Wracający z emerytur Mike Tyson zasugerował niedawno, że to Jon Jones, mistrz wagi półciężkiej UFC, powinien z nim walczyć. Wtedy Jones mógłby liczyć na bardzo dobry zarobek, o który od jakiegoś czasu postuluje. Michael Bisping, były mistrz UFC, a aktualnie komentator, jest jednak innego zdania.

Zobacz również: Mike Tyson radzi mistrzowi UFC jak zarobić duże pieniądze: Musi walczyć ze mną w boksie!

Jon Jones to świetny fighter. Najlepszy zawodnik wszech czasów. Mike Tyson  miał swój czas. Niech Jon wyzwie kogoś innego ze świata boksu, może być Anthony Joshua, Deontay Wilder albo Andy Ruiz. Niech wyzwie kogoś, kto dziś się liczy. Tyson wraca z emerytury, ale moim zdaniem powinien walczyć z jakąś inną legendą boksu. On nie powinien bić się ku**a z Jonem Jonesem.

Bisping przedstawił swoje spojrzenie na tę sprawę w audycji Believe You Me i dodał też, że niesamowite jednak jest to, jak wielką gwiazdą nadal jest Tyson. Bisping jest też natomiast przekonany, że Jon Jones z innym rywalem niż Mike również może być interesującym starciem dla fanów.

Czy to jednak nie szalone, jak wielką siłę ma dziś jeszcze gwiazda Tysona? Jak wielu zawodników pojawia się teraz przy jego nazwisku? (…) Walka Jon Jones zawsze będzie oglądana. Ludzie obejrzą jego starcie z innym znanym bokserem. To przecież sporty walki. Dziś dwa największe sporty walki to boks i UFC. Ludzie na pewno to obejrzą.

Warto przypomnieć, że jednym z potencjalnych rywali dla Tysona jest inny emerytowany bokser, Evander Holyfield, który również zapowiedział powrót do ringu. Obaj pięściarze mieli okazję walczyć z sobą już dwa razy. W roku 1996 Holyfield odebrał Tysonowi pas mistrza świata WBA wagi ciężkiej, pokonując go przed czasem w 11 rundzie walki. W drugim boju, do którego doszło rok później Tyson został zdyskwalifikowany za odgryzienie kawałka ucha Holyfiledowi.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.