Anderson Silva potwierdził, że jego walka z Uriah Hallem, która odbędzie się 31 października 2020 roku, będzie ostatnią w jego karierze. W rozmowie dla serwisu MMA Junkie „Spider” powiedział:

To jest ostatnia walka. Z pewnością to jest ostatni pojedynek. Prawdopodobnie. Kocham ten sport. Przygotowałem swój umysł na to. Przygotowywałem się na ten pojedynek całe moje życie, tak – to moja ostatnia walka w UFC.

Według Rogerio Camoesa, jednego z trenerów Anderson Silvy, sprawa nie jest jednak ostatecznie zamknięta.

Przy każdej rozmowie Anderson zawsze powtarzał, że nadal chce walczyć, że robi to, bo to kocha i że jest zdeterminowany, aby bić się dalej. Dlatego też nikt w klubie nie odczuwa tego jako pożegnania. Wynika to z postawy Andersona.

W rozmowie dla serwisu Vale Tudo Camoes dodał też:

On nigdy nie mówił o ostatniej walce, wręcz przeciwnie. To, że pożegna się z UFC nie oznacza, że przestanie walczyć.

45-letni Silva (34-10, 1 NC MMA) nie ma ostatnio najlepszej passy w oktagonie. Od czasu pamiętnej porażki z Chrisem Weidmanem w 2013 roku wygrał zaledwie jedno starcie przy sześciu porażkach i jednej walce, której wynik zmieniono na nieodbytą z powodu wpadki dopingowej. Silva jedyne zwycięstwo w ostatnim czasie zaliczył w 2017 roku kiedy na gali UFC 208 pokonał przez decyzję Dereka Brunsona. W ostatniej walce, w maju 2019 roku na UFC 237, przegrał z Jaredem Cannonierem.

Zobacz również: UFC Vegas 12: Silva vs Hall – rozpiska gali

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.