Maxowi Hollowayowi niewiele zabrakło by zostać zawodnikiem roku. Mimo niezaprzeczalnych umiejętności, pokonał jednak tylko jednego rywala (dwukrotnie) w 2017. Komentator UFC Joe Rogan, pod koniec roku tak ocenił to, co w sporcie uczynił Max:

To największy skurwiel jaki walczył w piórkowej, najlepszy zawodnik w historii tej dywizji. Może nie z powodu bilansu walk, ale z powodu tego jak walczy, jaką inteligencję pokazuje w klatce, jego zdolności do wynajdywania słabości u rywali, jego drapieżność w oktagonie – myślę, że jest najlepszy.

Jednak w tej kategorii Nagród MMARocks, chcielibyśmy dać mu pierwsze miejsce nie ze względu na to co robi w klatce, ale jaką jest osobą poza nią.

Jako mistrz z Hawajów, bardzo angażuje się w inicjatywy mające polepszyć życie swoim rodakom. Max pochodzi z miasta Waianae, mieszczącego się w Honolulu. Miasta, które ma ok. 10 000 populacji i problem z biedą, bezdomnością i nadużywaniem narkotyków przez jego mieszkańców. W młodości powtarzano Hollowayowi, że jeśli będzie chciał związać swoją przyszłość z walkami, będzie nikim; że wpadnie w nałóg narkotykowy i skończy jako pracownik zarabiający minimum krajowe. Dziś zawodnik ten jeździ po całych Hawajach, występując jako mówca inspirujący młodzież w szkołach – opowiada o swoim sukcesie i swoim przykładem daje świadectwo, że można zostać kimś bez względu na otoczenie czy panującą w regionie biedę.

To też niesamowity sportowiec ze względu na podejście do pasa. Kilkukrotnie dał do zrozumienia, że nie będzie walczył w super-walkach bo za bardzo szanuje pretendentów i dyscyplinę by zachowywać się jak Conor McGregor:

Jestem mistrzem i właśnie przywróciłem ład i porządek w dywizji. Myślę o niej i chcę szanować zawodników chodzących w mojej wadze. Dziesięć walk zajęło mi dojście do cholernego tymczasowego pasa. Dopiero jedenasta walka dała mi szansę by unifikować pasy (i stać się posiadaczem tego pełnoprawnego). To mój obowiązek by pilnować, by teraz wszystko działało tak jak należy. Muszę szanować ten sport, moją dywizję i chłopaków walczących w niej.

Jego nastawienie do MMA jest godne podziwu i poniżej kolejny przykład dlaczego jest mistrzem godnym naśladowania. Na konferencji prasowej po ponownym pokonaniu Jose Aldo, rzekł:

Chcę być długo panującym mistrzem wagi piórkowej (…) Świat musi zobaczyć jak to jest być prawdziwym mistrzem i ja chcę to pokazać. Liczą się obrony tytułu i nie obchodzi mnie w sumie nic innego.

A o samym Aldo:

Jest najlepszym mistrzem piórkowej. Miał siedem-osiem obron i liczby nie kłamią. A ja? Miałem dopiero pierwszą obronę i czeka mnie jeszcze sporo pracy w nadganianiu tego co osiągnął Aldo. Nadal jest najlepszy.

Max Holloway to skromny, uczynny człowiek, który po zdobyciu pasa nie zatracił się jak wielu przed nim. Nie tworzy skandali, wypowiada się z szacunkiem do rywali i ma na celu to do czego powołana została „instytucja” mistrza – czyli jak najliczniejszą obronę tytułu mistrzowskiego.

Laureat 2016: Conor McGregor

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.