” zbrodni ma podloze religijne. Przyklad borubara z chrystianizacja Prus nie jest do konca trafiony gdyz bylo to przede wszystkim Ostsiedlung. Ale jest rowniez prawda, ze niektore religie podsycaja do konfliktow. Przykladem jest przede wszystkim islam i dzihad, ale rowniez judaizm, w ktorym zakorzeniona jest nienawisc do gojow. Mimo wszystko w wiekszosci wypadkow zawsze chodzilo o wladze, surowce itd.

  59. Borubar. Nie Mieszko, tylko Leszek Biały. I o żadnym zastępstwie mowy nie było.
    Faeto0on. Żadne „ostsiedlung”, raczej germanizacja. A najbardziej zbrodniczą religią jest chrzescijaństwo. Na czele z katolstwem.

  60. Boruta – dzięki za sprostowanie, zapamiętałem tą anegdotę z wykładów na temat historii średniowiecznej polski. Niestety niezbyt dokładnie 🙂 Dlaczego sądzisz że była to germanizacja? Przecież nie zakładano krzewienia kultury niemieckiej tylko wręcz eksterminację miejscowej ludności. Można nawet przytaczać przykłady z organizacji pokazowych pacyfikacji wsi pruskich przez zachodnie rycerstwo. Bonusem za takie numery miały być punkty u Jezusa. Pojęcia takie jak eksterminacja czy germanizacja są jednak o wiele późniejsze i stosowanie ich względem historii wcześniejszej o kilkaset lat jest trochę nadużyciem. W średniowieczu nie było przecież narodów, raczej wspólnoty plemienne a planowa eksterminacja to dopiero XX wiek.

    FaetoOon – Chrystianizacja Prus jest często podawana jako modelowy przykład wojny religijnej, nawet na tak marnym źródle jak Wikipedia. Co oczywiście nie oznacza że tło konfliktu mogło być szersze i nie mniej ważne były inne jego źródła. Mnie jednak chodzi o to jak usprawiedliwiano takie działania ideologicznie i co było motywem dla uznania jednych ludzi za gorszych przez innych. Tego jak odczłowiecza się ludzi posługując się ideologiami głoszącymi miłość i dobroć, jeśli nie szanujesz takich wspaniałych haseł to kim jesteś? 🙂 Dają tylko dwie opcje, jak popierasz to jesteś dobry, jeśli się nie zgadzasz to jesteś zły. Filozofia doprawdy wybitna.

  61. oj, skoro tak jest w wikipedii napisane, to znaczy, ze tak naprawde musialo byc i ci co twierdza inaczej sa w bledzie… a nawiasem mowiac, Boruta, po pierwsze Ostsiedlung to nic innego jak forma germanizacji, a po drugie najbardziej zbrodnicza religia byl i jest socjalistyczny, badz lewacki 'ateizm’.

  62. Polecam Eric Christiansen „Krucjaty północne”, oraz Iben Fonnesberg-Schmidt „Papieże i krucjaty bałtyckie 1147-1254”. Ostsiedlung to tylko mały element. Ateizm nie jest religią, nie ma nic wspólnego z orientacja polityczną i nie jest zbrodniczy.

  63. „Ateizm nie jest religią, nie ma nic wspólnego z orientacja polityczną i nie jest zbrodniczy. ” Wcale nie, bo zakłada, że świat jst w pełni materialistyczny, a metafizyka nie istnieje. Mówiąc krótko – czysty naturalizm, który de facto był przyczyną eksterminacji sporej części ludzkości – patrz Rewolucja Francuska, patrz Sowici, którzy przeprowadzili systematyczną eksterminację wobec ludności wierzącej (nie mylić z walką z”kułactwem” czy „industrializacją”), do tego wyczyny czerwonych kmerów, popisy maoistycznych partyzantek w Kolumbii i Azji Wschodniej…

