Gilbert Burns (MMA 18-3), który podczas gali UFC w Brazylii pokonał Demiana Maię (MMA 28-10), jest zadowolony ze swojego występu, chociaż nie czuł się dobrze nokautując rywala, którego zna i lubi.

Zobacz również: Michael Chiesa i Gilbert Burns wyrazili chęć pojedynku w oktagonie UFC

To było coś wyjątkowego, żeby pokonać Demiana w Brazylii w pierwszej rundzie. On mnie sprowadził, zaszedł za plecy, ale ja wstałem i go znokautowałem. Cieszę się, że walka została zatrzymana ponieważ on został zraniony. W hali było cicho więc słyszałem jak mocno został trafiony. Myślałem, że to koniec, ale sędzia czekał. Źle się z tym czułem, bo bardzo lubię Demiana.

Gala w Brazylii, z powodu koronawirusa, odbyła się bez udziału publiczności. Burns w rozmowie dla serwisu BJPenn.com powiedział, że przez to czuł się nieswojo.

To było dziwne, jak walka na zamkniętej sali treningowej. Byłem przez to zdenerwowany. Było ciemno i cicho, gdy wychodziłem do klatki. Leciała tylko muzyka. To było bardzo dziwne.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.