Fot: Esther Lin / MMAFighting
Fot: Esther Lin / MMAFighting

To się nie mogło nie udać. Pierwsza gala UFC w Nowym Jorku skazana była na sukces.

Po latach starań i oczekiwań, w stanie Nowy Jork wreszcie zalegalizowano Mieszane Sztuki Walki. Nie trzeba było długo czekać na ogłoszenie gali tamże przez największą organizację MMA na świecie. Rozpoczęły się spekulacje, kto mógłby zawalczyć na historycznej gali UFC 205.

Do grona najpoważniejszych kandydatów należała Ronda Rousey, która miała powrócić po bolesnej porażce zadanej z rąk Holly Holm. Starania UFC się nie powiodły – niedawna mistrzyni wagi koguciej nie była jeszcze gotowa na ponowne wejście do oktagonu.

Niedługo potem pojawiła się lawina mniej lub bardziej prawdopodobnych opcji. Jednym z pierwszych zawodników, którzy zapowiedzieli swój występ był Donald Cerrone – jak się później okazało największy pechowiec gali.

„Kowboj” pierwotnie miał się bić z Robbiem Lawlerem w walce, która rozpalała wyobraźnię fanów niczym nie skrępowanej „naparzanki”. Niestety, „The Ruthless” wycofał się z pojedynku. W jego zastępstwo wszedł Kelvin Gastelum. Lepszy rydz jak nic, jednak i to zestawienie ostatecznie się posypało i to tuż przed galą. Znany z zamiłowania do ogromnych porcji meksykańskiego jedzenia Gastelum nie zmieścił się w wymaganym limicie wagowym. Był tak gruby, że nie przyszedł nawet na oficjalne ważenie. UFC podjęło decyzję o anulowaniu walki.

Oprócz Cerrone’a, w podobnym czasie ogłoszono walkę Chrisa Weidmana z Yoelem Romero. Ta doszła do skutku, chociaż z perspektywy czasu, „Al American” zapewne wolałby przejść to, co „Kowboj”, aniżeli dać się brutalnie znokautować „Żołnierzowi Boga”. Yoel, co prawda, po walce nie mówił nic o „Jezusie geju”, ale i tak wywarł ogromne wrażenie marszem śmierci wokół oktagonu. Nie dziwne, że Michael Bisping robi wszystko, by nie zawalczyć z tym panem.

Głośno było też o potencjalnej walce świeżo koronowanego mistrza Eddiego Alvareza z Khabibem Nurmagomedovem. Dagestańczyk musiał jednak obejść się smakiem, bo drugiego pasa zamarzył sobie Conor McGregor. Khabib w nagrodę pocieszenia dostał do zdemolowania Michaela Johnsona, którego ostatecznie poddał kimurą w trzeciej rundzie pojedynku.

UFC 205 to także udana obrona pasa mistrzowskiego Joanny Jędrzejczyk w boju z Karoliną Kowalkiewicz. Polsko-polskie starcie na szczycie UFC to spełnienie marzeń niejednego fana MMA w naszym kraju. Mistrzyni kolejny raz udowodniła swoją klasę i na przestrzeni pięciu rund wypunktowała rywalkę. Łodzianka miała swoje momenty, ale to nie wystarczyło by wygrać, ani zagwarantować sobie natychmiastowy rewanż.

Na historycznej gali UFC w Nowym Jorku mieliśmy aż trzy walki o tytuły mistrzowskie. Oprócz wspomnianych starć McGregora z Alvarezem i Jędrzejczyk z Kowalkiewicz doszło do potyczki o mistrzostwo wagi półśredniej między Tyronem Woodleyem a Stephenem Thompsonem. Walka rozpoczęła się spokojnie, ale z każdą rundą robiło się coraz bardziej emocjonująco. Czwarta odsłona pojedynku to solidna kandydatka do nagrody w kategorii „runda roku”. „Wonderboy”, niczym nadczłowiek przetrwał nawałnicę Tyrona i po dziś dzień wielu zastanawia się, z jakiego materiału wykonana jest mocniejsza od tytanu głowa Stephena.

UFC 205 wiąże się także z historycznym faktem zdobycia drugiego pasa mistrzowskiego przez Conora McGregora. Kapitalny zawodnik z Irlandii dokonał czegoś, w co od lat celowali Georges St. Pierre z Andersonem Silvą – niestety im UFC nie pozwoliło na realizację marzeń.

Jednym z intrygujących faktów związanych z UFC 205 jest ten, że Miesha Tate po porażce z Raquel Pennington postanowiła przejść na sportową emeryturę.