    A co zaś się tyczy Krzyżaków to przyczyna iść wejścia i wojen w Prusach była prozaiczna – koniec krucjat, co de facto znaczyło koniec przyzwolenia na dalszą egzystencję i koniec kasy od sprzymierzonych państw i Watykanu. Prusy stały się idealnym miejscem, bo nie dość, ze ludność dawała prawo egzystencji (niewierni), to do tego wielkie państwo pogańskie obok (Litwa), czyli możliwość dalszej egzystencji.
    Inne przykłady – wojny z husytami, wojna 30-letnia i inne wojny doby reformacji – akurat tam w najmniejszym stopniu chodziło o religię. Tak jak husyci w większości składali sie z ciemiężonej przez dużych panów chłopów i mieszczan czy drobnej szlachty (to samo tyczyło się wojen w XVI na „tle religijnym”, gdzie podłożem była walka najniższych warstw społeczeństwa z najwyższymi), tak w wojnie 30-letniej chodziło o permanentne interesy państw i grup społecznych, tak samo z hugenotami we Francji, tak samo było w Anglii, na zdobywaniu nowej ziemi, nowych bogactw (i nowej siły robocze) polegała konkwista, a Wyprawy Krzyżowe i walka z dzikusami w Nowym świecie czy Turczynem to była metoda wielkich władców Europejskich na problem zagospodarowania kosztownych w utrzymaniu wojów, którym nie w głowie ciężka praca na majątku (którego wielu nie posiadało).

    Instytucje religijne można oskarżać o uczestniczenie w procederze, ale nijak to się na do samej doktryny, która specjalnie nie przystawała do buńczucznych haseł czy to Urbanów czy to Sulejmanów czy Anglikanów. Religia była tylko narzędziem, pretekstem, tak jak dzisiaj pretekstem jest walka o „prawa człowieka” i „demokrację”, którymi wyciera się skandaliczne ataki na Irak, Afganistan czy Jugosławię pod koniec lat 90-tych.

    A co do „Rasputina”, to się nie zgodzę – batiuszka Andrei to jak każdy batiuszka (odpowiednik księdza katolickiego) ma obowiązek utrzymywać bliskie kontakty z wiernymi i ich wspierać. Skoro nawiązał aż tak bliskie relacje e Fiedią, to znaczy, że ten po prostu potrzebował wparcia duchowego.

  64. Rewolucja francuska, czy sowieci nikogo z pobudek „ateistycznych” nie exterminowały. Mało tego, sowieci akurat z klerem mieli dobre układy. Także z polskim – vide kolaborant Wyszyński. Nie mówiąc o tym, że taki Stalin uczęszczał do seminarium duchownego.
    O wojnach religijnych piszesz bzdury. Sugeruję się douczyć.

  65. Boruta, jesli ktos mialby sie douczyc, to Ty. Na poczatek rewolucja francuska a Wandea. A pozniej o tych wspanialych stosunkach Sowietow z klerem. No super byly, wczasy na Solowkach mozna bylo dostac, albo i zakwaterowanie w Moskwie na Lubiance.

  66. Co Wandea? Wandea była buntem przeciwko przymusowej służbie wojskowej. A uczyłem się na wydziałach historycznych dwóch uniwersytetów. Wystarczy.

  67. Żeby na Wandei się skończyło…. Jakie to z ciekawości uniwersytety? Bo jeśli to UW to znaczy, ze ostatnio poziom tam znacznie spadł, co nie dziwi – część kadry już za moich czasów wybierała się albo na emeryturę albo do Katowic i Krakowa.

    Ateizm był jednym z podstawowych zagadnień i postulatów komunizmu i całej zresztą całego socjalizmu, polecam „Manifest” (nieduża książeczka) „Kapitał” (raptem kilka tys tron) Marksa oraz „Dzieła Wszystkie” Lenina, a nawet i te bazgroły Stalina. No i nie zapominajmy o radosnej twórczości przedstawicieli francuskiej rewolucji.
    A o wojnach „religijnych” radzę się dokształcić, jak również o sytuacji gospodarczo-społecznej czasów, w jakich miały miejsce.

  68. Przepraszam za składnię, ale na co dzień nie obcuję z językiem polskim w środowisku pracy i życia.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.