17 października Mateusz Gamrot, były podwójny mistrz KSW, w debiucie dla UFC zmierzy się z Magomedem Mustafaevem. Dla „Gamera” ma to być pierwszy krok w drodze po tytuł największej organizacji MMA na świecie. Mateusz nie kryje swoich sportowych ambicji i w rozmowie z Patryk Prokulskim dla TVP Sport zapowiedział, że już w pierwszej walce chce pokazać się z jak najlepszej strony.

Przede wszystkim jestem jednak urodzonym fighterem. Trenowałem ciężko 19 lat, żeby podpisać kontrakt z UFC i uznałem, że nie nie potrzebuję w tym momencie ośmiu tygodni na pełen okres przygotowawczy, bo przez lata sumiennie podchodziłem do treningów, diety i regeneracji. To wszystko składa się na moją dyspozycję. Czuję się więcej niż gotowy i nie jadę tam, żeby po prostu zawalczyć, tylko żeby wygrać w mocnym stylu.

Mateusz odniósł się również do sprawy oferty finansowej jaką otrzymał od UFC i innych organizacji.

Pojawiły się oferty ze strony wszystkich czołowych organizacji. Szczerze mówiąc, największą ofertę złożyło mi KSW. Chcieli, żebym u nich został, ale poczyniłem już zbyt wiele kroków, i miałem zbyt wielką motywację, żeby spróbować zostać najlepszym zawodnikiem na świecie. UFC jest jak piłkarska Liga Mistrzów. W tym momencie najważniejsze były marzenia, nie pieniądze.

Mateusz Gamrot jest niepokonany w zawodowym MMA. W ostatnich walkach decyzjami sędziów pokonał Mariana Ziółkowskiego i Klebera Koike Ebrsta, przed czasem skończył natomiast Normana Parka. Wcześniej w klatce organizacji KSW Gamrot pokonywał między innymi Marifa Piraeva, Mansoura Barnaouiego czy Grzegorza Szulakowskiego

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.