UFC 205 – jak można było przewidzieć – pobiła rekord wpływów z bramki w Madison Square Garden. Według Dany White’a, gala sprzedała się lepiej niż dotychczasowy numer 1. na liście wpływów, walka Lennoxa Lewisa oraz Evandera Holyfielda z 1999 roku. Ten pojedynek zgromadził 21,284 fanów, którzy za bilety zapłacili 13,5 miliona dolarów. Tuż po UFC 205 pojawiła się informacja, że pierwsza gala organizacji The Ultimate Fighting Championship w Nowym Jorku sprzedała bilety za 17,7 miliona dolarów, a wydarzenie w hali na żywo oglądało 20 427 widzów.

Co ciekawe, nie pobito rekordu sprzedaży subskrypcji PPV, który należy do Conora McGregora i Nate’a Diaza z gali UFC 202. Rewanżowe starcie zawodników wykupiło wtedy 1,65 miliona osób. Padły za to inne rekordy, o których dowiedzieliśmy się z oficjalnej informacji prasowej przesłanej mediom przez Ultimate Fighting Championship:

· Liczba widzów na ważeniu: 15,480 – światowy rekord UFC
· Media społecznościowe: 14 miliardów wyświetleń – najwięcej w historii UFC.
· Gadżety: największa sprzedaż na terenie USA w historii UFC.
· Karta wstępna na FS1: Najchętniej oglądana karta wstępna z cyklu PPV w grupie docelowej M18-49 oraz P18-49.
· Telewizja FOX: 2.4 miliona widzów obejrzało zapowiedź gali – najwięcej w historii UFC.

Podsumowując, UFC 205 w pełni zasłużyła na status gali roku 2016.

Laureat 2015: UFC 189 (Mendes vs. McGregor)

Laureat 2014: UFC 181 (Lawler vs. Hendricks II)
Laureat 2013: UFC 166 (Velasquez vs. dos Santos 3)
Laureat 2012: UFC 153 (Silva vs. Bonnar)
Laureat 2011: UFC 139 (Henderson vs. Rua)
Laureat 2010: WEC 48 (Faber vs. Aldo)
Laureat 2009: WEC 41 (Brown vs. Faber 2)
Laureat 2008: UFC 92 (Griffin vs. Evans)

9 KOMENTARZE

  1. Bądźmy obiektywni. UFC 205 miała bardzo mocne nazwiska, polski akcent, nowe miejsce, trzy walki mistrzowskie. Zawodnik w ME zdobył drugi pas (historyczny wyczyn), a w Co ME był rzadko spotykany remis (a to także walka mistrzowska). Nie umniejszam galom 206, czy 199 (były świetne). Jednakże to, co działo się na 205 to absolutny numer 1.

  2. Zdecydowanie 205. Choć przy 199 bawiłem się przednio.

    niestety im UFC nie pozwoliło na realizację marzeń.

    A to nie było przypadkiem tak, że GSP wcale się nie palił do pojedynku z Silvą?

  3. Lockhorne

    Bądźmy obiektywni. UFC 205 miała bardzo mocne nazwiska, polski akcent, nowe miejsce, trzy walki mistrzowskie. Zawodnik w ME zdobył drugi pas (historyczny wyczyn), a w Co ME był rzadko spotykany remis (a to także walka mistrzowska). Nie umniejszam galom 206, czy 199 (były świetne). Jednakże to, co działo się na 205 to absolutny numer 1.

    Dlatego mówię, że media i wszystkie portale będą promować tę galę bo bardziej się im opłaca.
    Na 199 i 206 były lepsze walki, ale hype w 10% nie taki jak na UFC 200 I 205.

  4. HeyPussyRUstillThere

    Dlatego mówię, że media i wszystkie portale będą promować tę galę bo bardziej się im opłaca.
    Na 199 i 206 były lepsze walki, ale hype w 10% nie taki jak na UFC 200 I 205.

    Wydaje mi się, że przedstawiłem argumenty, które nie potrzebują promocji mediów. To są fakty, które nie miały miejsca na 199 i 206. Każdy ma inny gust, ale myślę, że (obiektywnie) UFC 205 było galą roku (z uwagi na powyższe, historyczne wydarzenia).

    Na całe szczęście miniony rok to także gale 199 i 206, więc każdy mógł wybrać coś dla siebie. Zastanawiam się, które gale znalazły się w ścisłej czołówce naszych redaktorów i czy bój o miano tej najlepszej był podobnie zażarty.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.